Im bliżej premiery najnowszych składanych smartfonów Samsunga, tym więcej o nich wiemy. Wygląda na to, że w tym roku Koreańczycy się przyłożą.
Samsung był dość mocno krytykowany za małą ilość zmian w zeszłorocznych Flipach i Foldach. Najwięcej dostawało mu się za bardzo widoczne zgięcie w obu urządzeniach. Zresztą tak było co roku. Koreańczycy nic sobie jednak z tego nie robili. Mogli sobie na to pozwolić, bo w zasadzie nie mieli konkurencji. Co prawda chińskie firmy robią już od lat składane smartfony, niektóre bardzo udane, ale nie decydowały się do tej pory z wychodzeniem z nimi poza ojczyznę. Efekt był więc taki, że na globalnym rynku Samsung praktycznie nie miał konkurencji.
Jest już w czym wybierać
Ten rok przyniósł jednak pod tym względem spore zmiany. Pierwszą jaskółką był zeszłoroczny debiut bardzo udanej motoroli razr 2022. A Chińscy producenci w końcu odważyli się na pokazanie składanych smartfonów poza ojczyzną. Efektem jest niedawny debiut OPPO Find N2 Flip który testował już Krzysiek Rojek.
Nieoficjalnie wiadomo, że składane urządzenie wprowadzi do Europy OnePlus. Najprawdopodobniej będzie to smartfon bliźniaczy z Find N2 od OPPO. Ta firma nie zdecydowała się na wyjście z nim poza Chiny, być może dlatego by „zrobić miejsce” dla OnePlus. Nie jest to dla OPPO wielkim problemem, bo globalne wyniki sprzedaży i tak liczone są łącznie dla obu marek. A w ten sposób OnePlus będzie mógł przyciągnąć do siebie nowych klientów.
Składanego urządzenia można się również spodziewać ze strony VIVO. Ma je także pokazać Google, choć w tym przypadku, jak zwykle zresztą, oficjalna dystrybucja ominie nasz kraj.
Najwyraźniej firmy które wstrzymywały się z ryzykownymi działaniami podczas trwania pandemii zorientowały się, że dłużej już nie można czekać. Rynek jest spragniony nowości i nikt nie chce przespać szansy przynajmniej pokazania się na nim.
Czas brać się do pracy
To wszystko zmusiło Samsunga do działania. Firma wzięła się poważnie do pracy i w końcu poprawi te rzeczy, na które zwracali uwagę nie tylko recenzenci ale też, a może przede wszystkim, użytkownicy.
Przede wszystkim we Flipie urośnie ekran zewnętrzny. Na razie rekordzistą w tym względzie jest OPPO Find N2 Flip, ale wyświetlacz ma bardzo ograniczone funkcje. Inaczej jest w motoroli razr 2022, gdzie na zewnętrznym ekranie można robić wszystko to co na ekranie głównym.
Samsung w końcu zdecyduje się na całkiem spory wyświetlacz. Jak donosi leakster Ice universe, będzie miał on niemal kwadratowe proporcje. Wyniosą one 1:1.038 a przekątna ekranu to 3.8 cala.
Oczywiście i tak wszystko zależy od oprogramowania, ale mam nadzieję że Samsung, inaczej niż OPPO, nie ograniczy funkcji możliwych do wykonania na nim. To pozwoli również na rzadsze otwieranie smartfona dzięki czemu wyświetlacz ma szanse na „dłuższe życie”.
Kolejna zmiana dotyczy obu modeli czyli Flipa i Folda. To nowy mechanizm składania. Dzięki niemu miejsce zgięcia na wyświetlaczu ma być mniej widoczne. A do tego smartfony będą się składać na płasko. W tym momencie w Samsungach jest spora szczelina, w którą mogą się dostać piasek czy jakieś zanieczyszczenia. A przez to ekran narażony jest na uszkodzenia bardziej niż u konkurencji.
Galaxy Z Fold5 będzie ważyć 254 g. Ekran zewnętrzny będzie identyczny jak ostatnio co oznacza przekątną 6.2 cala.
Z kolei Z Flip5 ma mieć cieńsze ramki w porównaniu z poprzednią edycją. Producent ma poprawić również jakość reakcji na dotyk.
Urządzenia będą najprawdopodobniej napędzane przez procesor Snapdragon 8 Gen 2 w wersji dla Samsunga, czyli identyczny jak w serii S23. Premiera obu ma się odbyć w trzecim kwartale tego roku. Nie wiadomo nic na temat ceny, ale sądząc po tym, co Samsung zaserwował w S23, można się spodziewać, że będzie ona wyższa niż w zeszłym roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu