Social Media

BeReal – nowy zawodnik na rynku social mediów, który zmienia zasady gry

Patryk Koncewicz
BeReal – nowy zawodnik na rynku social mediów, który zmienia zasady gry

Sztuczne kreowanie rzeczywistości w social mediach dawno się już przejadło. Czas pokazać codzienność taką, jaka jest naprawdę

Jako przedstawiciel pokolenia, które miało okazje obserwować początki, rozwój i – w niektórych przypadkach – zmierzch platform społecznościowych, zdążyłem dość dokładnie poznać kierujące nimi mechanizmy. Od zawsze podstawą było stworzenie swego rodzaju alternatywnej rzeczywistości. Miejsca oderwanego od codzienności, pełnego pozornego sukcesu i radości z życia. Z czasem stały się one swoistymi wizytówkami nas samych. Nie osobami, którymi jesteśmy w rzeczywistości, a awatarami jakimi chcielibyśmy być. Uzależniły nas od patrzenia w ekrany dla kolejnego, choćby najmniejszego wystrzału dopaminy. Uzależnienie to stało się chorobą cywilizacyjną, a nowe platformy – jak choćby TikTok – wykorzystały doświadczenie przez lata zbierane przez Facebook, Instagram czy YouTube do stworzenia algorytmów doskonale pochłaniających uwagę użytkownika. Mówi się, że najlepiej zwalczać ogień ogniem. A gdyby tak do leczenia uzależnienia od aplikacji społecznościowych użyć innej aplikacji społecznościowej? BeReal ma okazję stać się takim antidotum.

Bądź prawdziwy

BeReal to stosunkowo świeży twór, który powstał w 2020 roku za sprawą francuskiego developera Alexisa Barreyata. Rozbłysk szerszej popularności platformy nastąpił dopiero po dwóch latach. Początkowo apka używana była głównie w dość hermetycznych gronach francuskich uczelni, jednak na początku 2022 roku udało jej się przebić poza granice kraju. Social media przestały budzić zaufanie. BeReal chce to zmienić.

BeReal prezentuje wartości zupełnie odmienne od wielkich graczy rynku społecznościowego, chociaż wykorzystuje podobną mechanikę. Wszystko rozwodzi się tu o zdjęcia. W odróżnieniu od Facebooka czy Instagrama nie chodzi jednak o idealne sylwetki na zagranicznych wakacjach, skąpane w morzu photoshopowych poprawek, a o pokazanie życia takim, jakie jest naprawdę. Działanie aplikacji jest bardzo proste. Raz dziennie użytkownicy otrzymują prośbę o zrobienie zdjęcia w momencie, w którym teraz się znajdują. Ważne jest to, że wszyscy znajomi otrzymują komunikat w tej samej chwili, a na wykonanie fotki masz zaledwie dwie minuty. Wspomniałem, że zdjęcie wykonuje się jednocześnie z przedniej i tylnej kamery? To dość istotne, bo właśnie w ten sposób BeReal powstrzymuje Cię przed kombinowaniem. Próżno szukać tu jakichkolwiek filtrów i innych upiększających zabiegów. Masz uchwycić siebie tak, jak wyglądasz w rzeczywistości.

Społecznościowy detoks

Aplikacji używam od kilku tygodni. Z początku miał to być tylko zwykły test nowości w kręgu najbliższych przyjaciół, jednak z dnia na dzień aktywnych znajomych przybywa. I przyznam szczerze, że to naprawdę fajna sprawa. Można się śmiać z mitycznego uzależnienia od social mediów, ale wiele osób naprawdę boryka się z tym problemem. Podczas gdy inne platformy dwoją się i troją, aby skusić użytkownika do jak najczęstszego zaglądania do aplikacji, BeReal ma to totalnie gdzieś. Nic więcej się tam nie dzieje poza jedną wstawką dziennie, na którą możesz zareagować emotkami. To również ciekawy zabieg, bo klasyczne emoji zostało tu zastąpione zdjęciami nas samych. Chcesz pokazać, że zdjęcie znajomego Cię rozbawiło? Uwiecznij jak się śmiejesz, a fotka zostanie przyczepiona do relacji wybranej osoby. Istnieje także co prawda sekcja Discovery, gdzie użytkownicy mogą wrzucać swoje zdjęcia na ogólnodostępną tablicę, ale chwila przeglądania wystarczy, żeby się znudzić.

BeReal może zaskoczyć Cię w każdym momencie. Tuż po budziku, zanim jeszcze zdążysz wziąć poranny prysznic, w środku dnia kiedy przeciskasz się przez zakorkowane miasto lub późnym wieczorem gdy ledwie patrzysz na oczy, marząc o kocu i wygodnej poduszce. Prawdopodobnie za każdym razem będziesz wyglądać brzydko. I o to chodzi. Odrealnione ideały z Instagrama są już nudne. Czy ktokolwiek jeszcze traktuje je jako coś innego niż tylko kolejną marketingową wydmuszkę? W BeReal nie ma reklam, postów sponsorowanych czy hasztagów. Jedyna interakcja, jaka odbywa się między użytkownikami to sekcja komentarzy pod zdjęciami i wspomniane już „żywe” emoji. Dlaczego to takie ważne? Bo po jednorazowej dawce nie masz ochoty tam wracać.

Źródło: Depositphotos

Inne media społecznościowe bazują na zjawisku zwanym FOMO (Fear Of Missing Out), oznaczającym strach przed przegapieniem czegoś ważnego. Sam nie raz łapałem się na sytuacji, w której po przescrollowaniu danego medium i odłożeniu telefonu na bok, po chwili znów bezsensownie otwierałem aplikację, oczekując… sam nie wiem czego. Mózg wydawał takie irracjonalne polecenia tak jakby czekało tam coś ciekawego, coś, co dostarczy chwilowej satysfakcji jak kolejne ciastko zjadane przez dziecko. Wiem, że to głupie, dlatego jedyną platformą, której się jeszcze nie pozbyłem jest Twitter, jednak traktuje go bardziej jako źródło najświeższych informacji. Natomiast w kwestii interakcji ze znajomymi postawiłem tylko na BeReal i dzięki temu faktycznie mniej czasu spędzam przed telefonem.

Instagrama zostawmy influencerom

Czy BeReal wygryzie Instagrama? Raczej nie, ale też nie taki jest jego cel. Aplikacja kierowana jest do wszystkich, którzy chcą uczestniczyć w social mediowym życiu ze znajomymi, ale są zmęczeni sztucznym kreowaniem rzeczywistości na innych platformach. Jeśli więc chcesz zrobić sobie detoks od tracenia czasu na scrollowanie ekranu, ale jednocześnie pozostać w kontakcie z najbliższymi, to spróbujcie BeReal. Aplikacja dostępna jest za darmo na iOS i Android. Kto wie, może jest to kroczek do odczarowania mediów społecznościowych i wyeliminowania toksycznych wzorców życia, z którymi zmaga się tak wielu nastolatków.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu