Komunikatory

Clubhouse ma na siebie nowy pomysł. Naprawdę TAK chcą zawojować świat?

Kamil Świtalski
Clubhouse ma na siebie nowy pomysł. Naprawdę TAK chcą zawojować świat?

Clubhouse był objawieniem internetu. Tak szybko jak się pojawił, tak szybko wszyscy o nim zapomnieli. Twórcy jednak walczą o uwagę użytkowników — jak?

Clubhouse to szaleństwo które jak szybko się rozpętało... tak szybko się zakończyło. Po drodze jeszcze każda licząca się platforma zdążyła podkraść ich pomysł i zaimplementować analogiczne rozwiązanie w swoim produkcie, jednak nigdzie nie wytrzymały one zbyt długo. Fakty są takie, że platforma Clubhouse największym powodzeniem cieszyła się gdy była tą "elitarną". Tajemniczą. Nie dla każdego.

Po wielu miesiącach ciszy, twórcy Clubhouse próbują wrócić na salony z nowym pomysłem na siebie. Nowym nie nowym, bowiem wciąż kręcącym się wokół komunikacji głosowej. Tym razem jednak nie mają nawet specjalnego pomysłu na siebie, bo stawiają na funkcję, którą doskonale znamy już z innych miejsc.

Clubhouse ma nowy pomysł na siebie. Taki, który u innych jest raptem dodatkiem

Po wielu miesiącach ciszy, Clubhouse chce powrócić na pierwsze strony naszych smartfonów i tabletów dzięki nowym opcjom. Pokoje głosowe były fajnym pomysłem w pandemii — i szturmem zdobyły wówczas serca użytkowników. Wtedy jednak wielu z nas rozmyślało: co tu można zrobić interesującego, by jakoś sensownie zająć czas i nie myśleć o wszystkim co się dzieje. Kiedy świat zaczął wracać do normy, lockdowny się skończyły, skończyło się też zainteresowanie długim przesiadywaniem w pokojach z czatami głosowymi. Dlatego też nowym pomysłem Clubhouse na siebie jest... zbliżenie się do bycia komunikatorem.

W praktyce platforma pozwala tworzyć grupy, w których członkowie mogą dogrywać wiadomości głosowe — i w ten sposób tworzyć coś w rodzaju pełnego nagrania rozmowy. Nie odważę się nazwać tego audycją, ale... ma to przypominać coś w rodzaju podcastu? Co więcej: sama aplikacja została całkowicie przeprojektowana. Tak, by skupić się głównie na nowododanej funkcji.

Dzisiejsza aktualizacja koncentruje się na nowym formacie zwanym "czatami". To głosowe rozmowy grupowe z ulubionymi użytkownikami. Przypominają one pokoje Clubhouse, ale główna różnica jest taka, że toczą się asynchronicznie, więc możesz wpaść i wypowiedzieć się kiedy ci się podoba.

Aby wyobrazić sobie czat, wyobraź sobie, że Twoje SMS-y grupowe i Twoje Instagram Stories spotkały się w parku, rozmawiały godzinami, zostały najlepszymi przyjaciółmi i zakochały się. 9 miesięcy później narodził się nowy sposób utrzymywania kontaktu - taki, który pozwala usłyszeć głosy znajomych, poznać ich znajomych i spędzać mniej czasu na pisaniu. Gdyby "wiadomości społecznościowe" były czymś takim, to właśnie by to było.

Trudno mi uwierzyć w sukces tego rozwiązania. Przecież mamy już wiadomości głosowe

Clubhouse robi co w jego mocy by utrzymać się na powierzchni i znowu stać się ulubieńcem szerszej publiczności. Konkurencja bezlitośnie skopiowała jego pomysł. Pomysł, który — w przeciwieństwie do chociażby Relacji — niespecjalnie się przyjął. Teraz Clubhouse próbuje na nowo wynaleźć wiadomości głosowe. Coś, co od lat dostępne jest we wszystkich popularnych komunikatorach. Szczerze mówiąc: nie wierzę, że tym uda im się przyciągnąć szerszą publiczność

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu