Europa i biznes kosmiczny? Niektórzy zareagują pewnie grymasem, ale będzie to oznaczało, że... słabo znają temat. Ta branża nie ogranicza się do wyścigu kilku mocarstw (USA, Chiny, Japonia, Rosja) i popisów miliarderów - przedstawicieli wspomnianej branży znajdziemy także w Polsce. Swoje biuro ma u nas chociażby Thales Alenia Space - firma, która podpisała z Europejską Agencją Kosmiczną wstępną umowę na projekt Space Rider. Ten pojazd ma ułatwić eksplorację przestrzeni kosmicznej i to za rozsądne pieniądze.
Space Rider ma ułatwić podbój kosmosu. Nie będziemy gorsi od Amerykanów...
Space Rider to pojazd wielokrotnego użytku stworzony do lotów na orbitę okołoziemską. Tylko tyle i aż tyle. Istotne jest m.in. to, że europejski projekt ma zapewnić państwom i firmom Starego Kontynentu niezależność na polu transportu kosmicznego. Nie trzeba będzie się oglądać na wspomniane mocarstwa. A przynajmniej nie będzie mowy o całkowitym poleganiu na ich rozwiązaniach.
Firma Thales Alenia Space to konsorcjum francusko-włoskie powstałe w połowie ubiegłej dekady, ale jego korzeni należy szukać znacznie głębiej, kilka dekad wstecz. W roku 2015 przychody przedsiębiorstwa wyniosły przeszło 2 mld euro, a zatrudnienie przekracza próg 8 tys. osób. Korporacja ma kilkanaście biur zlokalizowanych głównie w Europie, jedno z nich mieści się w Warszawie. Jej rozwiązania są wykorzystywane m.in. w meteorologii, pomiarach wysokości czy obserwacji i eksploracji przestrzeni kosmicznej.
Pod koniec ubiegłej dekady Europejska Agencja Kosmiczna podpisała ze wspomnianą firmą kontrakt, który legł u podstaw tworzenia Intermediate eXperimental Vehicle (IXV), czyli pojazdu kosmicznego, który miał przetestować sposoby sprowadzania statku kosmicznego z niskiej orbity okołoziemskiej. Bezzałogowa maszyna miała się charakteryzować dużą precyzją lądowania oraz wysoką manewrowością. Na początku roku 2015 IXV wyniesiono na trajektorię suborbitalną, a następnie sprowadzono na Ziemię. Lądowanie odbyło się na Oceanie Spokojnym. Wykonano ważny krok na drodze do stworzenia pojazdu wielokrotnego użytku.
Przywołany już Space Rider to kolejny etap tych prac. Ma służyć do misji bezzałogowych, lotów na niskich orbitach:
Space Rider jest zaprojektowany, jako niezależna platforma orbitalna, zdolna do pozostania na orbicie przez dwa miesiące, a także do samodzielnego wejścia w atmosferę i lądowania na morzu wraz z ładunkiem. Po przeprowadzeniu prac serwisowych może być ponownie wykorzystany do sześciu misji. Nowy pojazd jest przeznaczony zarówno do eksperymentów naukowych na niskiej orbicie, jak i do prowadzenia obserwacji poza atmosferą. System będzie wykorzystywany do przeprowadzania: eksperymentów z mikro-grawitacją, walidacji na orbicie i testów technologicznych, które ułatwią dalszą eksplorację kosmosu.
Thales Alenia Space tym projektem raczej nie sprawi, że prace SpaceX czy Blue Origin nad statkami/rakietami wielokrotnego użytku zostaną zawieszone - to trochę inne historie. Europejczycy pokazują jednak, że nie zamierzają oddawać pola rywalom, liczyć jedynie na ich szybki rozwój. Ma to nie tylko wymiar naukowy czy technologiczny, ale też polityczny i gospodarczy. A im więcej graczy w biznesie, tym lepiej - prace będą intensyfikowane, nakłady na badania mogą rosnąć, ale koszty wdrażania kolejnych projektów zaczną spadać. Oby zatem Space Rider zaliczał same sukcesy...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu