Felietony

Samsung Galaxy S23 vs. Xiaomi 13 - który flagowiec robi lepsze zdjęcia?

Krzysztof Rojek
Samsung Galaxy S23 vs. Xiaomi 13 - który flagowiec robi lepsze zdjęcia?
Reklama

Który z tegorocznych flagowców robi lepsze zdjęcia? Sprawdziliśmy to, porównując Samsunga Galaxy S23 do Xiaomi 13.

Początek roku to moment, w którym zazwyczaj debiutują najlepsze telefony danego producenta. Wiele osób czeka na ten moment z zakupem, by móc cieszyć się tym, co najlepszego oferują współczesne firmy technologiczne. Jednocześnie jednak, w materiałach reklamowych każda z nich twierdzi, że to właśnie ona ma "najlepsze" podzespoły i technologię. Oczywiście, główną osią konfliktu są tu aparaty, które dziś mają niesamowite wręcz możliwości dzięki temu, że zdjęcia w czasie rzeczywistym są "podkręcane" przez różne algorytmy. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak prezentuje się porównanie dwóch flagowych modeli zaprezentowanych w ostatnich miesiącach - Xiaomi 13 i Samsunga Galaxy S23. Który okazał się górą?

Reklama

Xiaomi vs. Samsung - starcie flagowych tytanów

Postanowiliśmy przetestować oba telefony w różnych warunkach. Na pierwszy rzut poszły zdjęcia z głównego obiektywu w słoneczny dzień. Zdjęcia z Samsunga S23 prezentowane są jako pierwsze.

Jak widzimy, w takim scenariuszu różnice pomiędzy tymi dwoma telefonami są bardzo znikome i sprowadzają się do drobnej postprodukcji. Zdjęcia z Samsunga są nieco bardziej nasycone kolorami, podczas gdy w Xiaomi nieco lepiej radzi sobie HDR, co widać najlepiej na zdjęciu robionym bezpośrednio pod słońce. Idąc dalej - oba telefony mają tryb szerokokątny.

Tutaj różnice są już nieco bardziej zauważalne. W niektórych przypadkach (szczególnie na pierwszych zdjęciach) widać, że Samsung nieco lepiej radzi sobie w kwestii zachowania spójności pomiędzy rozpiętością tonalną głównego i szerokokątnego aparatu. Zdjęcia z XIaomi są natomiast nieco jaśniejsze, ale też - nieco mniej kontrastowe. Co z aparatem do zoomu?

Tutaj również walka jest bardzo wyrównana i choć kolory na zdjęciach Samsugna podobają mi się nievo bardziej, nie da się nie przyznać Xiaomi tego, że nieco lepiej radzi sobie z oddaniem detali faktury fotografowanego obiektu. Jeżeli chodzi o zdjęcia w dzień, to sprawdziliśmy też, jak oba aparaty radzą sobie z odcinaniem tła i efektem bokeh.

Oba telefony poradziły sobie bardzo dobrze, kiedy granice obiektu są wyraźnie zaznaczone i oba miały problemy z trudniejszym modelem w postaci kota. Tutaj mam wrażenie, że nieco lepiej wypadło Xiaomi, ponieważ w tym wypadku odcięcie od tła nie jest tak "ostre" i przez to - bardziej naturalne.

Prawdziwe wyzwanie czekało jednak na te smartfony w nocy. Zacznijmy od zdjęć z głównego obiektywu.

Tutaj ponownie największą różnicą są kolory. Zdjęcia z Samsunga są zdecydowanie bardziej nasycone, co jest czasami dobrze (jak zdjęcie rośliny) a czasami złe, ponieważ skutkuje większym zażółceniem scenerii jeżeli w okolicy są tego typu lampy.

Reklama

Niestety tutaj żaden z telefonów nie popisał się jakoś specjalnie. W większości wypadków o detalach możemy zapomnieć, zdjęcia mają przekłamane kolory i widać, że algorytmy robią wszystko, żeby wyciągnąć z nich cokolwiek wartościowego. W tym wypadku bardziej podoba  mi się to, co z fotografiami robi Xiaomi.

W przypadku zoomu sytuacja się powtarza. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w tym wypadku Samsung także lepiej poradził sobie ze złapaniem detali (ornamenty na wieży zegarowej), a większe nasycenie sprawia, że fotografie są bardziej żywe, nawet kosztem tego, że wydają się mocno zażółcone lampami.

Reklama

Ogólnie więc moim skromnym zdaniem aparaty w obu modelach mogą pochwalić się niezwykle zbliżonymi możliwościami. Jednak jeżeli miałbym wybierać pomiędzy którymś z nich, mój wybór padłby na Samsunga, ze względu na to, że także w trudniejszych warunkach jest w stanie wyprodukować lepsze zdjęcia, a mi akurat fakt większego nasycenia kolorami zwyczajnie się podoba. Jaki jest wasze zdanie w tym temacie? Dajcie znać w komentarzach, który model według was wygrywa to starcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama