Nauka

Choruje jak Stephen Hawking. Chip w mózgu pozwala mu mówić (i śpiewać!)

Jakub Szczęsny
Choruje jak Stephen Hawking. Chip w mózgu pozwala mu mówić (i śpiewać!)
Reklama

Myśl błyskawicznie staje się słowem, a słowo melodią. To marzenie przewija się przez mnóstwo umysłów osób, które utraciły zdolność porozumiewania się ze światem z powodu chorób — czy to po wypadkach, czy to w wyniku zaistniałych chorób neurologicznych. Neuroprotezy, jeszcze dekadę temu kojarzone głównie z wizjami przyszłości, pozwalają na emocjonalne i funkcjonalne wyzwolenie dla tych, którzy już dawno stracili nadzieję, że znów będą mogli przemówić.

System, o którym powiem Wam dziś, nie jest zwyczajnym interfejsem mózg-komputer. Nie tyle "czyta" myśli, ile dekoduje sygnały, jakie nasz mózg wysyła, próbując fizycznie wymówić słowa. Cztery mikroelektrody, chirurgicznie wszczepione w obszarze mózgu odpowiedzialnym za produkcję mowy, rejestrują impulsy w neuronach. Sztuczna inteligencja bierze te surowe sygnały i błyskawicznie zamienia je na dźwięk – w mniej niż 10 milisekund od impulsu do głosu. Mowa generowana jest niemal natychmiast, bez opóźnienia, które dotąd odbierało spontaniczność rozmowom osób cierpiących z powodu zaniku możliwości mowy.

Reklama

Człowiek, który śpiewa wyłącznie mózgiem

Technologia nie tylko przywraca możliwość mówienia, ale wprowadza także element ekspresji, który wydawał się kompletnie poza zasięgiem technologii – śpiew. Uczestnik badań, dotknięty stwardnieniem zanikowym bocznym (na to samo chorował Stephen Hawking) mógł dzięki systemowi nie tylko wyrazić swoje myśli słowami, ale też modulować głos i wyśpiewywać proste melodie. Wyobraź sobie: od lat uwięziony we własnym ciele człowiek zaczyna sobie śpiewać. Wyobraźcie sobie tę ulgę i wzruszenie chorego z powodu rzeczy, której na co dzień nie doceniamy.

Nie mniej istotnym osiągnięciem jest fakt, że głos syntetyzowany przez system brzmi dokładnie tak, jak sam uczestnik badania. Algorytm klonowania głosu został wytrenowany na próbkach nagrań audio sprzed rozwoju choroby, dzięki czemu osoba korzystająca z tej technologii nie czuje się jak li tylko "operator maszyny". Słyszy swój głos – taki, jak go pamięta. Ów człowiek odzyskał część swojej tożsamości. Czy to nie jest piękne?

Jasna i ciemna strona transhumanizmu

Zaawansowane interfejsy mózg — maszyna to nie tylko obietnica wielkich zmian, ale też wyzwanie. Z jednej strony, to ogromny przełom w medycynie, rehabilitacji i jakości życia osób sparaliżowanych. Neuroprotezowanie pozwala na realną, dwustronną komunikację w czasie rzeczywistym, umożliwia aktywne przerywanie rozmówcy (co jest nie mniej istotnym, choć czasami niegrzecznym zabiegiem retorycznym), sygnalizowanie pytań i intencji, których wcześniej systemy nie rozpoznawały. Niemniej, to technologia na tyle inwazyjna i skomplikowana, że jej upowszechnienie będzie ograniczone przez dostępność wyspecjalizowanych placówek oraz koszty, które obecnie są wręcz niebotyczne. Przynajmniej na razie.

W tak mocną ingerencję w ludzkie ciało wkrada się etyka – czy jesteśmy gotowi na świat, gdzie intencje wyrażane myślami będą natychmiast przekładane na działania przez maszyny? I czy jesteśmy w stanie upewnić każdego użytkownika technologii, że tego typu rozwiązania pozostaną zawsze narzędziem pomocy, a nie kontroli? Internet miał być miejscem wolności i demokracji w każdym względzie. Czy tak jest? Już średnio. Kontrola przeważa nad korzyściami, o których mówiliśmy ponad dwie dekady temu.

Przyszłość już nie puka do naszych drzwi. Ona traktuje je "z kopa" i wyrywa je z futryny

Co z wynikami badań? Są doskonałe, ale to jeden uczestnik: nie można więc mówić o pełnej rewolucji. Zespół z UC Davis planuje już kolejne próby z udziałem większej liczby osób, cierpiących nie tylko na ALS, ale i inne schorzenia powodujące utratę mowy. Ich sukces może oznaczać początek nowej epoki: epoki, w której transhumanizm zacznie umożliwiać nam radzenie sobie ze skutkami chorób. Pytanie, czy później nie stanie się to przyczynkiem do spontanicznych modyfikacji ciała opartych na "widzimisię". Cyberpunk jak się patrzy.

Czytaj również: Skan mózgu ujawnia, co dzieje się podczas momentu olśnienia

Jakkolwiek świat nie będzie wyglądać za 50 lat, potrzebujemy takich odkryć. Miałem w rodzinie przypadek bliskiej osoby, która cierpiała z powodu choroby neurologicznej, traciła powoli wszystkie funkcje: od ruchu do mowy. Ostatecznie została zamknięta we własnym ciele, a potem (na szczęście — przy tej skali cierpienia: fizycznego i psychicznego) spokojnie zmarła. To doświadczenie zmieniło moje podejście do tego typu chorób i radzenia sobie z ich skutkami na zawsze. Cokolwiek nie stanie się w wyniku upowszechnienia interfejsów BCI, będę ich gorącym fanem w medycynie. 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama