VOD

Widzieliśmy nowy polski film Netfliksa "Broad Peak". Oceniamy przedpremierowo!

Konrad Kozłowski
Widzieliśmy nowy polski film Netfliksa "Broad Peak". Oceniamy przedpremierowo!
Reklama

Po długim oczekiwaniu "Broad Peak" nareszcie trafi na VOD dzięki Netfliksowi. Polska produkcja to pierwszy film fabularny kręcony na wysokości 5 tys. metrów n.p.m., ale czy równie duże wrażenie robią pozostałe elementy produkcji?

Netflix zapowiadał nową jakość i zmianę, w efekcie której produkowane przez niego treścią będą reprezentować wyższy poziom. Faktem jest, że w tych setkach, jeśli nie tysiącach dystrybuowanych seriali i filmów, można było znaleźć naprawdę udanych produkcji. Problem w tym, że sam Netflix przyzwyczaił nas do wysokiej formy niezależnie od tego, czy pokazuje nam nowy dramat, komedię czy serial o superbohaterach na podstawie komiksu. Przez pewien okres bez problemu można było napisać o kolejnym hicie Netfliksa, bo miało to pokrycie w rzeczywistości. Ostatni okres nie należał jednak do najlepszych i poza kilkoma przykładami mieliśmy raczej do czynienia z produkcjami, które nie skupiały wokół siebie zbyt dużego zainteresowania i nie generowały wysokich ocen.

Reklama

W przypadku polskich produkcji dobrym pomysłem było danie szansy „Grom rodzinnym”, bo u podstaw był to serial o iście polskim rodowodzie, gdzie dzięki wsparciu giganta pokroju Netfliksa mogło wznieść tę zwykłą opowieść na inny poziom. Wielka szkoda, że tak się nie stało, bo Netflix pokazał, że jest w stanie to osiągnąć, co udało się przy „Rojst 97”. Kontynuacja serialu przejętego od Showmax, to jeden z lepszych polskich seriali ostatnich lat. Mając to w pamięci, a także zapewnienia o bardziej ścisłym procesie produkcji. Netflix nie uczestniczył w produkcji, ale postanowił przejąć prawa do dystrybucji "Broad Peak". Czy miał ku temu dobry powód?

Broad Peak - najnowszy film Netfliksa o polskich himalaistach

Broad Peak, reż. Leszek Dawid, fot. Piotr Litwic/East StudioFilm z Ireneuszem Czopem w roli głównej jako Maciej Berbeka nie miał łatwej drogi. Jego produkcja trwała dłużej niż zakładano, co wcale nie powinno specjalnie nikogo dziwić, bo takich filmów w Polsce często nie kręcimy. Zabranie sprzętu w rejony, gdzie rozgrywa się akcja, a także zorganizowanie tam planu filmowego to wyjątkowy projekt. Piszę o tym wszystkim, ponieważ sukces tego rodzaju produkcji w ogromnym stopniu zależy właśnie od wykonanej u podstaw pracy, gdy mówimy o scenografiach, planach i lokalizacjach.

Historia Macieja Berbeki to nie tylko walka w drodze na szczyt

To, jak bardzo wiarygodnie, a miejscami przerażająco uda się ukazać siłę natury może zaważyć o odbiorze filmu przez widzów. Jeśli ten element zrobi na nich wrażenie, to utorowana będzie wtedy droga ku opowiedzeniu poszczególnych wątków. Na całe szczęście stronie technicznej filmu trudno jest cokolwiek zarzucić, ponieważ już na otwarcie dostajemy zestaw przepięknych ujęć szczytów i okolic. Odpowiedzialny za reżyserię Leszek Dawid pokazał, że miał na to pomysł i konkretną wizję, bo nie czuć tu ani odrobiny losowości w osiąganych kadrach i ujęciach. Sama wspinaczka też zaprezentowana jest z bliska. Czujemy ten wiatr i mróz, które towarzyszą himalaistom, co oczywiście osiągnięte jest nie tylko przez oprawę wizualną, ale też i efekty dźwiękowe. Dość szybko poznajemy zalążki historii, którą poznamy szczegółowo, ale nie zabrakło też dodatkowych wątków, które nadają filmowi płynności i dynamiki.

Broad Peak, reż. Leszek Dawid, fot. Piotr Litwic/East Studio

Tych w „Broad Peak” mamy kilka, choć oczywiście na pierwszy plan wysuwa się historia Berbeki. Jest ona uzupełniana pobocznymi wątkami innych postaci, co odpowiednio wyważa całość, ponieważ nie czujemy się przytłoczeni. Nie ma jednak wątpienia, że to on jest tutaj najważniejszą postacią i film opowiada jego zmagania i starania. Nie tylko te na szlaku i w górach, ale także, a może przede wszystkim w codziennym życiu. Rozłąka z rodziną jest uchwycona znakomicie i bardzo dobitnie uświadamia widzom, w jak dużym stopniu te wyprawy są psychicznym obciążeniem dla każdego bliskiego himalaisty. Powroty w rodzinne strony potrafią być natomiast słodko-gorzkie, gdyż długa przerwa w kontakcie sprawia, że pewne relacje i zażyłości tracą na mocy, nawet te, które miały wiązać ludzi na całe życie.

Premiera Broad Peak na Netflix już 14 września

Dzięki tym dwum perspektywom mamy więc szansę zajrzeć w życie himalaisty od środka. Zobaczymy nie tylko, z czym musi się mierzyć na zboczu góry, gdzie ryzykuje życiem, ale także tutaj na dole, gdzie przecież jakiekolwiek osiągnięcia nie będą w stanie zapewnić powodzenia w życiu prywatnym. Ireneusz Czop wypada w tej roli znakomicie, tworząc bohatera z krwi i kości, z którym nie jest trudno się utożsamić, ponieważ każdy z nas ma swoje wyzwania, problemy, niepowodzenia, ale i pewne wzloty. Walka o chwałę i miejsce w historii przychodzi z bólem, a "Broad Peak" tę szerszą perspektywę życia himalaistów ubiera w codzienne barwy. Produkcja mogłaby miejscami nie tracić tak dużo dynamiki, a efekty nie zawsze są w 100% przekonujące, ale nie mamy przecież do czynienia z filmem akcji, więc nie są to kluczowe dla całości elementy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama