Czy Izrael jest potęgą informatyczną na świecie? Na pewno jest dostarczycielem jednych z najciekawszych technologii na świecie. W sumie nie mam nic przeciwko temu, żeby mieszał się w pewne rzeczy: takie jego święte (yhym) prawo. Oczywiście dopóki nikt mnie nie podsłuchuje. Ale na szczęście jestem nudny i głównie elektryzuje mnie temat rozwiązywania korków przez tamtejszą firmę ITC. A w drogowych zatorach, Izraelczycy mają spore doświadczenie.
Jeżeli sądziłeś, że w państwie Izrael ludzie chodzą po zapiaszczonych ulicach, ciągle się modlą i głównie uprzykrzają życie Palestyńczykom... taki obrazek jest tylko w części zgodny z prawdą. Ulice są przede wszystkim zakorkowane, a ciągle modlą się głównie haredim. Co do ostatniego, to się domyślcie. W Tel Awiwie odbywa się wiele ciekawych konferencji / targów motoryzacyjnych lub technologicznych i rzecz jasna w tym miejscu gwiazdami są... Izraelczycy. Firma ITC, która miała swój pokaz w trakcie EcoMotion w stolicy, sądzi że korki to głównie matematyka. I sztuczna inteligencja jest w stanie tutaj znacząco pomóc. Opracowano rozwiązanie, które jest w stanie na podstawie danych z kamer ocenić charakter i natężenie ruchu, a następnie wysyła instrukcje do sterowania sygnalizacją świetlną w oparciu o przepływ pojazdów.
Daleko idące obietnice w tym zakresie poczynił jeden z założycieli ITC. Orzekł on, że jeżeli tylko interweniuje się wystarczająco wcześnie - można zapobiec zatorom na drogach. Autorem tej tezy (w jego opinii potwierdzonej) jest Dvir Kenig, powołujący się na 30-procentowy spadek natężenia ruchu na dwóch skrzyżowaniach, na których zastosowano system. Całkiem sporo, prawda? Sporo. W najgorszych miastach, jak chodzi o korki - przeciętny kierowca spędza aż trzy dni w zatorach. W ciągu trzech dni można robić wiele przyjemniejszych rzeczy. Co ciekawe, zmiany na rynku motoryzacyjnym spowodowały, że Izrael przebojem wszedł do przemysłu samochodowego... mimo że nie produkuje aut. Ale za to jest dostawcą rozwiązań informatycznych.
Z Żelaznej Kopuły do Twojego samochodu
Nie ma co, systemy autonomiczne i półautonomiczne, zarządzanie sensorami i analiza danych zgromadzonych za ich pomocą to coś, w czym Izrael jest dobry. Chociażby dlatego, że tego typu rzeczy produkować musi, aby utrzymać prawomocność obowiązującego systemu. Z rozmysłem użyłem tutaj lubianego przeze mnie określenia zamiast "żyć" - to państwo jest bowiem bardzo kontrowersyjne, jeżeli chodzi o stosunki z sąsiadami: przede wszystkim z Palestyńczykami.
Żelazna Kopuła stała się odpowiedzią na ostrzały rakietowe - ten system jest w tym naprawdę dobry. Wrogi pocisk musi zostać rozpoznany, namierzony i przechwycony przez "kontrrakiety". To ogromne uproszczenie - spójrzcie jak to działa.
Doświadczenia Izraela i zaplecze umysłowe oraz technologiczne są wartością eksportową dla tego kraju. Z inżynierów z Izraela korzysta wiele firm samochodowych, a także jest to drugie po Dolinie Krzemowej centrum rozwoju różnorakich inicjatyw dla "mobilności rozszerzonej", czyli systemów dla samochodów, które stają się nie tyle wartością dodaną, co rewolucją samą w sobie. Firma ITC wychodzi poza przemysł samochodowy, jednak będąc wokół niego skupiona - dając nadzieję na stworzenie w pełni samodzielnego systemu zarządzania sygnalizacją świetlną. W Rzeszowie mogłaby się nudzić (chociaż za 10 lat będzie tutaj dramat, w ciągu 8 lat korki pojawiły się tam gdzie nigdy ich nie było...), ale w Łodzi i Warszawie mogłaby spokojnie podziałać. Tak kierowałaby ruchem, żeby trochę odblokować miasta. Przydałoby się.
Chociaż pewnie to i tak nic w porównaniu do tego, co się dzieje w Izraelu...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu