Rzeczywistość rozszerzona

Bezprzewodowa „skóra VR”. To tak przeniesiemy dotyk do wirtualnej rzeczywistości

Patryk Koncewicz
Bezprzewodowa „skóra VR”. To tak przeniesiemy dotyk do wirtualnej rzeczywistości
Reklama

Czy to oznacza, że już niebawem przestaniem postrzegać Metaverse z perspektywy biernego obserwatora?

Rzeczywistość rozszerzona i Metaverse to koncepty ze świetlaną przyszłością, ale tylko pod warunkiem, że podmioty dostarczające te technologie będą w stanie wdrożyć immersyjne doświadczenia, dalece wykraczające poza gogle VR. Niepomijalną częścią obcowania z rzeczywistością – także tą wirtualną – jest dotyk, lecz dotychczas próby przełożenia tego zmysłu na świat cyfrowy kończyły się… umiarkowanym powodzeniem. Jednak dzięki chińskim naukowcom już niebawem „czucie” wirtualnych obiektów nie będzie już tylko teorią z filmów sci-fi.

Reklama

Cel? Poczuć Metaverse na własnej skórze

Metaverse – choć twór ten nie ma jeszcze sprecyzowanej wizji – wydaje się idealnym miejscem do eksperymentowania z wirtualnym sportem, grami i interakcjami społecznościowymi. Dopóki jednak nie stworzymy systemu umożliwiającego pełne odwzorowanie zmysłów, to ludzkość wciąż będzie uwięziona jedynie w roli obserwatora. Wyobraźcie sobie, że możecie dotknąć cyfrowego awatara lub poczuć w rękach nieistniejący przedmiot z wirtualnego świata. Do tego właśnie dążą badacze z City University of Hong Kong.

Zespół stworzył lekki, ultracienki i bezprzewodowy materiał, który jest częścią dwufragmentowego systemu. Miniaturowa jednostka napędowa przyczepiona do ramienia w formie panelu kontrolnego połączona jest z hydrożelową nakładką na dłoń, symulującą dotyk. Niewielki przetwornik waży zaledwie 19,2 g (przy rozmiarach 5 cm x 5 cm x 2,1 mm), a do połączenia wykorzystuje technologię Bluetooth Low Energy. Naklejka na dłoń nie przekracza grubości 1 mm, wykazując przy tym dużą elastyczność i skutecznie przekazując informację zwrotną, imitującą odczucia z dotyku. Na rynku istnieją oczywiście rękawice VR, ale zarówno pod względem wizualnym jak i technicznym są dość toporne, bazując przy tym na kablach i przewodach, znacząco zmniejszających komfort użytkowania.

Przydatne od rozrywki po medycynę

Nakładkę można mapować i personalizować w taki sposób, by dostosować ją do indywidualnych wymagań użytkownika. Posiada przy tym zabezpieczenia, które wykluczają wstąpienie bólu lub dyskomfortu. Urządzenie zbiera dane progowe, dzięki czemu jest w stanie dostarczać symulacje dotyku do wybranej części dłoni, w odpowiednim zakresie intensywności.

„Symulacja elektrodotykowa to dobra metoda zapewnienia użytkownikom efektywnego wirtualnego dotyku. Jednakże ludzie mają różną wrażliwość, dlatego ta sama siła sprzężenia zwrotnego może być odczuwana w różny sposób w rękach różnych użytkowników”. –  Yu Xinge, profesor nadzwyczajny na Wydziale Inżynierii Biomedycznej

Elektrody pokrywają materiał bardzo gęsto, w odległości około 13 nm od siebie, dlatego też wrażenie dotyku jest intensywne i naturalne. Ma także ograniczenia temperaturowe, przez co nawet przy dłużej pracy utrzymuje się między 27, a 35,5°C, aby nie powodować przegrzania.

Źródło: City University of Hong Kong

Urządzenie jest już testowane z grami i oprogramowaniem VR, gdzie według naukowców sprawuje się świetnie. Plastry znajdują też zastosowanie w zdalnym sterowaniu robotami i dotykowych sesjach terapeutycznych. Zespół przekonuje, że urządzenie jest tak czułe i precyzyjne, że może w naturalny sposób odwzorować uczucie chodzącej po dłoni myszy, co może przydać się podczas wirtualnych spotkań z leczenia traum lub lęków. Naukowcy wierzą, że ich dokonania będą inspiracją do stworzenia pełnoprawnego produktu, zacierającego granicę między światem realnym i wirtualnym.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama