Ciekawostki technologiczne

Bój się, chmuro! Nośniki fizyczne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa

Krzysztof Rojek
Bój się, chmuro! Nośniki fizyczne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa
Reklama

Fizyczne nośniki na dobre odchodzą w zapomnienie. Czy z nową technologią mogą liczyć na spektakularny comeback?

Dziś na rynku nośników multimedialnych dogorywa pogorzelisko po walce, jaka toczyła się przez ostatnie lata. Walce nierównej i bardzo jednostronnej, w której dotychczasowy porządek świata mierzył się z nowością, którą przyniósł ze sobą rozwój technologii, z dostępem do szerokopaskowego internetu na czele. O co chodzi? Oczywiście to to, że obecne niegdyś na półkach sklepowych (i w naszych szafkach) płyty CD, DVD i (w dużej mierze) pendrive'y zostały wymiecione z rynku przez usługi chmurowe i przesył danych przez internet. Muzykę na CD zastąpiło Spotify, filmy na DVD i Bluray - Netflix, a płyty wielokrotnego zapisu - abonament na pliki w chmurze. Sprzedaż płyt to dziś tak naprawdę nikły procent, a ich odbiorcami są ludzie, którzy lubią kolekcjonować muzykę na CD albo oglądać filmy w naprawdę wysokiej jakości na Bluray.

Reklama

Płyty trzymają się na rynku ostatkiem sił. Folio Photonics może przyjść w sukurs

Oczywiście, nie jest tak, że fizyczne nośniki kompletnie znikły - wciąż są wykorzystywane chociażby do archiwizacji danych czy też w sytuacjach, gdy pracuje się na sprzęcie zwyczajnie wymagającym dostarczenia danych tej formie. Dlatego też prace nad jeszcze lepszym, trwalszym i bardziej pojemnym nośnikiem fizycznym nigdy nie ustały, nawet po tym, jak te na dobre znikły z rynku konsumenckiego. firma Folio Photonics jest jedną z tych, które pracują nad takimi rozwiązaniami i tą, która ogłosiła, że dokonała przełomu w tej kwestii. Powiedzieli oni, że udało im się opracować „ekonomicznie opłacalne dyski optyczne możliwe do produkcji masowej, z dynamicznymi wielowarstwowymi możliwościami zapisu/odczytu”.

Przekładając to na polski - firma stworzyła nowy sposób konstrukcji dysków optycznych w taki sposób, by tanio można było wyprodukować płyty o znacznie większej pojemności. O ile większej? Jeżeli wierzyć zapewnieniom już w 2024 na rynek (niestety, póki co nie konsumencki) trafią dyski o pojemności nawet 1 TB. Firma zarzeka się, że w kwestii archiwizacji, płyty te będą tańsze za 1 TB niż obecnie stosowane szeroko taśmy magnetyczne. Jeżeli tak faktycznie będzie, jestem przekonany, że wiele korporacji postawi na nie w kwestii archiwizacji danych. Czy płyty te kiedykolwiek płyty trafią "pod strzechy"? Tego nie wiadomo. Z pewnością do ich odczytu będzie potrzebny specjalne urządzenie, a w erze, gdzie nawet gamingowe komputery nie mają już miejsca na wewnętrzny czytnik płyt rozwiązanie to z marszu skazane jest na niszę.

Poza tym - obecnie ciężko mi sobie wyobrazić do czego ktoś mógłby potrzebować płyt o pojemności aż 1 TB. Oczywiście - słowa te mogą się szybko zdezaktualizować. Chcielibyście móc zapisać cały terebajt danych na jednej płycie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama