Smartfony Google Pixel cieszą się coraz większą popularnością. Według analityków najnowsza generacja sprzedaje się znacznie lepiej niż poprzednie, nawet jeśli urządzenia ta nadal mają pewne wady. Niestety wygląda na to, że tej największej zbyt szybko się nie pozbędziemy.
Jeśli miałbym wymieniać wady smartfonów Pixel to na pierwszym miejscu postawiłbym procesor Tensor G4. Google oficjalnie jest z niego bardzo dumne, chwali się między innymi wsparciem dla technologii przetwarzania obrazu czy sztucznej inteligencji wbudowanej w chip, ale wszyscy wiemy, że wydajnościowo układ ten odstaje od konkurencji. Jakby tego było mało, wcale nie przekłada się to na mniejsze zużycie prądu czy niższe temperatury pracy. Z tego powodu cierpi czas pracy na baterii, na który w Pixelu 9 i tak nie narzeka się już tak często jak w starszych modelach. Niestety wiele wskazuje też na to, że Tensor G5 i kolejne wcale w tej kwestii wiele nie poprawią.
Tensor G6 będzie słabszy niż G5?
Android Authority opublikowało bardzo ciekawe opracowanie bazujące na dokumentacji uzyskanej nieoficjalnie od Google, które pełne jest ciekawych informacji na temat procesorów Tensor. Pojawia się tam wiele stwierdzeń dotyczących głównych motywacji jakie towarzyszą inżynierom Google przy projektowaniu nowych układów. I co chyba najciekawsze, najważniejszą z nich są koszty. Gigant sam chciał projektować procesor aby maksymalnie obniżyć jego cenę. Według danych jakie publikowałem raptem dwa dni temu, Tensor G4 kosztuje Google około 80 USD. Celem dla Tensora G5, który będzie wytwarzany przez TSMC, było 65 USD, ale tej wartości nie udało się osiągnąć. Chip jest za duży, ma powierzchnię około 121 mm^2, podczas gdy Apple A18 Pro ma tylko 105 mm^2 i będzie do tego znacznie wydajniejszy.
Z tego powodu Tensor G6, który pojawi się w 2026 roku w Pixelu 11, ma być mniejszy, Google celuje w 105 mm^2. Aby jednak do tego doszło konieczne są zmiany w samym procesorze. Design nie jest jeszcze sfinalizowany, ale w planach jest między innymi zastosowanie słabszego GPU (bez ray-tracingu, który będzie w G5) oraz mniejszej liczby rdzeni CPU (może być ich tylko 7, zamiast 8 w G5/G4). Wydajność tych rdzeni będzie oczywiście nieco większa niż w starszych modelach, więc uda się to pewnie skompensować, ale sam trend wydaje się... zaskakujący. 65 USD jako koszt procesora wydaje się niską kwotą. Qualcomm sprzedaje Snapragona 8 Elite za kwoty z przedziału 150-200 USD. Google ma jednak widać ambitny plan i chce się go trzymać za wszelką cenę.
Jasna strona Tensora G6
Wydajność Tensora cierpi częściowo z powodu zastosowania standardowych rdzeni ARM Cortex. Konkurencja jak Apple czy Qualcomm tworzy własne, sprawniejsze architektury, które oferują lepszą wydajność. Google zamiast tego skupia się na rozwijaniu własnych rozwiązań wbudowanych w chip, skupionych głównie na poprawie jakości zdjęć i filmów. Nowy układ ma być jeszcze lepszy w przetwarzaniu obrazu i w tym gigant upatruje swojej szansy, nawet jak w benchmarkach Pixel będzie odstawał od konkurencji. Przejście na litografię N3E/N3P od TSMC zaowocuje też mniejszym zużyciem energii oraz mniejszym nagrzewaniem się układu, co było wymieniane jako wada przez blisko 30% użytkowników Pixeli.
Wygląda na to, że Google skupi się teraz na funkcjonalnej stronie swoich smartfonów, przy chęci zachowania wysokiej marży sprzedaży. Jest więc szansa, że Pixel 10 będzie chłodniejszy niż poprzednik, wytrzyma dłużej na baterii i będzie robił jeszcze lepsze zdjęcia i filmy. Dodając do tego 7 lat aktualizacji, które pojawiają się w dniu premiery nowej wersji systemu Android, otrzymujemy sporo argumentów za zakupem tego smartfona. Jeśli jeszcze cena zostanie utrzymana w ryzach, to Pixele nadal mogą cieszyć się sporym zainteresowaniem na rynku. Nawet jeśli wydajnościowo będą odstawać od konkurencji.
źródło: Android Authority
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu