Świat

Chiny skarciły zachód. Są już pierwsze problemy

Patryk Łobaza
Chiny skarciły zachód. Są już pierwsze problemy
Reklama

Stany Zjednoczone postanowiły zaognić wojnę gospodarczą z Chinami poprzez nałożenie dodatkowych ceł oraz blokowanie niektórych produktów. Państwo Środka nie pozostało dłużne i teraz widzimy tego skutki, a może być tylko gorzej.

Globalny przemysł motoryzacyjny stanął w obliczu poważnego zagrożenia. Wszystko za sprawą chińskich restrykcji eksportowych dotyczących metali ziem rzadkich, które już teraz doprowadzają do wstrzymania linii produkcyjnych w Europie i grożą paraliżem w Stanach Zjednoczonych. Branża bije na alarm, a organizacje reprezentujące dostawców części apelują o natychmiastowe działania dyplomatyczne.

Reklama

Polecamy na Geekweek: WhatsApp stawia na prywatność. Zmiana, na którą wszyscy czekali latami

Chińskie władze wprowadziły nowe, rygorystyczne przepisy ograniczające eksport kluczowych surowców w kwietniu, w odpowiedzi na zapowiedziane przez Donalda Trumpa taryfy celne. Choć część amerykańskich ceł została tymczasowo zawieszona, Pekin nie złagodził polityki wobec eksportu metali ziem rzadkich. Dla Europy i USA, które są silnie uzależnione od dostaw z Chin, może to oznaczać poważny kryzys w nadchodzących tygodniach.

Zachód dostał po łapach

Metale ziem rzadkich, takie jak neodym, prazeodym czy dysproz, są niezbędne do produkcji magnesów trwałych, które z kolei stanowią podstawowy komponent silników elektrycznych, hybrydowych, a także wielu innych elementów samochodowych, od katalizatorów po mechanizmy regulacji siedzeń. Według szacunków Chiny kontrolują ponad 90% światowego łańcucha dostaw tych surowców.

Nowe przepisy wymagają od firm eksportujących metale ziem rzadkich posiadania specjalnej licencji. Jednak ich uzyskanie okazuje się wyjątkowo trudne. Jak donosi japoński dziennik Nikkei, jedynie około 25% złożonych wniosków zostało dotąd zatwierdzonych. To z kolei wpływa nie tylko na dostępność samych surowców, ale również na działalność chińskich producentów magnesów, którzy w obliczu braku jasnych perspektyw eksportowych zaczynają wstrzymywać produkcję.

Skutki tych ograniczeń są już widoczne. Według Europejskiego Stowarzyszenia Dostawców Motoryzacyjnych, kilka firm z branży motoryzacyjnej w Europie już zatrzymało swoje linie produkcyjne. CLEPA apeluje o pilne podjęcie działań dyplomatycznych między Unią Europejską a Chinami. Stowarzyszenie domaga się, by proces licencyjny był transparentny, proporcjonalny i zgodny z międzynarodowymi standardami.

Sytuacja nie wygląda lepiej po drugiej stronie Atlantyku. Amerykańskie koncerny motoryzacyjne ostrzegają, że jeśli obecny stan rzeczy się utrzyma, to produkcja pojazdów – szczególnie elektrycznych i hybrydowych – będzie musiała zostać znacząco ograniczona w ciągu kilku tygodni.

Grafika: depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama