Mobile

Covid-19 przypomina nam o sobie. Foxconn częściowo wstrzymał produkcję

Krzysztof Rojek
Covid-19 przypomina nam o sobie. Foxconn częściowo wstrzymał produkcję
Reklama

Największa firma składająca elektronikę - Foxconn - zawiesza pracę w części swoich fabryk. Powodem, oczywiście, koronawirus.

Dziejący się za naszymi granicami konflikt na Ukrainie przykuwa całą naszą uwagę i nie bez przyczyny. Bestialstwo wojsk rosyjskich jest przerażające, a groźba tego, że wojna przerodzi się w konflikt który może pochłonąć cały świat i setki tysięcy istnień jest jak najbardziej realna. Jednak w ogniu tej wojny część z nas najpewniej zapomniała, że mamy na świecie jeszcze jeden kryzys, a więc pandemię koronawirusa, która do tej pory pochłonęła 6 mln istnień. O ile wojna mogła odciągnąć nasza uwagę od problemu, nie znaczy to, że przestał on istnieć. Świat w dalszym ciągu zmaga się z olbrzymią liczbą nowych przypadków i zgonów, a to z kolei wpływa na działanie biznesów i wraz z wojną prowadzi do jeszcze większych niedoborów jeżeli chodzi o półprodukty oraz linie zaopatrzeniowe.

Reklama

Szykujcie się - w najbliższym czasie Foxconn nie złoży części smartfonów

Foxconn to tajwańskie przedsiębiorstwo, które zajmuje się montażem urządzeń dla praktycznie każdego producenta elektroniki. Jego klientami są takie marki jak Apple, Sony, Nintendo czy Xiaomi. Firma ma wiele oddziałów na całym świecie, ale oczywiście - najwięcej w Chinach. Dwa z nich znajdują się w prowincji Shenzhen - jest to naturalny krok, ponieważ swoją siedzibę mają tam tacy giganci jak Huawei, Xiaomi czy Oppo. Niestety, ze względu na fakt, że liczba zakażeń w Chinach znów wzrosła, władze częściowo zamknęły prowincję, przez co nieczynne są oddziały Foxconnu w Longhua i Guanlan.

Co to oznacza dla świata? Przede wszystkim, fabryki w Shenzen były jednymi z największych w portfolio producenta. Przez to, oraz przez fakt, że sankcje obejmujące Rosje mogą w krótkim czasie doprowadzić do znacznych braków w kwestii metali ziem rzadkich, ma szanse doprowadzić do kolejnych problemów z wyprodukowaniem i dostawą nowych urządzeń na rynek. Fabryki owszem wrócą do działania, jednak najpierw każdy z 17 mln (!) mieszkańców regionu musi zostać przetestowany na obecność wirusa. A to, jak wiemy, chwilę potrwa, a niewykluczone, że w tym czasie liczba zakażeń wzrośnie w innym rejonie Chin. Podejście Chińskiej Republiki Ludowej do pandemii wydaje się być raczej bezwzględne.

Niestety, to też oznacza, że jeżeli liczyliśmy, że ceny i dostępność elektroniki użytkowej w najbliższym czasie pójdą w dół, to chyba się przeliczyliśmy. Pandemia nigdzie się nie wybiera, a wojna na Ukrainie może mieć długotrwałe konsekwencje jeżeli chodzi o dostęp do niektórych surowców.

Przyszło nam żyć w ciekawych czasach.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama