Orzeczenie Sądu Okręgowego w Poznaniu w sprawie Cinkciarz.pl przeciwko Currency One z pewnością zasługuje na miano przełomowego. Zgodnie z jego treścią pozwany nie miał prawa używać fraz kojarzących się z konkurencją w kampaniach Google Ads. Czy to koniec reklam "na konkurencję"?
Reklamowanie się w internecie to zagadnienie, które wzbudza spore kontrowersje na wielu płaszczyznach. Jako że reklama internetowa nie jest tak ściśle uregulowana prawnie, jak telewizyjna czy prasowa, wciąż pojawiają się spory i wątpliwości. Część z nich dotyczy tego, na jakiej podstawie reklamy internetowe prezentowane są poszczególnym użytkownikom.
By reklamy trafiały do właściwego grona odbiorców, muszą zostać starannie zdefiniowane przez reklamodawcę. Służą do tego tzw. frazy kluczowe. Najkrócej rzecz ujmując działa to tak, że użytkownik wpisuje daną frazę w wyszukiwarkę internetową, by obok typowych wyników wyszukiwania otrzymać szereg reklam. Co naturalne powiązanych z frazą, którą właśnie wpisał w pasek wyszukiwania. To stwarza szerokie pole do niejasności, czy wręcz nadużyć. Jak udowodnił wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, z definiowaniem reklam trzeba uważać.
Cinkciarz.pl ofiarą konkurencji? Tak uznał sąd
W jaki sposób, przy pomocy reklamy internetowej, pozyskać klientów konkurencyjnego serwisu? Jednym ze skuteczniejszych sposobów jest reklamowanie się na te same frazy kluczowe. O ile są to typowe zapytania czy sformułowania, ciężko dopatrywać się jakichkolwiek nieetycznych działań. Co jednak w sytuacji, gdy frazy kluczowe zawierają znak towarowy należący do konkurenta? Tu zaczynają się wątpliwości.
Kontrowersje w opisywanej sprawie dotyczą słowa cinkciarz, które w języku polskim obecne jest przynajmniej od kilkudziesięciu lat i kojarzy się z obrotem walutami. Czy w takim przypadku można mówić o tym, że cinkciarz to znak towarowy należący do platformy Cinkciarz.pl? Zgodnie z pozyskaną przez powoda opinią językoznawców, tak jest w istocie.
Prawomocne wyroki potwierdziły, że historyczne i w przeszłości opisujące nielegalną działalność słowo „cinkciarz” nie ma dzisiaj desygnatu oraz jest nazwą własną i znakiem towarowym.
Skoro tak, nikt nie ma prawa używać tego znaku do reklamowania własnego biznesu. Co teraz z Currency One?
Konsekwencje dla Currency One: zakaz "reklamy na konkurencję", przeprosiny, odszkodowanie i nawiązka na cel społeczny
Jak czytamy w treści wyroku, Currency One, właściciel takich serwisów jak Internetowykantor.pl i Walutomat został zobowiązany do:
- zaniechania używania oznaczeń „cinkciarz” oraz „cinkciarz.pl” i oznaczeń podobnych jako słów kluczowych przy definiowaniu reklam w Google Ads, wyświetlanych na stronach Google lub innych stronach internetowych wyświetlających reklamy Google, we wszystkich pozytywnych typach dopasowania, jak również w treściach takich reklam, i poinformowanie o tym w jednym z ogólnopolskich dzienników,
- opublikowania i utrzymywania nieprzerwanie przez okres 1 miesiąca na stronach internetowych Internetowykantor.pl i Walutomat.pl oświadczenia o wskazanej przez sąd treści,
- zapłaty nawiązki na wskazany cel społeczny w wysokości 40 tysięcy złotych,
- zapłaty na rzecz Cinkciarz.pl kwoty ponad 2 milionów złotych wraz z odsetkami, oraz zwrotu 4/5 kosztów procesu.
To jeszcze nie koniec sprawy
Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu to wyrok pierwszej instancji, co oznacza, że nie jest prawomocny. Jak można się spodziewać, Currency One złoży apelację. Również właściciele serwisu Cinkciarz.pl nie są w pełni usatysfakcjonowani i zapowiadają dochodzenie wyższej kwoty odszkodowania.
Wspomniany wyrok należy uznać za precedensowy nie tylko w skali Polski. Jak finalnie skończy się ta sprawa? Do momentu uprawomocnienia się orzeczenia to wciąż niewiadoma.
Aktualizacja 31.05.2023r.: stanowisko Currency One
W odpowiedzi na opublikowanie niniejszej informacji otrzymaliśmy stanowisko drugiej strony. Oto najważniejsze tezy:
- Działania, które były przedmiotem procesu, miały miejsce w latach 2011-2013 - w okresie sprzed połączenia spółek Walutomat i InternetowyKantor.pl, kiedy funkcjonowały one jako dwa niezależne podmioty. W tym okresie spółki należały do innych właścicieli, a w 2018 roku połączone wcześniej pod marką Currency One S.A. podmioty zmieniły właściciela, który prowadzi Spółkę do dziś. Warto podkreślić, że aktualne władze i management spółki nie mają nic wspólnego z działaniami reklamowymi, które miały miejsce ponad dekadę temu, w czasach, kiedy rynek wymiany walut on-line przeżywał swoje „dziecięce lata”.
- Jednocześnie Currency One zaznacza, że sprawa dotyczyła reklamy typowo kontekstowej, której celem jest wyłącznie zaznajomienie odbiorców z porównywalną ofertą konkurenta, który pozostał wyraźnie oznaczony, a ani Walutomat.pl, ani InternetowyKantor.pl w żaden sposób nie próbowały upodobnić się do właściciela znaku towarowego Cinkciarz.pl. Reklamy nie sugerowały występujących powiązań między stronami, a jedynie miały na celu prezentacje odbiorcom alternatywnej usługi.
- Zasądzona kwota około 2,2 mln złotych dotyczy grupy klientów pozyskanych w latach 2011-2013. Currency One nie zgadza się z głównymi tezami ustnych motywów wyroku i zapowiada złożenie apelacji.
Źródło: informacja prasowa, Cinkciarz.pl, Currency One
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu