Najnowsza wersja beta przeglądarki Google Chrome to dwie duże nowości. Pierwsza oznacza mniejsze zapotrzebowanie na energię, a druga - zdecydowanie szybsze i łatwiejsze logowanie.
Chrome 51 będzie łaskawszy dla baterii i pozwoli na błyskawiczne logowanie
Korzystam z mobilnego Chrome przede wszystkim ze względu na synchronizację danych z desktopową wersją. Możliwość szybkiego logowania dzięki zapamiętanym na wszystkich urządzeniach loginom i hasłom jest bardzo wygodna. Teraz Google idzie o krok dalej i implementuje w najnowszej becie Chrome 51 Credential Management API. Wykorzystuje ono usługę Smart Lock, w ramach której firma w bezpieczny sposób gromadzi na swoich serwerach informacje dotyczące logowania. Dotąd w praktyce mogliśmy to zobaczyć jedynie w niektórych aplikacjach. Działało m.in. w Tapatalk, do którego mogliśmy zalogować się za pomocą konta Google. Instalując go na innym urządzeniu, gdzie mieliśmy podpięte ten sam profil Google, otrzymywaliśmy propozycję automatycznego zalogowania.
Teraz w analogiczny sposób ma to działać w przeglądarce internetowej. Doskonale widać działanie tego mechanizmu na klipie wideo. Nie będziemy musieli wprowadzać żadnych dodatkowych informacji. Zobaczymy jedynie okienko z pytaniem, z którego konta dane mają zostać wprowadzone. Co ważne, pojawi się ono tylko raz, bo w każdym kolejnym przypadku mechanizm będzie nas logował automatycznie. Wygodne.
Oczywiście działa to jedynie na stronach, które zaimplementują nowe API. Na rozpowszechnienie się tego rozwiązania możemy zatem trochę poczekać. Ale warto, bo przypomina ono trochę działanie menedżerów haseł. Nie musimy zapamiętywać żadnych danych, ani martwić się, że podczas logowania ktoś podejrzy nam zza ramienia hasło. Jedynym newralgicznych punktem są tutaj serwery Google'a, z których dane mogą zostać wykradzione. Podejrzewam jednak, że są one szyfrowane, więc ryzyko jest naprawdę niewielkie.
Inna ważna zmiana w Chrome 51 to mniejsze zapotrzebowanie na energię. Google przeprowadził wewnętrzne testy, na bazie których przygotowano wykresy. W sumie przeanalizowano generowany przez Chrome pobór energii na 11 stronach. W niemal każdym przypadku udało się go zredukować. Średnio korzyści wynoszą ok. 37 proc. To zdecydowana różnica. Skąd ona się wzięła? Chrome od teraz nie renderuje elementów animowanych w sytuacjach, gdy znajdują się one poza widocznym obszarem strony.
Chrome 51 zadebiutuje oficjalnie za kilka tygodni. Na oficjalnym blogu znajdziecie jeszcze szereg informacji na temat pomniejszych zmian technicznych, jakie są wdrażane w przeglądarce. Oczywiście nie ma pewności, że wszystkie te nowości wejdą w skład stabilnego wydania. Niewykluczone, że niektóre będą wymagały dodatkowych testów i zobaczymy je dopiero w Chrome 52.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu