Liczniki na stronach producentów stały się ostatnio modne. W końcu nie ma lepszego sposobu, żeby podkręcać atmosferę, budować napięcie i zmuszać dzien...
Liczniki na stronach producentów stały się ostatnio modne. W końcu nie ma lepszego sposobu, żeby podkręcać atmosferę, budować napięcie i zmuszać dziennikarzy oraz blogerów do wróżenia z fusów. Tak jest i teraz, gdy wyczekujemy tabletu z Ubuntu na pokładzie, o czym informuje strona Canonical. Czy jednak ktoś zauważył, że na stronie HTC ten zegar odmierza czas do tego samego momentu?
Zbieg okoliczności? Być może, ale czy byłby on do tego stopnia precyzyjny, by zaplanować obie premiery na tę samą godzinę z dokładnością co do sekundy? Media od kilku dni snują wyobrażenia dotyczące premiery HTC. Miałby to być nowy flagowiec z Androidem i nową nakładką Sense, o czym pisał dziś Maciej Sikorski. Wydaje się to bardzo prawdopodobne, zważywszy na to, że w ostatnim czasie tajwański producent zdawał się nieco biernie przyglądać premierom flagowych smartfonów (a może już "phabletów") swoich konkurentów. Niewykluczone jednak, że dziś poznamy inne urządzenie.
Canonical tymczasem dopiero co zapowiedział developerską edycją systemu Ubuntu na smartfony, którego już niebawem będą mogli zainstalować posiadacze Nexusów. Twórcom systemu zdecydowanie zależy na wejściu w segment mobilny, co niejako narzuca chęć rywalizacji z Windowsem. Ten natomiast nie może narzekać na brak środków i potencjału - Windows Phone 8 wydaje się być spójnym i solidnym systemem, a możliwość synchronizacji z desktopową ósemką tylko poszerza jego walory. Nic dziwnego, ze Canonical chce tego samego. Ubuntu na desktopach rozwija się dość prężnie (weźmy chociażby Valve i Steama), ale to nie tam tkwi klucz do sukcesu w rzeczywistości opanowanej przez urządzenia mobilne.
Jak to możliwe, że obie firmy nawiązały współpracę? HTC jest w trudnej sytuacji. Firma potrzebuje czegoś świeżego i innowacyjnego. Smartfony z Androidem musiały ustąpić pola rodzinie Galaxy (jak zresztą w przypadku wszystkich innych firm, ale HTC odczuwa to tym boleśniej, gdyż przez chwilę mogło być na miejscu Samsunga). Nowe urządzenia z Windows Phone od strony wizualnej są kopiami fińskich Lumii (na płaszczyźnie cenowej oferta obu firm też jest zbliżona...). Pozostała zatem jedna opcja - tablet. Najwidoczniej Tajwańczycy jednak nie chcą powtarzać błędów z przeszłości i próbować dopchać się siłą do tortu, który już dawno rozdzieliły między sobą inne firmy.
Jest to jak najbardziej w smak Canonical, które potrzebuje spójnego ekosystemu usług, a nie ma co liczyć na wyprodukowanie własnych urządzeń. Nie ma też takiej siły przebicia jak Microsoft, by skłonić producentów do wypuszczania sprzętu z Ubuntu na pokładzie. Najbardziej zastanawia tutaj fakt, czemu HTC nie poszło po linii mniejszego oporu i nie wybrało właśnie systemu z Redmond. Może przyczyna leży po stronie nikłej liczby aplikacji oraz wątpliwości, które budzi obsługa Windows 8 na urządzeniach dotykowych? Tylko czy Ubuntu będzie w tym aspekcie lepsze? Nasuwa się milion pytań, na które być może niebawem poznamy odpowiedzi
Oczywiście na razie możemy snuć tylko domysły, bo do premiery jeszcze 6 godzin. Niemniej coś jest na rzeczy i wierzę, że zsynchronizowane liczniki na stronach obu producentów nie są przypadkiem i jeszcze dziś zobaczymy tablet HTC z Ubuntu na pokładzie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu