Chiny coraz śmielej sięgają po globalne przywództwo w branży półprzewodników. Według prognoz Yole Group do 2030 roku Państwo Środka może przejąć aż 30% światowej produkcji chipów, wyprzedzając dotychczasowych liderów.

W trwającym wyścigu o dominację na globalnym rynku półprzewodników Chiny szybko zbliżają się do pozycji lidera. Według najnowszego raportu firmy badawczej Yole Group, do końca obecnej dekady Państwo Środka może odpowiadać aż za 30% światowej zdolności produkcyjnej chipów, wyprzedzając dotychczasowych gigantów – Tajwan i Koreę Południową.
Chiny w ofensywie
Obecnie udział Chin w światowej produkcji chipów wynosi 21%, ale prognozy na 2030 rok wskazują na wzrost o kolejne 9 punktów procentowych. Tak szybki rozwój to efekt masowych inwestycji – zarówno ze strony państwa, jak i sektora prywatnego – w lokalną produkcję półprzewodników. W 2024 roku chińskie fabryki przetwarzały 8,85 mln wafli miesięcznie. W 2025 roku liczba ta ma wzrosnąć do ponad 10 mln.
Wzrostowi sprzyja uruchomienie 18 nowych zakładów produkcyjnych, w tym fabryki Huahong Semiconductor w Wuxi, która rozpoczęła masową produkcję w pierwszym kwartale 2025 roku. Te działania wpisują się w długofalową strategię Chin, mającą na celu uniezależnienie się od zachodnich dostawców oraz zwiększenie kontroli nad krytycznymi komponentami elektronicznymi.
Choć Chiny rosną w siłę pod względem zdolności produkcyjnej, nadal pozostają w tyle, jeśli chodzi o najbardziej zaawansowane technologie. Według ekspertów, tamtejszy sektor półprzewodników opóźniony jest o 5 do 10 lat w stosunku do światowej czołówki. Najbardziej zaawansowane chińskie chipy powstają obecnie w litografii 6 nm, a prace nad 5 nm są w toku.
Kluczową przeszkodą są amerykańskie sankcje, które ograniczają dostęp Chin do nowoczesnych maszyn litograficznych oraz oprogramowania EDA, niezbędnego do projektowania układów scalonych. W odpowiedzi Pekin uruchomił programy rozwoju własnych technologii i narzędzi, mających na celu wypełnienie luki w najbardziej zaawansowanych procesach.
Ekspansja Chin w sektorze półprzewodników ma również wymiar geopolityczny. Rosnąca zależność Stanów Zjednoczonych od zagranicznych dostaw chipów – przy zaledwie 10% udziału USA w globalnej produkcji mimo 57% konsumpcji – uwypukla strategiczną przewagę, jaką mogą zdobyć Chiny w nadchodzących latach. Waszyngton już podejmuje kroki, by zwiększyć krajową produkcję chipów, ale to proces kosztowny i czasochłonny.
Grafika: depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu