O bezzałogowych dronach i autonomicznych „lojalnych skrzydłowych” słyszał chyba każdy, kto interesuje się nowoczesnym lotnictwem wojskowym. Takie systemy mają jednak mieć znacznie szersze zastosowanie, umożliwiające loty bez pilotów także bardziej klasycznym maszynom.
Helikopter UH-60 Black Hawk poleciał bez pilotów i wykonał misję ratunkową
Panie pilocie...
DARPA wraz z firmą Sikorsky (spółka-córka koncernu Lockheed Martin) testują już od jakiegoś czasu specjalny egzemplarz helikoptera UH-60 Black Hawk, który mam możliwość wykonywania misji bez udziału pilotów. Już poprzednie testy tego typu zakończyły się spoorym sukcesem, ale wtedy loty wciąż nadzorowali piloci. Teraz zdecydowano się „puścić” do „boju” pusty helikopter.
Profil misji symulował warunki panujące w trakcie misji ratunkowej. Helikopter musiał pokonać trasę o długości około 130 km, mając na pokładzie ładunek sztucznej i prawdziwego krwi o masie 226 kg. W trakcie przelotu helikopter musiał zejść do doliny, którą pokonał, lecąc z prędkością nawet do 185 km/h na wysokości ok. 60 metrów.
W poprzednim teście symulowano między innymi misję zaopatrzeniową. Black Hawk dostarczył wtedy podwieszony na 12-metrowej linie ładunek o masie 1179 kg. Helikopter współpracował w końcowej fazie z obsługą naziemną lądowiska, która wskazała mu precyzyjnie miejsce do wykonania zrzutu.
Matrix
Stworzony przez firmę Sikorsky system Matrix, opracowywany w ramach jednego z programów DARPA, ma być seryjnie montowany nie tylko w nowych konstrukcjach, zmodernizowane mają być też do jego użycia niektóre z istniejących maszyn. System może też trafić do maszyn niewojskowych, mówi się np. o helikopterach straży pożarnej.
Po co tego typu system w załogowych maszynach? Wbrew pozorom może to być bardzo przydatne rozszerzenie ich możliwości. Amerykanie sądzą, że pozwoli im na redukcję załóg, na polu walki system umożliwi ewakuację maszyny, w przypadku gdy piloci zostaliby ranni lub zabici. Możliwe byłyby też w pełni bezzałogowe misje logistyczne, ratunkowe itp. w miejscach, gdzie ryzyko dla życia pilotów byłoby zbyt duże.
Poza wojskiem oraz wspomnianym już gaszeniem pożarów tak Sikorsky, jak i DARPA widzą możliwości komercjalizacji tego rozwiązania na rynku cywilnym. Amerykańskie źródła wymieniają jako potencjalnych klientów firmy logistyczne, a nawet takie od transportu ludzi.
Kalkulacja ryzyka
W tym ostatnim wypadku wydaje mi się jednak, że droga legislacyjna, otwierająca taką możliwość może nie być prosta. Było nie było, nowoczesne samoloty pasażerskie od lat większość tras pokonują na autopilocie, potrafią też w ten sposób lądować. Jednak starty wciąż wymagają pilota, a lądowania automatyczne nie są popularne, są za to ograniczone wieloma obostrzeniami co do warunków.
O ile w armii, na polu walki, kalkulacja ryzyka może wyglądać tak, że użycie takiego systemu będzie nieść znacznie więcej korzyści, niż potencjalnego ryzyka, to już na usługowym, cywilnym rynku... regulatorzy z reguły są tutaj bardzo, bardzo konserwatywni. Nie mniej całość wygląda bardzo interesująco i Matrix zapewne niedługo trafi do przynajmniej kilku wojskowych konstrukcji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu