Jedni przyjęli notcha jako nowy, popularny trend na rynku smartfonów, inni poczuli się oszukani i pozywają Apple. Takie rzeczy oczywiście tylko w USA.
Twierdzi, że Apple okłamał ją obrazkami promocyjnymi ukrywającymi notcha - więc pozywa firmę
Gdyby ktoś chciał wymienić wszystkie pozwy przeciwko firmom produkującym smartfony, pewnie zbrakłoby mu zarówno czasu jak i cierpliwości. Ten przypadek jest jednak wyjątkowo ciekawy, bo w pewnym sensie się z nim zgadzam. Pamiętacie obrazki promocyjne iPhone'a XS i iPhone'a XS Max?
Nie powiecie mi, że widzieliście tam notcha. Oczywiście każdy z nas spodziewał się, że Apple w tak zwanych "połówkach" nowych smartfonów nie zrezygnuje z wcięcia w ekranie, jednak wiele osób uznało takie obrazki za lekkie przegięcie. Oszukana czuje się niejaka Courtney Davis, która postanowiła w związku z tym złożyć pozew w sądzie Północnego Dystryktu Kalifornii. Twierdzi, że patrząc zarówno na obrazki promocyjne na stronie producenta, jak również reklamy w fizycznych sklepach uwierzyła, że nowe iPhone'y nie posiadają notcha. W pozwie podnosi, że wcięcie jest praktycznie niewidoczne na tych grafikach. Co więcej, jeśli oglądaliście konferencję Apple, firma starała się pokazywać go jak najmniej.
Śmieszne, prawda? No właśnie nie bardzo - podejście do obrazków promocyjnych zależy w dużej mierze od tego, czy przyszły klient interesuje się rynkiem mobile. A mam wrażenie, że większość osób kupujących urządzenia Apple nie śledzi ani informacji o nowych telefonach, ani cyklicznych konferencji firmy. W wielu krajach iPhone to po prostu popularny, sprawnie działający produkt budzącej zaufanie firmy. Jeśli więc na reklamówkach pojawia się urządzenie z ukrytym wizualnie wcięciem, jestem w stanie uwierzyć, że wielu klientów wzięło to za pewnik i nie interesowało się tematem. Potem wrócili z pudełkiem do domu, wyciągnęli urządzenie, włączyli - i ich zaskoczonym oczom ukazał się notch. A umówmy się, ten w iPhone'ach do najmniejszych nie należy. Z drugiej strony sprawa jest oczywiście trochę zabawna, bo pozew jest świeży, a od premiery nowych iPhone'a XS i XS Max upłynęło już trochę czasu i choćby przejrzenie stron internetowych z testami czy materiałów na YouTube rozwiewa wszelkie wątpliwości związane z obecnością wcięcia. Jestem jednak bardzo ciekawy jak sprawa się potoczy i mam nadzieję, że zagraniczne media wspomną za jakiś czas o jej finale.
"Notchowy trend" powoli kończy swój żywot - najpierw pojawiły się dużo mniejsze wcięcia w formie łezki, teraz wielkimi krokami nadchodzą dziury w ekranie. Michał przygotował na ten temat ciekawy felieton, do którego obejrzenia oczywiście zachęcam.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu