To co kurs bitcoina robi od kilku dni wygląda jak euforyczny szczyt bańki spekulacyjnej, ale jak z każdą bańką, nigdy nie wiadomo kiedy ona pęknie i może się okazać, że dzisiejsze 16 000 USD to nadal tylko przystanek w drodze na szczyt. Tym bardziej, że dzisiaj rano jednego bitcoina można było jeszcze kupić za 13 000 USD.
Wiele wskazuje na to, że fakt wycofania się Valve z obsługi płatności w bitcoinach dodał tylko wirtualnej walucie animuszu. Od samego rana kurs dynamicznie rośnie i otarł się już nawet o granicę 16 500 USD, czyli w przeliczeniu około 60 000 PLN! Na koniec dnia mamy jednak mały spadek i w tej chwili (21:30) wartość wirtualnej waluty oscyluje w okolicach 15 500 USD. A zaledwie tydzień temu zastanawialiśmy się, czy to 10 000 USD będzie szczytem.
Inwestować czy nie inwestować?
Paradoksalnie, tak jak już wspominałem o tym w porannym newsie o Steamie, ogromne wahania kursu bitcoina nie sprzyjają w jego użytkowaniu jako środek płatniczy. W zasadzie ma w tej chwili większą wartość inwestycyjną, bo kto przy zdrowych zmysłach zechce sprzedać dzisiaj coś, co jutro może być warte 10-20% więcej? Otwarte pozostaje jednak pytanie jak długo będzie rosło? Niestety wbrew temu czego oczekują miłośnicy BTC, wartość nie może rosnąć bez końca. Już teraz w sieci można znaleźć komentarze, wedle których 1 BTC może być za kilka lat warty nawet 500 000 czy 1 000 000 USD. Papier przyjmie wszystko, ale tak samo kiedyś mówiono o tym, że złoto będzie kosztowało 5000 USD za uncję, a dolar jest bezwartościowy.
Bitcoina zauważyły też instytucje finansowe, brokerzy walutowi zajmujący się rynkiem forex już od jakiegoś czasu oferują instrumenty pochodne oparte na wartości BTC. Oznacza to, że na ten rynek trafiło w ostatnich miesiącach mnóstwo żywej gotówki. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że to właśnie ta gotówka tak winduje kurs waluty. Rynki finansowe mają jednak swoje własne prawa i wedle nich, każda bańka wreszcie pęka. A jest to tym bardziej prawdopodobne, gdy jest możliwe zarabianie nie tylko na wzroście kursu, ale również na jego spadku. To właśnie umożliwiają instrumenty pochodne.
Raj dla spekulantów
Wysoka zmienność to raj dla spekulantów i wydaje się, że w najbliższych tygodniach to właśnie oni będą mieli największy wpływ na kurs BTC. W takim przypadku nie ma znaczenia ile osób posiada już bitcoina i co z nim robi. A to niestety może oznaczać jeszcze większą zmienność, w obie strony. Osobiście nie zdziwiłbym się gdyby na koniec roku 1 BTC kosztował 50 000 USD albo 500 USD. Jeśli jednak myślicie o inwestowaniu na tym rynku, to dobrze się zastanówcie, bo w tej chwili nie jest to już zabawa dla geeków, ale instrument finansowy, którym interesują się największe banki na świecie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu