mObywatel to przede wszystkim cyfrowe wersje dokumentów i dostęp do niektórych spraw urzędowych. W aplikacji brakuje jednak kilku funkcji, które z pewnością przypadłyby do gustu Polakom.
mObywatel to bez wątpienia jeden z najbardziej udanych projektów Ministerstwa Cyfryzacji, które w ciągu ostatnich lat zrealizowano. Nawet gdy ministerstwo zostało zlikwidowane i obowiązki MC przejęli pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, aplikacja stale się rozwijała i serwowała jej użytkownikom szereg nowych funkcji i możliwości, z których korzystamy na co dzień. mDowód, mPrawo Jazdy, legitymacji, potwierdzenia uprawnień do wykonywania niektórych zawodów, możliwość zastrzeżenia PESEL, czy płacenie lokalnych podatków. mObywatel już teraz pozwala zredukować czas spędzony w urzędach, jednak przed rządzącymi i twórcami jeszcze daleka droga do ideału.
Nie da się ukryć, że sporą część spraw urzędowych możemy załatwić przez internet. Problem w tym, że większości nich nie da się załatwić z poziomu aplikacji. A szkoda, gdyż byłoby to znacznie wygodniejsze i prostsze w użyciu. Wystarczy sięgnąć po telefon, włączyć mObywatel, wybrać odpowiednią sprawę i ją załatwić – bez konieczności zasiadania do komputera, czy uruchamiania przeglądarki w smartfonie.
Już teraz serwis gov.pl oferuje bogaty katalog spraw, które załatwimy przez internet. Nie widzę zbytnio powodu, dla którego nie moglibyśmy załatwić ich z poziomu mObywatela.
Sprawy urzędowe przez Internet. Większość powinniśmy móc załatwić przez mObywatel
Chcesz załatwić sprawę w USC, US, ZUS albo w urzędzie gminy? Brakuje ci zaświadczenia lub odpisu, a może chcesz złożyć wniosek? Możesz zrobić to przez internet. Skorzystaj z ePUAP – bezpłatnej platformy do kontaktu z różnymi urzędami i załatw swoją sprawę szybko, wygodnie i bez kolejek.
Czytaj dalej poniżej
Przez internet załatwimy wiele spraw. Coraz więcej urzędów udostępnia swoje usługi na platformie ePUAP. Są to między innymi:
- samorządy, w tym urzędy gminy – złożenie wniosku o dowód dla siebie lub dziecka; zgłoszenie utraty lub zniszczenia dowodu albo prawa jazdy; zawiadomienie o sprzedaży samochodu; dopisanie się do spisu wyborców,
- USC (urzędy stanu cywilnego) – uzyskanie odpisów aktów: małżeństwa, urodzenia, zgonu lub innych dokumentów; zgłoszenie urodzenie dziecka,
- ZUS (Zakład Ubezpieczeń Społecznych) – sprawdzenie, czy pracodawca ubezpieczył pracownika i jaką dostanie emeryturę; przejrzenie zwolnień lekarskich i składek,
- NFZ (Narodowy Fundusz Zdrowia) – odebranie przed wyjazdem za granicę karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego),
- US (urzędy skarbowe) – sprawdzenie rozliczeń podatkowych; zgłoszenie spadku lub darowizny,
- KRK (Krajowy Rejestr Karny) – pobieranie zaświadczenia o niekaralności,
- UP (urzędy pracy) – zarejestrowanie się jako osoba bezrobotna i korzystanie ze szkoleń,
- Rejestr PESEL i Rejestr Dowodów Osobistych – sprawdzenie danych i dokumentów,
- inne urzędy administracji publicznej (centralne, regionalne i lokalne) oraz instytucje publiczne – zarejestrowanie działalności gospodarczej; złożenie wniosku o Kartę Dużej Rodziny; wysłanie pisma ogólnego, gdy nie ma formularza do załatwienia konkretnej sprawy.
Patrząc na mapę drogową rozwoju mObywatela dowiadujemy się, że niektóre z tych spraw pojawi się w aplikacji! To m.in. Wniosek o dowód osobisty (swój i dziecka), podpisywanie dokumentów profilem zaufanym i e-dowodem, statusy wniosków (o dowód, paszport i inne) obywatela, dostęp do Rejestru Danych Kontaktowych, rozwój ePłatności, zawieszanie i odwieszanie dowodu osobistego, czy rozwój usług Urzędu Skarbowego. Niektóre z tych funkcji znajdują się na etapie planowania, inne są już w realizacji. Gdy tylko zostaną udostępnione w mObywatelu, z pewnością będziemy o tym informować.
mObywatel zdradzi swoje tajemnice. Wkrótce powinniśmy poznać kod źródłowy aplikacji
Jednak przed nami jeszcze sporo zmian w mObywatelu – głównie związanych z dostosowaniem go do wymogów unijnych, dzięki którym będzie ona akceptowana poza granicami Polski. Nie da się jednak ukryć, że już teraz może być ona wzorem do naśladowania przez inne kraje. Aplikacja cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków i Ukraińców mieszkających w naszym kraju i z pewnością jest dostrzegana poza naszymi granicami. Jednak, gdy opuszczamy Polskę, staje się praktycznie bezużyteczna. Dokumenty w niej przechowywane nie są akceptowane w żadnym z krajów europejskich (o tych dalszych nawet nie wspomnę).
To wkrótce się zmieni – za sprawą przyjętego kilka miesięcy temu przez Parlament Europejski rozporządzenia eIDAS2. Przed twórcami nowe wyzwania. Zarówno od strony udostępniania nowych funkcji, jak i dostosowania aplikacji do eIDAS2. Co więcej, jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, że wkrótce powinniśmy otrzymać dostęp do kodu źródłowego mObywatela. Wynikało to z wprowadzonej w zeszłym roku zmianie w przepisach, które nałożyły na MC termin 12 miesięcy na udostępnienie kodu. Ustawa została jednak zmieniona wprowadzoną jakiś czas temu poprawką. Nowe przepisy stanowią, że Ministerstwo Cyfryzacji udostępni kod mObywatela, po wcześniejszym uzyskaniu opinii CSIRT GOV, CSIRT MON i CSIRT NASKi. Nie znajdziemy w zaktualizowanych przepisach konkretnej daty, więc ministerstwo ma otwartą furtkę do tego, by go w ogólne nie udostępniać
Co ciekawe, obecny wiceminister cyfryzacji kilka miesięcy temu wskazywał, że poprawka wprowadzająca konieczność udostępnienia kodu mObywatela ta nie była najlepszym pomysłem, o czym też informuje Centralny Ośrodek Informatyki obawiający się, że taki krok może stanowić realne zagrożenie. Michał Gramatyka wskazuje też, że kod niektórych elementów mObywatela nie musi być udostępniany, a przepisy można jeszcze odpowiednio dostosować. Ciekawe jednak, że jeszcze w zeszłym roku polityk nie miał żadnych wątpliwości i zabiegał o to, by kod trafił do sieci. Teraz gdy ekipa się zmieniła, zmieniła się również koncepcja – a szkoda, bo spodziewałem się, że nowi rządzący będą trzymać się tego, o co zabiegali, gdy jeszcze byli w opozycji...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu