Smartfony

Inny smartfon, inny Bluetooth 5.0? Urok otwartej specyfikacji

Albert Lewandowski
Inny smartfon, inny Bluetooth 5.0? Urok otwartej specyfikacji
Reklama

Wydawać by się mogło, że jeżeli smartfon wspiera Bluetooth 5.0, to same moduły łączności będą do siebie podobne w różnych urządzeniach. Tym razem jest niestety inaczej.

Bluetooth 5, a realne korzyści

Nowa technologia zapewnia prawdziwe zyski w porównaniu do poprzedniej generacji i pewne jej cechy są wspólne dla wszystkich urządzeń, w specyfikacjach których dumnie widnieje informacje o obsłudze Bluetooth 5. Standard ten oferuje czterokrotny wzrost szybkości względem poprzednika oraz dwukrotnie większy zasięg. Nie sposób nie wspomnieć również o obniżonym poborze energii.

Reklama

Sama adaptacja tej technologii na rynku przebiega stosunkowo bez większych problemów. Trudno obecnie znaleźć nowe smartfony ze średniej i wyższej półki, które by nie wspierały już Bluetooth 5 i myślę, że za dwa lata podobnie będzie to wyglądać również wśród low-endów.

W przypadku Bluetooth 5 należy jednak zwrócić uwagę również na to, że firmy mają do wybory trzy różne fizyczne warstwy radiowe, które różnią się między sobą częstotliwością nadawania. Absolutnym minimum jest zapewnienie LE 1M, używane już  przypadku Bluetootha 4, zapewniające częstotliwość 1 Ms/s. Wyżej w specyfikacji znajdziemy LE 2M, oferujące już 2 Ms/s, z kolei na szczycie stoi LE Coded, które oferuje aż czterokrotnie większy zasięg względem Bluetooth 4 bez większego poboru energii. Problem z tymi dwoma ostatnimi jest taki, że nie są obowiązkowe, więc w sumie trudno się dziwić, że producenci szczególnie o ich implementację się nie martwią.

Istotny detal

Kolejna ważna nowość w Bluetooth 5 to większe transmitowane pakiety. W ten sposób nasze urządzenie jest w stanie nie tylko wysłać więcej danych, ale również więcej otrzymać i tu warto przywołać jedno porównanie. Bluetooth 4 potrafił osiągnąć do 37 oktetów (8 bitów) informacji, podczas gdy najnowsza generacja jest w stanie uzyskać wynik 255.

Niestety, ten dodatek również nie jest obowiązkowy, aby spełnić nowe wymagania. Tu z pewnością spore znaczenie ma także to, że rozwiązanie to nie pozostaje wstecznie kompatybilne, więc na dobrą sprawę obecnie nie zapewniłoby szczególnych korzyści, choć w dłuższej perspektywie brzmi bardzo obiecująco.

Można to sprawdzić samodzielnie, pobierając aplikację nRF Connect for Mobile.

Jak wygląda natomiast sytuacja w popularnych urządzeniach?

 

LE 2M

Reklama

LE Coded

Większa przepustowość

Xiaomi Mi 9 Tak Tak

Tak

Reklama

Huawei Mate 20 Pro Tak Tak

Tak

Google Pixel 3

Tak Nie

Tak

Nokia 7 Plus Tak Nie

Nie

Samsung Galaxy S10+ Tak Tak

Tak

Reklama

Oczywiście sytuacja najlepiej wygląda we flagowcach, w którym mamy zapewnione wsparcie dla wszystkich nowości. Mimo wszystko to i tak sporo i możemy liczyć, że również na średniej wsparcie firmy będą o tym pamiętały. Moim zdaniem trudno akceptować taki stan rzeczy. Skoro coś obsługuje daną technologię, to powinno rzeczywiście to robić w pełnym zakresie, a nie jedynie połowicznie, choć tu więcej będziemy mogli oceniać dopiero za kilka miesięcy.

Co sądzicie o takich praktykach?

źródło: xda-developers

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama