Sięganie po kultową dla niektórych nazwę może okazać się kiepskim pomysłem - zbuduje bowiem niepotrzebny hype wokół gry, która wbrew pozorom nie jest wcale remasterem Call of Duty 4: Modern Warfare. Trochę poplątane, ale - Panie i Panowie, oto nowe Call of Duty.
Call of Duty: Modern Warfare to zaplanowana na tegoroczną jesień, nowa odsłona popularnej serii FPS-ów. No dobrze, tak naprawdę to nie wiem czy w dużej mierze nie będzie to jednak remaster - mają powrócić znane misje i lokacje, ma też pojawić się Kapitan Price. Wrócimy też do Czarnobyla. Podejrzewam więc, że twórcy będą chcieli zagrać trochę na nucie nostalgii i uwielbienia do najlepszej i najpopularniejszej odsłony serii.
Ponownie też mamy wcielić się w wojaków z różnych państw, stawiając czoła zagrożeniu, w tym broni biologicznej. Gra ma nie iść na żadne ustępstwa i być pełna kontrowersji, podobnych do misji na rosyjskim lotnisku, którą na pewno pamiętacie z Modern Warfare 2.
Wbrew podejrzeniom, Call of Duty: Modern Warfare nie będzie posiadać trybu battle royale i pójdzie klasycznie - kampania fabularna oraz normalne starcia wieloosobowe, podobno pojawi się również kooperacja.
Nowa odsłona serii nie będzie posiadać płatnej przepustki sezonowej oferującej dostęp do DLC. Oznacza to, że nie będziemy musieli płacić dodatkowo za nowe mapy. I to jest fajna wiadomość, niefajną są natomiast mikrotransakcje, które mogą (ale nie muszą) zepsuć przyjemność z zabawy.
Świetną wiadomością jest również cross-play, dzięki któremu będą mogli zagrać ze sobą (czy przeciwko sobie) posiadacze PlayStation 4 i Xboksów One. Fajny ruch, ale zobaczymy jak to będzie działać w praktyce - gra w końcu przetrze cross-playowe szlaki dla serii.
Za grę odpowiedzialne są studia Infinity Ward i Raven Software. Premierę Call of Duty: Modern Warfare przewidziano na 25 października tego roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu