iPad Pro 2018 jest urządzeniem z najwyższej półki i już z racji na samą cenę można mieć ogromne oczekiwania względem niego. Akurat w swoich zadaniach radzi sobie wyśmienicie, gorzej wypada sama jakość wykonania, chyba że giętkość obudowy to dowód na to, że Apple jako pierwszy zrobiło elastyczny tablet.
iPad Pro i #BendGate
Oczywiście iPad Pro już wcześniej stał się gwiazdą internetu po tym, jak pokazano, że można łatwo go złamać, ale to nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Zresztą wątpię, aby ktoś celowo w codziennym użytkowaniu próbował tak bawić się sprzętem. Teraz problem wygląda nieco komicznie.
Przede wszystkim samo Apple przyznało się do delikatnych kłopotów. Mianowicie Amerykanie przyznali rację i w oświadczeniu dla The Verge napisali, że problemy z delikatnie wygiętymi iPadami Pro wynika z błędów na etapie produkcji, wskutek czego konstrukcja nie jest prosta, jak być powinna. Co ciekawsze, firma podkreśliła, że w żaden sposób nie wpływa to na aspekty praktyczne tabletu i trudno traktować to jako defekt. Cóż, w przypadku produktu, którego ceny startują od 3799 złotych, tego typu niedoróbki to jakiś żart i jestem wręcz zaskoczony taką postawą.
Sama akcja nie dotyczy pojedynczego egzemplarza. Na forach MacRumors można już znaleźć wiele osób, które spotkały się z tym problemem w swoich iPadach i tu warto zaznaczyć, że niektóre były wygięte od początku, a inne dopiero w trakcie korzystania. Muszę przyznać, że nie najlepiej świadczy to o samej wytrzymałości obudowy. Jestem ciekaw, jak serwisy będą podchodzić do ewentualnej wymiany, skoro producent twierdzi, że to nic poważnego.
Problemy konstrukcyjne?
Na podstawie obecnych wiadomości można uznać, że częściej wygięte są warianty z LTE. Wynika to z tego, że mamy w niej dodatkową plastikową osłonę na moduł 4G, wskutek czego obudowa jest mniej sztywna i łatwiej może ulec wygięciu. Mimo wszystko posiadacze wariantu WiFi również nie mogą spać spokojnie.
Dotychczas Apple zachwycało jakością wykonania. Trudno było się spotkać z negatywnymi komentarzami na ten temat, ale w ostatnim czasie firma z Cupertino tak jakby zaczęła obniżać loty pod względem niezawodności, czego efektem był przegrzewający się po debiucie Macbook Pro z Intel Core i9, w iPhone'ach Xs i Xs Max występowały problemy z łącznością, a przed pierwszą aktualizacją miały problem z ładowaniem. W przeszłości to było nie do pomyślenia, nawet bezpośredni rywale lepiej już wypadają na tym polu.
Można pocieszać się, mówiąc, że wszystko jest w normie, nie przeszkadza to w korzystaniu z iPada, ale pewnego rodzaju wpadki nie przystają flagowemu produktowi. Najważniejsze, że Apple nie chowa głowy w piasek. Zobaczymy jeszcze, jak firma do tego podejdzie i czy każdemu zaoferuje możliwość wymiany wadliwego sprzętu. Z drugiej strony taki wygięty tablet prezentuje się ciekawie. Potem będzie można mówić, że to Apple jako pierwszy zrobiło taki produkt, reszta się zainspirowała i ogółem cała afera była zaplanowana.
źródło: The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu