Militaria

Chiński myśliwiec 6 gen. O czym świadczy coraz więcej przecieków i zdjęć?

Krzysztof Kurdyła
Chiński myśliwiec 6 gen. O czym świadczy coraz więcej przecieków i zdjęć?
Reklama

Jednym z najważniejszych wyścigów technologicznych, jaki ma miejsce w lotnictwie największych armii to próba stworzenia myśliwca 6 generacji. Wydaje się, że najbardziej zaawansowani są tu Amerykanie ze swoim programem NGAD, ale wciąż nie wiele wiemy o stanie prac chińskich.

Chińskie tajemnice i PR

Z oceną chińskich programów jest taki problem, że nawet wycieki takie jak te, które tu pokażę, niewiele mówią o rzeczywistym stanie projektu. Na ile jest to pokaz rzeczywistej konstrukcji, a na ile chińskie prężenie muskułów przed światem? Pouczający jest tu przekład bombowca strategicznego H-20, którego debiutu spodziewano się już wielokrotnie, przecieki pokazywały jego rzekomą konstrukcję, a jego jak nie było na niebie, tak dalej nie ma.

Reklama

Mając to na uwadze przyjrzyjmy się ostatnim wyciekom z Państwa Środka. Widać wyraźnie, że Chiny idą w tym samym kierunku co Amerykanie, dużej maszyny pozbawionej ogona. Trzaba przyznać, że rendery udostępnione przez Aviation Industry Corporation of China wyglądają prawie identycznie, jak wizualizacje Northrop Grummana. Nie wyciągałbym jednak modnych wniosków typu „chińskie copy-paste”, samoloty tego typu z czysto fizycznych przyczyn muszą być podobne.

Internauci znaleźli też w chińskiej sieci zdjęcia satelitarne, pokazujące model lub prototyp tego płatowca, być może wykonany nawet w skali 1:1. Jakość niestety jest bardzo słaba. Oficjalne źródła chwaliły się też ostatnio filmami pomniejszonego modelu samolotu w tunelu aerodynamicznym, podobnie jak to już robiono z „nieszczęsnym” H-20. Niestety, nic z pokazanych tu rzeczy nie zawiera czegoś, co mogłoby nam podpowiedzieć, jak w rzeczywistości zaawansowane są ich prace.

Nawet ostrzeżenie dowództwa US Air Force, mówiące że istnieje groźba wyprzedzenia Amerykanów przez Państwo Środka w tym wyścigu, nie jest zbyt miarodajna. Trzeba pamiętać, że w ostatnim czasie dopinano budżet armii, a w US Air Force miała miejsce wielka batalia o pieniądze na NGAD i F-35 Block 4.  Takie wypowiedzi mogły mieć na celu zdopingowanie Kongresu do szerszego otworzenia kiesy.

Próba oceny

Osobiście mam duże wątpliwości, czy Chiny są rzeczywiście w miejscu, pozwalającym myśleć o wygranej w tym wyścigu. Choć ich programy lotnicze poczyniły bezapelacyjnie postępy, to jednocześnie trudno mówić o jakimś spektakularnym przełomie. Papierkiem lakmusowym jest dla mnie wciąż brak oblotu wspomnianego H-20. Ten program trwa całe lata, a samolot ze strategicznego punktu widzenia, na dziś, jest nawet ważniejszy od myśliwca.

Bombowce tego typu są elementem triady nuklearnej, kluczowym w zakresie odstraszania i utrudniania planowania przeciwnikowi takiemu, jak Stany Zjednoczone. Dość powiedzieć, że w głośnych ostatnio grach wojennych o Tajwan, prowadzonych przez Amerykanów, ci założyli konieczność posiadania tych maszyn przez Chiny.

Przewaga Amerykanów kryje się w tym, że mają liczone w dekadach doświadczenie w użytkowaniu dużych konstrukcji bezogonowych. Bez wątpienia w pracach nad NGAD czy B-21 bezcenne są doświadczenia i dane zdobyte dzięki programowi B-2 Spirit. Chiny są na początku drogi. Będę więc bardzo zaskoczony, jeśli Chiny zaprezentują swój myśliwiec choćby tylko w podobnym czasie co Amerykanie. Jeśli miałbym na coś postawić, to Chiny ścigają się raczej z europejskim FCAS i europejsko-japońskim GCAP, niż NGAD.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama