Militaria

Airbus przypomina o programie SCAF i drugim europejskim myśliwcu 6 gen.

Krzysztof Kurdyła
Airbus przypomina o programie SCAF i drugim europejskim myśliwcu 6 gen.
Reklama

Po zaskakującym mariażu brytyjsko-włoskiego programu FCAS z Japończykami, ich programy myśliwców 6 generacji złączyły się w nowy, GCAP. Wiele osób zastanawia się, czy równoległy program francusko-niemiecko-hiszpański dotrzyma im kroku. Airbus wrzucił właśnie mapę drogową.

Drugi FCAS

Niemiecko-francusko-hiszpański program Future Combat Air System, dla odróżnienia od brytyjsko-włoskiego konkurenta częściej skracany do francuskiego SCAF, w ostatnim czasie znalazł się w medialnym, ale chyba też koncepcyjnym zawieszeniu. Generalnie francusko-niemieckie inicjatywy zbrojeniowe nie mają ostatnio najlepszego momentu i wiele osób spodziewa się ich śmierci.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Ukraińskie myśliwce MiG-29 będą strzelać amerykańskimi rakietami Zuni. Co one potrafią?

Być może wrzawa medialna wokół GCAP spowodowała, że o SCAF postanowił przypomnieć trochę Airbus i pokazał aktualną mapę drogową, zarówno dotyczącą samej platformy myśliwca NGF (Next Generation Fighter), jak i dronów typu „Lojalny skrzydłowy”, bez których nie można mówić o samolotach 6 generacji.

Wynika z niego, że jeśli GCAP nie zanotuje opóźnień, tylko nieznacznie wyprzedzi SCAF, Airbusa i spółkę. Oczywiście założenie to bazuje na innym, że także NGF nie zanotują poślizgu, w co akurat wielu specjalistów rynku lotniczego, a także relacji francusko-niemieckich, mocno powątpiewa.

Jak wygląda to w optymistycznej wizji Airbusa? Testy latającego demonstratora przewidziano na 2028/29 rok, do 2035 miałby się zakończyć główna faza projektowa. Od 2035 r. trwałoby wdrożenie do produkcji, a w okolicach 2040 r. samoloty zaczęłyby wchodzić do służby. Ale o samym samolocie znów nowych informacji właściwie nie poznaliśmy.

Lojalny skrzydłowy

Sporo czasu poświęcono tematowi lojalnego skrzydłowego, widać, że siły lotnicze wszystkich nowoczesnych krajów uważają te urządzenia za potencjalnego game-changera. W ramach SCAF planowane są przynajmniej dwa, różniące się wielkością drony, co ciekawe przewożone i zrzucane ze samolotu transportowego Airbys A400M.

Airbus testował nawet w ostatnim czasie prototypowego drona Remote Carrierz zrzucanego w ten sposób, ale do tego, żeby można o nim było powiedzieć „lojalny skrzydłowy” wciąż bardzo daleka droga. Warto tu dodać, że cały system sieciowy, spinający NGF i drony, Combat Cloud, też wciąż jest jeszcze w powijakach.

Airbus zdradził za to sporo informacji dotyczących przewidywanego wyposażenia i integracji z pociskami wspomnianych dronów. Airbus widzi tu konstrukcję z prawdopodobnie szybkowymiennymi nosami, w których będzie można zamontować radary powietrze-powietrze, powietrze-ziemia lub systemy walki elektronicznej.

Reklama

Jako możliwe uzbrojenie wskazano na dziś pociski Meteor, GBU-54 JDAM, Spear-EW, moduły zakłócające (WRE) lub mniejsze drony czy amunicję krążącą. W kolejnych latach zapewne dołączą do nich inne rodzaje broni używanej w tych krajach.

Przyszłość NGF

Jak już pisałem w artykule o GCAP, na to że SCAF zakończy się sukcesem, pieniędzy bym nie postawił i prezentacja Airbusa moich odczuć nie zmieniła. Brytyjsko-włosko-japoński program, choć dopiero się zmaterializował, wygląda na bardziej konkretny, a twórcy sprawiają wrażenie, że wiedzą gdzie zmierzają. Tutaj tego nie widzę i obawiam się, że cały program może nie wyjść poza etap makiet i renderów.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama