Największe firmy z branży IT pracują nad sztuczną inteligencją. Do tego grona dołącza też Mozilla, która chce wdrożyć w swojej przeglądarce mechanizm Context Graph.
Context Graph, czyli sztuczna inteligencja dla Firefoksa przewidzi, jaką stronę chcemy teraz otworzyć
Czym ma być Context Graph? Z opisu Nicka Nguyena, wiceszefa Mozilli wynika, że to mechanizm uczący się nawyków oraz preferencji użytkownika. Nie będzie z całą pewnością nadużyciem nazwanie go sztuczną inteligencją. Dzięki niej przeglądarka ma wiedzieć, jaką aktualnie stronę chcielibyśmy zobaczyć. W rezultacie może nam w zależności od kontekstu podsuwać w lepsze wyniki. Dziś pod paskiem adresu widzimy po prostu naszą historię, a ewentualne podpowiedzi są uzależnione od częstotliwości wchodzenia na daną witrynę lub po prostu wpisanej frazy. Firefox ma być pod tym względem lepszy od konkurencyjnych przeglądarek. Ale to nie wszystko.
Nguyen zwraca też uwagę, że obecnie najczęściej używanym przyciskiem w przeglądarce jest wstecz. Dzięki Context Graph miałoby to się zmienić, bo algorytm działałby pod guziczkiem naprzód. Po jego kliknięciu użytkownik byłby przenoszony na witrynę, którą właśnie chce zobaczyć. Bez wpisywania czegokolwiek - przeglądarka ma sama przewidywać nasze aktualne potrzeby. Brzmi bardzo przyszłościowo, ale czy praktycznie?
Mozilla musi pracować nad innowacyjnymi pomysłami, aby skutecznie rywalizować z Chrome. Zresztą nie tylko Google prężnie się rozwija na tym gruncie. Coraz ciekawiej prezentują się też propozycje Microsoftu i Opery. W każdej z nich znajdziemy coś unikatowego. Dla Firefoksa mogłaby to być właśnie taka sztuczna inteligencja. Czy jednak Kowalski jej potrzebuje? Nie jestem do końca przekonany, czy chciałbym, aby moja przeglądarka internetowa myślała za mnie. Sam doskonale wiem, jaką witrynę chcę teraz zobaczyć i naprawdę nie czuję potrzeby oddawania tej władzy w ręce programu. Celowo pomijam kwestię prywatności - chyba nikt nie łudzi się dziś, że te wszystkie dane na nasz temat gromadzone przez przeglądarki internetowe idą w niebyt. Mozilla oczywiście zapewnia, że Context Graph będzie działał tylko i wyłącznie w taki sposób, w jaki zażyczy sobie użytkownik. Rozbudowany panel ustawień ma umożliwić skuteczne zarządzanie prywatnością i gromadzonymi przez algorytm informacjami.
Problem polega jednak na tym, że Context Graph to aktualnie... pomysł. Mozilla nie ma żadnego prototypu, zespołu czy nawet konspektu. Nie potrafi zatem nawet szczegółowo opisać działania "swojej" technologii. I to niestety nie napawa optymizmem. Fundacja ma bowiem tendencję do tego, że jej plany i pomysłu bardzo długo pozostają jedynie na papierze. Wystarczy spojrzeć na to, ile czasu zajęło jej oddzielenie procesów kart i przeglądarki. Takich przypadków jest masa. Powolne tempo prac, nietrafione decyzje - to wszystko sprawia, że Firefox mocno pozostaje w tyle. Ciągle jest solidną i dopracowaną przeglądarką (tak sądzę), ale to za mało, żeby wyznaczać trendy, być na topie i kusić użytkowników korzystających z konkurencyjnych rozwiązań. Bardzo chciałbym, żeby Context Graph ro zmienił - monopol Google'a na tym rynku niczego dobrego nie przyniesie. Niestety przestałem trochę już wierzyć z Mozillę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu