Apple

iPhone (nie)idealny. Wszystko, co mnie irytuje w tych telefonach

Jakub Szczęsny
iPhone (nie)idealny. Wszystko, co mnie irytuje w tych telefonach
Reklama

Wysoka cena iPhone'ów to wcale nie ich jedyna wada. Apple bardzo frywolnie podchodzi do cen na naszym rynku, a im bardziej traci złotówka, tym te wzrosty będą dla nas brutalniejsze i bardziej odczuwalne. Jednak istnieją również inne powody, dla których iPhone może zirytować. Nie chodzi tutaj o jeden model, a właściwie o te najnowsze, łącznie z ich oprogramowaniem.

Choć iOS jest naprawdę fajnym systemem operacyjnym, ma swoje wady. Użytkownicy narzekają na to, że nie mogą umieszczać w telefonach aplikacji z innych repozytoriów jak AppStore. Akurat uznaję to za zaletę: ludzie są zazwyczaj najsłabszymi ogniwami jak chodzi o zabezpieczenia. I to ich błędy zazwyczaj generują największe problemy w tym zakresie. Gdyby mogli instalować w urządzeniach programy spoza AppStore, częściej słyszelibyśmy o przypadkach kradzieży danych lub pieniędzy.

Reklama

Niemniej, istnieją pewne powody dla których iPhone'y mogą zirytować. Te największe, Pro Max - powinny charakteryzować się nie tylko dużymi ekranami, ale również dodatkowymi metodami pracy. Najbardziej wypasione, wydajne urządzenia nie miałyby problemu z multitaskingiem, czyli pracą dwóch aplikacji na jednym ekranie. Na Androidzie jest to możliwe w przypadku niektórych programów. iOS najzwyczajniej do tego jeszcze nie dojrzał, albo co gorsza - Apple nie widzi potrzeby, aby taką funkcję umieszczać w swoich telefonach. To niekoniecznie dobre podejście, bo serio - bardzo bym czasami chciał popracować na dwóch programach.

Grzegorz Ułan donosi: iPhone ma "zaniki pamięci"

U Grześka Ułana istnieje dowód na to, że iOS i jego ekosystem niekoniecznie są takie "mądre", jak nam się wydaje. Za każdym razem, gdy Grzesiek wychodzi z domu bez kluczy - otrzymuje powiadomienie o tym, że je tam zostawił (do swoich kluczy przyczepił AirTaga). Mimo, że zaznacza wtedy, aby nie otrzymywał więcej takich ostrzeżeń. A zatem - za każdym razem, gdy nie bierze ze sobą kluczy, otrzymuje to samo powiadomienie. Mimo, że wcześniej poprosił uprzejmie urządzenie o to, by mu o tym nie przypominało.

Co więcej, aplikacja Poczty nie zapamiętuje ustawień filtrowania: za każdym ponownym uruchomieniem, trzeba wprowadzać ustawienia filtrowania ręcznie, bo domyślnie pokazują się nam wtedy nieprzeczytane maile. I nie da się tego zmienić "na sztywno". Mnie to nieszczególnie przeszkadza, ale w przypadku Grześka być może powoduje istotne problemy. Cóż, rzeczywiście to może irytować.

Jestem zdziwiony, że takie urządzenie jak iPhone nie ma wbudowanego radia. Nie posłuchasz sobie takiego "zwykłego", bez konieczności użycia Internetu. Apple nie przewidziało dostępu do takiej funkcji i nie wprowadza jej do swoich telefonów. Przyznam szczerze, że zaskoczyło mnie to, iż nie ma możliwości uruchomienia radia, nie znajduje się ono również "na pokładzie". Jeżeli naprawdę chcesz posłuchać stacji radiowych... nie masz wyjścia. Musisz zainstalować chociażby TuneIn.

Karty microSD? Okej, ale musisz kupić akcesorium

Wiecie co? Mimo, że Apple dostarcza swoje urządzenia z dużą ilością pamięci (warianty terabajtowe są drogie, ale niektórym się na pewno przydają), to mimo wszystko - dlaczego nie można mieć jej jeszcze więcej? I niestety, Apple nie pozwala zrobić tego w normalnym trybie. Karty microSD nie włożysz do telefonu i nie uruchomisz w ten sposób możliwości przeniesienia danych na kartę lub użycia jej do nagrania jakiegoś klipu. Musisz użyć akcesorium do iPhone'a, które Ci to umożliwi i musisz za nie dodatkowo dopłacić. Jak dla mnie trochę to słabe, ale z drugiej strony... czy obecnie potrzebujemy aż tak bardzo kart microSD? Prawdopodobnie tak często, jak otwierania tylnego panelu urządzenia, by dostać się do baterii. Od dawna już standardem jest to, że baterie są niewymienne i już nikt z tego powodu nie płacze.

Jednym z powodów, dla których nie zdołałem bez reszty zadurzyć się w iPhone'ie jest fakt, iż jego launcher / główne menu są ograniczone. W porównaniu do Androida, jest to ogromny krok wstecz, serio. Podczas, gdy w systemie Google możesz zrobić naprawdę wiele rzeczy - tutaj nie masz takiej możliwości. Nawet te widżety, które dostaliśmy już jakiś czas temu, u mnie służą głównie jako miejsce, w którym wyświetlam kod... do zbierania Żappsów. I to wszystko: właśnie Żappka jest najbardziej przydatnym widżetem w moim telefonie.

A Wy? Jak sądzicie, co najbardziej denerwuje w telefonach od Apple? Dajcie znać w komentarzach!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama