Chrome działający na Windowsie ma błąd w działaniu znany od dłuższego czasu, który powinien poddawać w wątpliwość używanie tej przeglądarki, we wspomn...
Chrome działający na Windowsie ma błąd w działaniu znany od dłuższego czasu, który powinien poddawać w wątpliwość używanie tej przeglądarki, we wspomnianym środowisku. Błąd, który znany jest programistom Google'a, sprawia że w momencie włączenia Chrome'a rozpoczynamy proces szybszego zużycia baterii i spowolnienie komputera.
Problem z Chromem, o którym przypomniał Ian Morris na łamach Forbesa, sprowadza się do czegoś co po angielsku nosi nazwę „system clock tick rate”, co w tłumaczeniu na polski ująłbym "cykl tyknięcia procesora". Parametr ten w czasie spoczynku komputera wynosi 15.625ms, gdy zaczynamy korzystać z przeglądarki w sposób intensywny wówczas tyknięcia następują z większą częstotliwością dochodząc do wartości 1.000ms. Tyknięcia zegara to czas pomiędzy obliczeniami, między którymi procesor jest „uśpiony”. "Uśpiony" zegar umożliwia oszczędzanie baterii. Jeżeli obliczeń jest więcej do wykonania, wówczas będzie budzony częściej, co z oczywistych względów przełoży się na szybsze zużycie baterii. W przypadku tyknięć o częstotliwości 15.625ms, procesor wybudzany jest 64 razy na sekundę, gdy wartość tyknięć wzrasta do 1.000ms, wówczas oznacza to tysiąc wybudzeń na sekundę.
Warto wyjaśnić czym są tyknięcia zegara procesora, albowiem jak się okazuje Chrome ma dość duży problem z tym parametrem. W momencie, gdy odpalamy przeglądarkę od Google, ta ingeruje w ustawienia Windowsa i ustawia wartość tyknięć automatycznie na wartość 1.000ms. Liczba ta nie spadnie dopóki nie zamknięty naszej przeglądarki. Zapewne 95% z nas korzysta z komputera, mając w tle ciągle włączoną przeglądarkę, może to być dość spory kłopot, dla wydajności naszego komputera. Specjaliści Microsoftu twierdzą, że ustawienie tyknięć na poziomie 1.000ms prowadzi do 25% szybszego zużycia baterii w laptopie. Co więcej może to również prowadzić do spowalniania obliczeń pozostałych włączonych procesów na naszym komputerze. Inne przeglądarki takie jak Mozzila czy IE podnoszą ten parametr, jedynie w momencie, gdy potrzebują wykonać skomplikowane obliczenia podczas ładowania strony czy odtwarzania filmu. Jednak, gdy nie wykonują żadnych obliczeń, wartość tyknięć spada do 15.625ms. Chrome w momencie włączenia ustawia tyknięcia na 1.000 ms i utrzymuje je aż do momentu zamknięcia przeglądarki.
Problem znany jest od dłuższego czasu. Pierwszy raport, który znajdziemy Chromium, pochodzi z 2012 r. Jedyne co możemy zrobić, to skomentować pod raportem bugu w Chromium, dzięki czemu być może deweloperzy Chrome'a zainteresują się problemem szybciej. Nie ma co liczyć na rozwiązanie problemu przez Microsoft, bowiem inne przeglądarki nie miały problemu z poprawnym ustawieniem tyknięć zegara, więc błąd jest ewidentnie po stronie programistów Google.
Widać powszechna opinia o "zamulaniu" komputera przez Chrome nie wzięła się znikąd. Jeżeli użytkownicy w swoich opiniach kierowali się jedynie intuicja, to teraz mają twarde dowody w postaci cyfr. Ciekawe czy ustawienie maksymalnych tyknięć zegara wpływa na ogólną szybkość działania przeglądarki i czy przypadkiem błąd ten nie został pozostawiony, aby wpłynąć na szybkość działania Chrome'a kosztem pracy całego systemu i baterii w laptopie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu