Netflix

Uwielbiam takie produkcje Netfliksa. Taki serial to już prawie gra

Konrad Kozłowski
Uwielbiam takie produkcje Netfliksa. Taki serial to już prawie gra
Reklama

Dzięki swojej infrastrukturze i rozbudowanym aplikacjom Netflix może wdrażać nowoczesne i ciekawe programy, na których treść mają wpływ widzowie. Czy to jeszcze serial, czy może już gra?

Ufff.. Netflix nie porzuca interaktywnych produkcji

Do tej pory najgłośniejszymi projektami tego rodzaju były specjalny odcinek "Black Mirror" oraz program survivalowy z Bearem Gryllsem. W obydwu przypadkach bawiłem się świetnie w trakcie seansu. "Bandersnatch" oskarżono o plagiat pewnych elementów historii i samej struktury fabuły. Ale nie ma to większego znaczenia, bo koniec końców była to dla mnie super przygoda, do której zdarza mi się czasem wrócić, by dotrzeć do ukrytych ścieżek. Internet jest oczywiście pełen poradników i map, dzięki którym bezproblemowo odkryjemy je wszystkie i zobaczymy wszystkie nakręcone sceny.

Reklama

Polecamy: Smaczki i ciekawostki, czyli sekrety Black Mirror: Bandersnatch – wywiad z twórcami i gwiazdami

W przypadku "Ty kontra dzicz" formuła była nieco inna, bo jest to produkcja podróżniczo-survivalowa, gdzie stwarzano pozory, że losy walczącego o przetrwanie Gryllsa zależą właśnie od nas. Taki seans również daje inny rodzaj frajdy i zazwyczaj ma się ochotę na co najmniej jeszcze jedną powtórkę. Wiem, że ja miałem.

Tym razem Netflix idzie w kierunku animacji, podążając ścieżką wcześniej debiutującego Minecrafta. Serwis wprowadził do swojej oferty fabularną wersję tego tytułu, w którą można było niemalże zagrać i całkiem podobnie będzie w przypadku "Carmen Sandiego: Kraść czy nie kraść". W niej wykorzystany zostanie istniejący już świat z serialu Netfliksa, który prawdopodobnie otrzyma także 3. serię.

Nowy interaktywny serial Netflix - "Carmen Sandiego. Kraść czy nie kraść"

Od 18 stycznia w katalogu Netfliksa dostępne są już dwa sezony serialu ze złodziejką Carmen w roli głównej. Określenie złodziejka nie jest jednak do końca sprawiedliwe, bo Carmen wraz z przyjaciółmi (Graczem, Zackiem i Ivy) dokonując rabunków stara się powstrzymać przestępczą organizację V.I.L.E. Elementami charakterystycznymi dziewczyny są czerwony płaszcz i kapelusz. Co ciekawe, dorastała właśnie pod opieką osób z tej organizacji, gdzie nabyła wszystkich swoich umiejętności, a później postanowiła sprzeciwić się ich praktykom. Serial Netfliksa nawiązuje do starszych produkcji: serialu z lat 90. oraz gry dla dzieci łącząc w sobie elementy obydwu tytułów. Przedsmak tego, jak będzie działać i wyglądać nowy interaktywny tytuł otrzymaliśmy na Twitterze w formie klipu - naszym zadaniem będzie dokonywanie wyborów także w trakcie napadów.

"Carmen Sandiego" oglądają nie tylko młodsi widzowie, więc podejrzewam, że całkiem podobnie będzie i z interaktywną produkcją, która zmierza na Netflix. Sam z ciekawości sprawdzę, na jakie pomysły wpadli tym razem twórcy interaktywnej historii, bo jak widać platforma nie zamierza zrezygnować z takich projektów, mimo że są one bardziej czasochłonne i z pewnością wymagają większych nakładów finansowych. Spoglądając jednak na konkurencję, czyli inne platformy VOD, które wcale nie garną się do stworzenia podobnych treści, będę mocno kibicował Netfliksowi, bo ten jako jedyny stara się posunąć naprzód rynek takich produkcji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama