"Broadchurch" wbił mi się w pamięć już po seansie jednego odcinka, a po całym sezonie byłem pewien, że dopiszę go do listy moich ulubionych produkcji. Teraz w całości ten serial możecie obejrzeć na Netflix.
"Broadchurch" to brytyjski serial kryminalny od BBC. Nie jest to żadna nowość - emisja 1. sezonu odbyła się w 2013 roku, zaś w 2017 doczekaliśmy się ostatniej 3. serii. Od kilku lat pamięcią wracam do tego serialu, regularnie słucham też ścieżki dźwiękowej. Tak charakterystycznej, tak klimatycznej, tak... wciągającej. Nie inaczej było z samym serialem, od którego trudno się oderwać.
"Broadchurch" korzysta ze schematów, ale...
Wszyscy znamy ten schemat: w niewielkim miasteczku dochodzi do zbrodni, jednocześnie nikt i wszyscy są podejrzani, a na miejscu zjawia się detektyw z zewnątrz, który w przeciwieństwie do lokalnych mieszkańców nie ufa nikomu i każdego traktuje z góry. W tej roli występuje przegenialny David Tennant, który swoją mimiką i mową ciała, a także akcentem zdołał wykreować bohatera, które nie da się zapomnieć.
Alec Hardy przybywa do przybrzeżnej miejscowości Broadchurch, gdzie na plaży zostaje znalezione ciało chłopca. Lokalna detektyw Ellie Miller (Olivia Colman) wolałaby subtelnie podejść do rozwiązania tej sprawy, szczególnie na znajomości z większością powiązanych ze sprawą osób, ale w pierwszej fazie śledztwa to zdecydowanie i determinacja Hardy'ego posuwa całość do przodu.
"Broadchurch" jest serialem fantastycznie nakręconym. Praca kamery i ujęcia robią potężne wrażenie, choć w pewnym stopniu to zasługa lokacji zdjęć. Nie wolno jednak umniejszać pracy operatorów i reżyserów. Za wyjątkową atmosferę w "Broadchurch" odpowiada też muzyka Olafura Arnaldsa, który przygotował główny motyw muzyczny, który nucę do dziś. Sam scenariusz jest napisany bardzo sprytnie i choć opiera się na kilku kliszach, to zgadnięcie kto był zamieszany w śmierć chłopca wcale nie jest łatwe. Rozwiązanie całości to punkt wyjściowy do 2. sezonu i nie każdy fan był z tego faktu zadowolony, ale pomimo nieco niższego poziomu zdecydowanie wart jest obejrzenia.
3 różne sezony Broadchurch. Mam swój ulubiony
Sytuacja z 3. sezonem jest nieco inna, ponieważ dotyczy zupełnie innej sprawy, choć dochodzenie prowadzi oczywiście dwójka naszych ulubionych bohaterów. Mimo zachowania wielu charakterystycznych elementów dla serii, 3. sezon uznaję za najsłabszy ze względu na wybranie sprawy, którą się zajmują. Nie jest mniej istotna, ale nie pasuje mi ona do całokształtu serialu. Wiem, że próbowano nadać serialowi odrobiny świeżości i drugie morderstwo byłoby mało prawdopodobne w tak niewielkim miasteczku, ale... wszyscy wiemy, co dzieje się w Sandomierzu.
"Broadchurch" to zdecydowanie najwyższa serialowa półka, nawet pomimo spadku formy w kolejnych seriach. Otwarcie serialu jest rewelacyjne i z przyjemnością ponownie wrócę do niego, bo od niedawna na Netflix dostępne są wszystkie trzy sezony. Wcześniej emitowano je m. in. na AleKino+ oraz można było zobaczyć online w nc+go, ale dopiero teraz są tak łatwo dostępne. Niestety, nigdy nie doczekaliśmy się w Polsce wydań fizycznych serialu na płytach DVD czy Blu-ray, dlatego jeśli ktokolwiek byłby tym zainteresowany, to będzie zmuszony do polegania na zagranicznych wersjach i sklepach.
Oglądaj "Broadchurch" na Netflix.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu