Branża PR-owa jednoczy siły w walce z nieuczciwymi praktykami w przetargach. Aż 70 proc. specjalistów z branży public relations spotyka się z takimi sytuacjami podczas przetargów na zakup usług PR. Sytuację ma zmienić powstający kodeks dobrych praktyk.
O co chodzi z tymi nieuczciwymi praktykami podczas przetargów? Brak rozstrzygnięcia przetargu bez podania informacji zwrotnej (to jest naprawdę dobre), wykorzystywanie przez firmę pomysłów zawartych w ofertach itp. Generalnie analogiczna sytuacja do tej, na jaką skarżą się od dawna również agencje marketingowe.
Przygotowanie oferty na przetarg zajmuje często bardzo dużo czasu i zasobów - jest to spory koszt, szczególnie dla mniejszych agencji. Każdorazowo więc udział w przetargu kosztuje i nie dziwię się, że agencje PR chciałby aby to ryzyko jakie ponoszą, było choć w minimalnym stopniu kontrolowane poprzez jasne i przejrzyste zasady współpracy.
Ktoś może powiedzieć, że to jest koszt związany z prowadzeniem tego typu działalności i to jest prawda. Trzeba jednak pewne zachowania na rynku unormować aby faktycznie firmy nie używały "przetargów" do zbierania z rynku pomysłów czy sprawdzania masowo cen. Sam kilka razy doświadczyłem podobnych sytuacji w branży reklamowej (oferta przepadała bo ponoć była za droga, po czym identyczny pomysł był wdrażany z wykorzystaniem innej firmy) i wiem, że może to zdrowo napsuć krwi.
Branża PR ma więc słuszne pretensje, ale to jeszcze nie jest koniec ich problemów z przetargami. Jak wynika z badania:
Tymczasem ponad połowa PR-owców (55 proc.) twierdzi, że w przygotowywanych przez klientów briefach brakuje określenia celów biznesowych i komunikacyjnych. Niewiele mniej (50 proc.) skarży się na brak informacji o wysokości budżetu, natomiast 41 proc. uważa, że zadania przetargowe są określone nieprecyzyjnie
Aż się uśmiechałem pod nosem czytając te zarzuty i patrząc w mail, gdzie widzę jednozdaniowy brief i prośbę o przesłanie odpowiedzi do godziny 16:00 tego samego dnia. Oczywiście to nie był mail bezpośrednio od klienta, ale od agencji reklamowej, która w jego imieniu zajmuje się akcją (na szczęście takie sytuacje to nie jest standard).
Związek Firm Public Relations rozwiązanie problemu widzi w kodeksie dobrych praktyk. Dokumencie, który ma opisywać nazwijmy to standardy i dobre praktyki w postępowaniach przetargowych. Dokument ma być gotowy na wiosnę, ale mam duże wątpliwości czy on coś zmieni? Cała branża ma dużo "za uszami", jeśli chodzi o takie sytuacje, łącznie z agencjami PR-owymi, które również w imieniu swoich klientów robią "mini-przetargi" i dziedziczą dokładnie te same problemy.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu