Technologie

Bryan Johnson to nowy Elon Musk

Marcin Hołowacz
Bryan Johnson to nowy Elon Musk
Reklama

Bryan Johnson był założycielem i CEO firmy Braintree związanej z systemem płatności internetowych, która została przejęta przez PayPal w 2013 roku za 800 milionów USD. Pan Johnson należy do tych ludzi, którzy uważają, że przyszłość leży w naszych rękach i do nas należy jej kształtowanie. Krótko mówiąc pragnie zmieniać świat poprzez doskonalenie gatunku ludzkiego. Właśnie dlatego założył startup o nazwie Kernel, który zajmuje się neurobiologią.

Były właściciel Braintree przeznaczył prywatne pieniądze na ufundowanie tego startupu, a dokładniej mówiąc zainwestował w to 100 milionów USD. Jest również właścicielem funduszu inwestycyjnego typu venture capital o nazwie OS Fund, skupiającego się na inwestycjach w firmy z sektora nauki i technologii. Pieniądze z funduszu trafiły m.in. do firm takich jak Human Longevity Inc., która zajmuje się poszukiwaniem metod na przedłużenie ludzkiego życia. Planetary Resources, skupiającej się na metodach wydobywania surowców z asteroid. Vicarious, zajmującej się rozwojem sztucznej inteligencji. Matternet, działającej w branży samochodów autonomicznych. Do tego jest jeszcze kilka innych firm, lecz te przykłady wystarczą do pokazania co mniej więcej interesuje Johnsona i jego fundusz: innowacje pchające świat do przodu.

Reklama

Kernel

Kernel zajmuje się lepszym zrozumieniem ludzkiego mózgu, po to aby w przyszłości mógł być przez nas udoskonalany. Aktualnie naukowcy zajmujący się neurobiologią nie są tak bardzo zainteresowani tematem usprawniania naszych umysłów. To nad czym przede wszystkim skupiają się ich badania, to zastosowania medyczne, mogące zmniejszać lub eliminować problemy związane z różnymi schorzeniami. Niesienie pomocy ludziom, których dotknął paraliż, którzy stracili kończyny, cierpią na chorobę Alzheimera, mają problemy ze słuchem lub wzrokiem. To są priorytety współczesnych działań naukowych z zakresu neurobiologii.

[embed]https://www.youtube.com/watch?v=ySsv5-jSqss[/embed]

Strach przed pozostaniem w tyle za maszynami

Bryan Johnson poznał pewien trend myślenia z Doliny Krzemowej, mianowicie wielu ludzi ma obawy co do tego, że w nadchodzącej przyszłości maszyny zaczną wyprzedzać ludzi. Stracimy zdolność do tego, aby za nimi nadążać i staniemy się od nich słabsi, gorsi, mniej wydajni… Przedsiębiorca pragnie wypracować gwarancję tego, że tak nie będzie. Jego celem jest umożliwienie ludzkości rozwoju na tym samym poziomie, który kiedyś będą reprezentować maszyny lub nawet sprawić, aby to ludzie pozostali na pozycji lidera.

Niestety jedno jest pewne: droga do celów jakie wytyczył sobie pan Johnson będzie długa i niezwykle kosztowna. Pieniądze, które aktualnie na to przeznaczył, to tylko początek. Przede wszystkim, jego zdaniem nasze aktualne zrozumienie ludzkiego mózgu jest wyjątkowo słabe, a narzędzia którymi się posługujemy w interakcji z mózgiem są… prymitywne. Zazwyczaj sprowadzamy się do wszczepiania elektrod i robimy to tylko w nielicznych przypadkach, w których osoba ma naprawdę poważne schorzenie i może to być jedyny sposób aby jej pomóc.

Blake Richards, neurobiolog i profesor na Uniwersytecie Toronto ciekawie to tłumaczy:

Ludzie będą przychylni implantom tylko jeśli znajdą się w poważnym stanie zdrowotnym, który może ulec poprawie ze względu na zastosowanie implantu. Większość zdrowych ludzi czuje dyskomfort w związku z myślą, że jakiś lekarz otworzy im czaszkę (w celu operacyjnego wszczepienia implantu do mózgu).

Genialny opis sytuacji! Faktycznie gdy myślę o tym, że ktoś będzie mi grzebał w czaszce, odczuwam do tego niechęć (dziwne). CEO startupu Kernel to rozumie i wyjaśnia, że na pewnym etapie rozwoju pragnie skupić się na opracowywaniu metod bezinwazyjnej interakcji z mózgiem. Podstawowe cele firmy, to zajmowanie się neuroprotetyką i budowaniem zaawansowanych interfejsów komputer-mózg (BCI), nie tylko po to, aby leczyć choroby, ale również poszerzać zdolności poznawcze ludzkiego umysłu.

Reklama

Inteligencja to najwartościowszy i najpotężniejszy zasób jakim dysponuje człowiek

Zawsze budowaliśmy te wszystkie narzędzia, zaczęliśmy od kamienia, termostatu, kalkulatora. Teraz mamy AI. Nasze narzędzia i wirtualna inteligencja rosną w bardzo szybkim tempie, a z drugiej strony nasza własna inteligencja stoi niemal na tym samym poziomie co zawsze - mówi Bryan Johnson.

Dlatego w tej chwili Johnson i jego firma skupiają się na neuroprotetyce, czyli urządzeniach wszczepianych do mózgu, których zadaniem jest zastępowanie lub wspomaganie jakichś funkcji mózgu (np. implant ślimakowy do poprawy słuchu albo elektrody wstawiane do mózgu w celu umożliwienia kontrolowania zaawansowanej protezy).

Reklama


Teraz Kernel będzie podejmować próby lepszego zrozumienia podstawowych funkcji mózgu oraz udoskonalania aktualnych metod interakcji z mózgiem (elektrody, implanty). W przyszłości może to być opracowywanie zupełnie nowych metod oddziaływania na mózg, być może nawet nieinwazyjnych. Jest jakaś szansa, że wyniki pracy tej firmy umożliwią zarówno poszerzanie funkcji poznawczych ludzkiego umysłu, jak i łączenie go z komputerami i sztuczną inteligencją. Johnson porównuje to z nauczeniem się jak programować mózg aby uczynić go bardziej wydajnym narzędziem - rozumie przez to subtelne, skuteczne metody, najlepiej bez konieczności inwazyjnych operacji.

Pytanie brzmi: czy ludzie tego chcą?

Źródło 1, 2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama