Nauka

Bolą Cię plecy? Naukowcy mówią wprost, co powinieneś robić częściej

Jakub Szczęsny
Bolą Cię plecy? Naukowcy mówią wprost, co powinieneś robić częściej
Reklama

Siedzisz? To lepiej wstań. Jeśli choć raz poczułeś ból w dolnej części pleców, należysz do ogromnej grupy ryzyka. Chroniczny ból krzyża to cichy morderca komfortu życia, podgryzający zdrowie milionów ludzi na całym świecie. Można się uratować i to w całkiem prosty sposób. Wystarczy ruszyć d... do drzwi i iść na spacer. Wybaczcie, ale są momenty, gdzie się (hehe) "zająknę", szczególnie gdy mam na myśli coś nieco obrazoburczego.

Chroniczny ból pleców to globalna epidemia. I powiem Wam teraz tak: jestem człowiekiem przyspawanym wręcz do biurka: czasami nawet na 10-12 godzin. A jak nie biuro, to samochód. U klienta, gdy z nim rozmawiam, to też raczej nie przy joggingu, lub przy golfie, lecz albo przy stoliku w restauracji, lub u niego w biurze. I tak w kółko. Więc tak, bolą mnie momentami plecy, ale na szczęście spaceruję.

Reklama

W samych Stanach Zjednoczonych jest najczęściej zgłaszanym przewlekłym bólem, pożerającym największe budżety opieki zdrowotnej zaraz obok bólu karku. Do 2050 roku obciążenie zdrowotne tym schorzeniem wzrośnie dramatycznie – o 36%, według danych z raportu Global Burden of Disease. I choć wiadomo, że aktywność fizyczna pomaga, wytyczne są mgliste, a naukowcy szukają klarownych odpowiedzi. Wreszcie opracowano coś tak prostego, że prościej już się nie da.

Chodzenie – łatwy ratunek w zasięgu nóg

W przełomowym badaniu z Norwegii zespół naukowców pod kierownictwem Rayane'a Haddadja z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Trondheim, pod lupę wziął dane ponad 11 tysięcy osób. Przez ponad cztery lata monitorowali ich chodzenie w ujęciu: kroków, czasu spędzonego chodząc i intensywności wysiłku. Tak doszli do wniosków, które mogą wreszcie nam pomóc w dbaniu o nasze plecy.

Wyniki są uderzające. Osoby, które codziennie przemierzały więcej niż 100 minut pieszo, miały aż o 23% mniejsze ryzyko rozwinięcia chronicznych dolegliwości pleców w porównaniu z tymi, którzy spacerowali mniej niż 78 minut dziennie. Nawet mniej intensywny spacer, ale dłuższy czas marszu, dawał widoczną poprawę – to właśnie objętość, a nie intensywność, okazała się kluczem. W sumie to zrozumiałe. Dawno, dawno temu, nie cierpieliśmy tak z powodu bólów pleców, bo świat przemierzaliśmy "z kapcia". A obecnie? Jak nie fotel, kanapa lub krzesło w domu i biurze, to fotel w aucie. Siedzenie — wbrew pozorom — nie jest dobre dla naszych pleców.

Jak zrobić tak, żeby plecy nie bolały?

Po pierwsze – czas ma znaczenie. Każda minuta spędzona w ruchu redukuje ryzyko chronicznego bólu, ale magiczna granica to około 100 minut dziennie. Po jej przekroczeniu korzyści nadal są, ale już nie tak spektakularne. Jak dobijecie do "setki", i tak będzie już świetnie.

Po drugie – intensywność jest ważna, ale drugorzędna. Chodzenie z intensywnością powyżej 3 MET (wskaźnik metabolic equivalent of task: często używany w smartwatchach i smartbandach), wskazujący na umiarkowane tempo spaceru, przynosi dodatkowe korzyści, choć nie tak wyraźne jak dłuższy czas ruchu. Czyli tu długość liczy się bardziej, niż jakość. Zapamiętajcie.

No i rzecz numer trzy: regularność. Nawet jeśli masz gorsze dni, to jednak warto. Krótki spacer to wciąż więcej niż żaden spacer.

No i co teraz?

Lekarze i specjaliści od zdrowia publicznego dostali właśnie solidny argument, by zachęcać do "po prostu ruszania się" nie tylko dla ogólnej poprawy zdrowia, ale konkretnie w celu prewencji bólu pleców. Na tym zyskają pacjenci, zyskają też systemy ochrony zdrowia obciążone wydatkami związanymi z leczeniem przewlekłych bólów. Zamiast refundowanych leków, wystarczy zastosować nieco bardziej czasochłonny, ale zdecydowanie skuteczny środek prewencyjny.

Reklama

To z kolei nie spodoba się na pewno farmaceutycznym gigantom oraz klinikom ortopedycznym, dla których każdy kolejny pacjent z bólem krzyża to po prostu zysk. Zmiana myślenia z leczenia farmakologicznego na profilaktykę może zaboleć ich bardziej niż nas plecy. Dokładniej, to może ich zaboleć i bardziej i w nieco innym miejscu. Odrobinę niżej.

Czytaj również: Ile robić kroków dziennie, by być zdrowym? Naukowcy to policzyli

Reklama

Wstawaj, Samuraju. Mamy plecy do naprawienia

Albo ból znajdzie cię pierwszy, albo zrobisz krok naprzód i uciekniesz mu sprzed nosa. Badanie Haddadja i współpracowników mówi jasno – spaceruj więcej, spaceruj regularnie, a Twoje plecy będą ci wdzięczne. I lepiej zacząć spacerowanie już dzisiaj, bo jutro może być trudniej się ruszyć. A co, jeśli w późnych latach Twojego życia taka aktywność będzie już niemożliwa: właśnie z powodu dysfunkcji kręgosłupa i ogromnego bólu? Z tego właśnie względu, ja się ruszam. Sam i z psiakiem. Plecy mi dziękują, tył mi dziękuje, dziękuje mi waga. Te podziękowania mi wystarczają.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama