Fizyczne nośniki na dobre odchodzą w zapomnienie. Czy z nową technologią mogą liczyć na spektakularny comeback?
Bój się, chmuro! Nośniki fizyczne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa
Dziś na rynku nośników multimedialnych dogorywa pogorzelisko po walce, jaka toczyła się przez ostatnie lata. Walce nierównej i bardzo jednostronnej, w której dotychczasowy porządek świata mierzył się z nowością, którą przyniósł ze sobą rozwój technologii, z dostępem do szerokopaskowego internetu na czele. O co chodzi? Oczywiście to to, że obecne niegdyś na półkach sklepowych (i w naszych szafkach) płyty CD, DVD i (w dużej mierze) pendrive'y zostały wymiecione z rynku przez usługi chmurowe i przesył danych przez internet. Muzykę na CD zastąpiło Spotify, filmy na DVD i Bluray - Netflix, a płyty wielokrotnego zapisu - abonament na pliki w chmurze. Sprzedaż płyt to dziś tak naprawdę nikły procent, a ich odbiorcami są ludzie, którzy lubią kolekcjonować muzykę na CD albo oglądać filmy w naprawdę wysokiej jakości na Bluray.
Płyty trzymają się na rynku ostatkiem sił. Folio Photonics może przyjść w sukurs
Oczywiście, nie jest tak, że fizyczne nośniki kompletnie znikły - wciąż są wykorzystywane chociażby do archiwizacji danych czy też w sytuacjach, gdy pracuje się na sprzęcie zwyczajnie wymagającym dostarczenia danych tej formie. Dlatego też prace nad jeszcze lepszym, trwalszym i bardziej pojemnym nośnikiem fizycznym nigdy nie ustały, nawet po tym, jak te na dobre znikły z rynku konsumenckiego. firma Folio Photonics jest jedną z tych, które pracują nad takimi rozwiązaniami i tą, która ogłosiła, że dokonała przełomu w tej kwestii. Powiedzieli oni, że udało im się opracować „ekonomicznie opłacalne dyski optyczne możliwe do produkcji masowej, z dynamicznymi wielowarstwowymi możliwościami zapisu/odczytu”.
Przekładając to na polski - firma stworzyła nowy sposób konstrukcji dysków optycznych w taki sposób, by tanio można było wyprodukować płyty o znacznie większej pojemności. O ile większej? Jeżeli wierzyć zapewnieniom już w 2024 na rynek (niestety, póki co nie konsumencki) trafią dyski o pojemności nawet 1 TB. Firma zarzeka się, że w kwestii archiwizacji, płyty te będą tańsze za 1 TB niż obecnie stosowane szeroko taśmy magnetyczne. Jeżeli tak faktycznie będzie, jestem przekonany, że wiele korporacji postawi na nie w kwestii archiwizacji danych. Czy płyty te kiedykolwiek płyty trafią "pod strzechy"? Tego nie wiadomo. Z pewnością do ich odczytu będzie potrzebny specjalne urządzenie, a w erze, gdzie nawet gamingowe komputery nie mają już miejsca na wewnętrzny czytnik płyt rozwiązanie to z marszu skazane jest na niszę.
Poza tym - obecnie ciężko mi sobie wyobrazić do czego ktoś mógłby potrzebować płyt o pojemności aż 1 TB. Oczywiście - słowa te mogą się szybko zdezaktualizować. Chcielibyście móc zapisać cały terebajt danych na jednej płycie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu