Niby doskonale wiemy, co o obecnej sytuacji na rynku urządzeń mobilnych myślą największe firmy. Co do szczegółów jednak bywa różnie - i dlatego też wa...
Schmidt udzielił wywiadu dla serwisu All Things Digital. W rozmowie z Waltem Mossbertem i Karą Swisher obecny członek zarządu Google'a odniósł się do najnowszych wydarzeń na rynku smartfonów. A więc, jego zdaniem starcie tytanów, jakim był niedawny proces Apple vs Samsung będzie miało zgubny wpływ - tyle że nie na największe firmy, ale przede wszystkim drobnych przedsiębiorców. Zgadza się więc to z ostatnimi doniesieniami na temat kłopotów, w jakie popadają spółki w rodzaju Vlingo, które na skutek niedoskonałego prawa patentowego wygryzane są przez silniejszych (a nie zawsze bardziej innowacyjnych) konkurentów.
Google oczywiście dostrzega problem z patentami i dobrze, że tak jasno wypowiada się w tej sprawie. "Wojny patentowe są katastrofą dla nas wszystkich" - powiedział Schmidt.
Moim zdaniem interesujący obraz wyłania się też z wypowiedzi byłego CEO Google'a na temat Motoroli. Na pytanie o konkurencję z Samsungiem, Schmidt odpowiedział, że jego firma nie ma zamiaru wyróżniać żadnego z producentów. Czyżby więc nie powinniśmy spodziewać się oczekiwanego przez wielu Google Phone stworzonego w kooperacji w Motorolą? Schmidt nie dał niestety jasnej odpowiedzi co do przyszłości i kolejnych produktów przygotowywanych przez jego firmę. Dowiedzieliśmy się tyle, że Google lubi "mieć wielu partnerów".
W całym wywiadzie najbardziej zaskoczyła mnie wypowiedź Schmidta na temat Microsoftu. Zapytany o swoją ideę Gangu Czterech (“Gang of Four”) były szef Google'a ponownie nie wymienił firmy z Redmond. Jego zdaniem najbardziej innowacyjni i pchający rynek IT do przodu są cały czas: Facebook, Amazon, Apple no i oczywiście Google. Dlaczego do wymienionej grupy nie zaliczono Microsoftu?
Są dobrze zarządzaną spółką, ale nie są w stanie wprowadzać najnowocześniejszych produktów na polach, o których mówimy.
Grafika: Chetangole, Google
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu