Felietony

Clubhouse pozwala już twórcom zarabiać. Pełne wpłacane kwoty trafią na ich konta

Kamil Świtalski
Clubhouse pozwala już twórcom zarabiać. Pełne wpłacane kwoty trafią na ich konta
Reklama

Clubhouse robi co może, by zatrzymać przy sobie ludzi. Kusi systemem płatności, z którego 100% wpłat trafi do twórców.

Clubhouse to objawienie ostatnich miesięcy. Nagle okazało się, że tak prosty pomysł na głosowy komunikator (?) czy może raczej sieć społecznościową jest prawdziwym hitem, który potrafi przyciągnąć do siebie twórców oraz tysiące użytkowników. Dlaczego Clubhouse stał się nowym hitem internetu w lutym pisał Konrad, zaś czym jest Clubhouse i dlaczego warto tam być wyjaśniał Jakub. Od tego czasu wielu rynkowych graczy zdążyło niemalże 1:1 skopiować funkcje serwisu, ale jego autorów to nie zraża i ruszają z kolejnymi funkcjami. Teraz dołącza jedna z najbardziej kluczowych: płatności.

Reklama

Clubhouse umożliwia zarabianie twórcom. Wszystkie wpłaty trafią bezpośrednio do nich

I choć system płatności trafia na platformę, to jeszcze nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Jak twierdzą twórcy platformy — będzie on stopniowo udostępniany kolejnym użytkownikom, obecny start warto potraktować w kategoriach testu. A jeśli są aktywne to... jak działają w praktyce? Tak jak powinny, czyli dziecinnie prosto.

Aby wysłać twórcom pieniądze, wystarczy przejść do ich profilu, a tam czekać będzie ikonka z napisem "Send Money". Następnie wybieramy kwotę którą chcielibyśmy przelać na ich konto i... to właściwie byłoby na tyle. Oczywiście przy pierwszym takim zabiegu niezbędna będzie weryfikacja, jaką jest przelew niewielkiej kwoty — standard znany z dziesiątek innych miejsc online. Za obsługę płatności odpowiedzialna jest firma Stripe, z usług której korzysta m.in. Booking czy Asos.

Płatności - zwłaszcza w formie, gdzie twórcy nie muszą się (przynajmniej póki co) z nikim dzielić - mogą być kuszące, by pozostać na platformie. A pomysłodawcy społecznościówki wiedzą co robią - i walczą z całych sił, by przy zachować przy sobie rozmówców i stale budować bazę użytkowników. Zwłaszcza teraz, kiedy konkurencja masowo skopiowała ich pomysł — przecież własny Clubhouse już teraz ma Twitter (Spaces), a nad analogicznymi usługami pracuje także Discord, Spotify, a nawet Facebook.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama