Xiaomi

Co powinna mieć idealna opaska Xiaomi Mi Band?

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Mam wrażenie, że mimo ewolucji, jaką obserwujemy w kolejnych odsłonach hitowej opaski fitness od Xiaomi, wciąż nie widzieliśmy rewolucji. Możliwe, że Mi Band 7 nią będzie.

Nie minęło zbyt wiele czasu od premiery Xiaomi Mi Band 6, a już sporo mówi się o jej następcy. Przynajmniej nieoficjalnie, bo na zapowiedź i szczegóły od Xiaomi będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Na pewno zauważyliście, że chińska firma stara się od jakiegoś czasu być innowacyjna i już dawno nie jest kojarzona z kopiowaniem Apple (a tak przecież kiedyś było). Ma świetną serię niedrogich opasek fitness, które cieszą się ogromną popularnością i niezależnie od generacji są warte swojej ceny. Ale czy kolejne odsłony to rewolucja? No nie bardzo.

Reklama

Xiaomi Mi Band z elastycznym ekranem 360 stopni

Mówiąc szczerze, aż przecierałem oczy ze zdziwienia widząc w sieci takie informacje. Możliwe bowiem, że nowy sprzęt, który nazywany jest w tej chwili Mi Band X, dostanie elastyczny ekran 360 stopni i magnetyczne zapięcie. Urządzenie miałoby być bardzo lekkie i smukłe, czyli zupełnie inaczej niż to, do czego dotychczas przyzwyczaiło nas Xiaomi. Opaski z serii Mi Band to cały czas pastylki umieszczane w gumowym pasku i raczej trudno powiedzieć, by były specjalnie smukłe czy wyglądały jakoś innowacyjnie.

Czy to możliwe? Wydaje mi się, że raczej nie w formie Mi Banda 7, który prawdopodobnie dostanie lepszy ekran, dodatkowe funkcje, ale będzie bardzo podobny do poprzedniczek. Mi Band X natomiast mógłby być serią premium, do której - tak na próbę - firma mogłaby wpakować innowacyjne dla rynku technologie i rozwiązania. Takie, jak na przykład elastyczny ekran, który uginałby się do kształtu nadgarstka.

Co powinna mieć idealna opaska Xiaomi Mi Band?

Wszystko fajnie, tylko zadajmy sobie jedno zasadnicze pytanie - czy aby na pewno elastyczny ekran jest tym, czego potrzebuje seria opasek Mi Band? Moim zdaniem nie i jest kilka zdecydowanie bardziej przydatnych rzeczy, które sprzęt powinien dostać.

Przede wszystkim własny moduł GPS aby opaska podczas treningu była całkowicie niezależna od smartfona. Idąc dalej - może eSim żeby można było też z niej dzwonić i odbierać połączenia kiedy telefon zostaje w domu? Mówimy przecież o sprzęcie fitnessowym, a jeśli musimy zabierać ze sobą telefon na rower czy trening biegowy, to raczej opaska nie przydaje się wtedy za bardzo.

Kolejna rzecz to oczywiście płatności zbliżeniowe. Dla mnie Apple Watch to w tej chwili podstawowa forma płatności i jeśli nigdy nie próbowaliście płacić sprzętem na nadgarstku, to polecam - bardzo szybkie i wygodne.

Mówimy cały czas jednak o dodatkowych funkcjach, a patrząc na opaskę fitness, chciałoby się trochę więcej tego fitness właśnie. Mi Fit jest całkiem spoko, ale nijak się ma do kombajnów, jakimi dysponują niektóre konkurencyjne firmy. A to sprawia, że Mi Band był, jest i będzie raczej pseudosportowym gadżetem, a nie czymś, co faktycznie przyda się sportowcom. Więc może skoro chińska firma chce wypuścić lepszą wersję swojej popularnej opaski, to poza bajerem w postaci (pewnie niezbyt trwałego) wyginanego ekranu, mogłaby również dopakować sprzęt iście sportowymi funkcjami i stworzyć lepsze oprogramowanie do monitorowania aktywności fizycznej, z której sportowcy mieliby większy pożytek.

I mówiąc szczerze, po normalnym Mi Band 7 oczekuję właśnie samodzielnego modułu GPS i płatności zbliżeniowych - tych dwóch rzeczy brakuje mi w tym sprzęcie najbardziej i to one będą dla serii rewolucyjne. Mam natomiast mieszane uczucia jeśli chodzi o wspomniany elastyczny ekran. Opaska fitness to sprzęt, którego się raczej nie oszczędza, więc trwałość ma tu duże znaczenie. Mi Bandy lubią się rysować, ale poza tym to bardzo odporne urządzenia i sam wielokrotnie wyrżnąłem nimi w futrynę drzwi czy jakiś sprzęt na siłowni. Kolejna sprawa to cena - Mi Bandy cieszą się tak dużą popularnością ze względu na dość niskie kwoty jakie trzeba za nie zapłacić. Szczególnie jeśli ktoś decyduje się na import, a nie krajową dystrybucję - choć nawet w oficjalnym polskim sklepie Xiaomi to wciąż bardzo atrakcyjne pieniądze jeśli spojrzeć na możliwości. Mi Band X nie ma szans być tanim gadżetem i pewnie cenowo prześcignie nawet drogie smartwatche, będzie więc raczej pokazem sił, pomysłów i technologii niż sprzętem, na którego zakup ktokolwiek się zdecyduje.

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama