Moda na brak kabli powoli zaczyna również dotyczyć segmentu audio. Kto raz miał bezprzewodowe słuchawki lub komunikujące się przez Bluetooth głośniki,...
Beep to fantastyczny sposób na zsynchronizowane, bezprzewodowe i inteligentne głośniki w całym domu
Moda na brak kabli powoli zaczyna również dotyczyć segmentu audio. Kto raz miał bezprzewodowe słuchawki lub komunikujące się przez Bluetooth głośniki, doskonale zdaje sobie sprawę z zalet takiego rozwiązania. Byli pracownicy Google'a mają dla nas coś o wiele lepszego niż wszystkie dotychczasowe projekty. Poznajcie Beep.
Od niedawna odkrywam uroki bezprzewodowej muzyki. Kilka miesięcy temu nieopodal biurka postawiłem głośnik typu soundbar Creative ZiiSound D3x, a od kilku tygodni dopakowałem go subwooferem DSx. W międzyczasie Creatvie wypuścił na rynek nową generację produktów o takich samych nazwach z literką "m" na końcu z aplikacjami mobilnymi i szeregiem dodaktów - oczywiście całość niekompatybilna wstecznie. Ale to już narzekania na inny artykuł. Całość komunikuje się za pomocą technologii Bluetooth. Dźwięk jest zsynchronizowany i mógłbym spokojnie dokupić do całego zestawu jeszcze kilka soundbarów, by w ten sposób nagłośnić praktycznie całe mieszkanie (co zważywszy na jego metraż, trudne nie będzie). Nowy gadżet o nazwie Beep bije ten system na głowę.
Opisywane rozwiązanie ma formę ogromnego pokrętła na podstawce. Niech Was jednak nie zwiedzie ten niepozorny design. Urządzenie potrafi zapewnić łączności WiFi każdemu głośnikowi w naszym domu. Twórcy obiecują bogaty zestaw złącz, dzięki czemu nawet bardzo niszowe konstrukcje będą mogły wkroczyć do epoki bez kabli. Oczywiście dla każdego głośnika/zestawu głośnikowego będziemy potrzebowali oddzielnego Beepa. Na szczęście producent ustalił ich początkową cenę na 99 dolarów (przynajmniej na czas przedsprzedaży), a więc zakup 2-3 nie powinien być znaczącym ciosem dla budżetu.
Na tym jednak możliwości tego rozwiązania się nie kończą. Urządzenie ma pozwalać na obsługę z poziomu aplikacji mobilnych dla iOS i Androida. Programy te będą nam pozwalały na sterowanie poziomem głośności, a także włączanie i wyłączanie poszczególnych głośników. Co jednak istotne, całość ma sprawnie integrować się z usługami streamingu muzyki. Na dobry początek pewnikiem jest tutaj niedostępna w Polsce Pandora. Wkrótce mają dołączyć do niej też inni. Twórcy chcą zaangażować wszystkie popularne platformy tego typu, co odgrywa istotny punkt w ich strategii. Dzięki temu możemy zlecić urządzeniu odtwarzanie wybranej playlisty lub radia wykonawcy (lub czegokolwiek innego), a następnie wyjść z domu lub po prostu wyłączyć smartfona lub tablet - streaming będzie zaś trwał w najlepsze. To samo tyczy się sytuacji, kiedy telefon zacznie dzwonić i odbierzemy połączenie przychodzące - Beep będzie grał dalej.
Twórcy zapewniają, że Beep w odróżnieniu od innych bezprzewodowych rozwiązań będzie oferował jakość dźwięku satysfakcjonującą nawet wybrednych audiofilów. Ma to być zasługą 24-bitowego modułu DAC, który zadba o to, by muzyka była przesyłana i konwertowana bezstratnie.
Aktualnie ruszyła przedsprzedaż kontrolerów, które jednak można zamawiać tylko do USA. Dostępne są w dwóch kolorach miedzianym i ołowianym. Z czasem na rynku mają zadebiutować też specjalne głośniki zintegrowane z całym systemem, co zniweluje konieczność wykorzystywania przystawek. Plany są ambitne, a jednocześnie przyświeca im idea zbliżona do tej, którą w swoich produktach kieruje się Google. Pracujący niegdyś nad Nexusem One Daniel Conrad, zapewnia, że celem projektu jest zapewnienie otwartego rozwiązania, które pozwoli przekształcić praktycznie każdy głośnik w bezprzewodową konstrukcję na miarę XXI wieku.
Beep będzie prawdopodobnie rywalizował z firmą Sonos, która również opiera swoją ofertę na bezprzewodowych głośnikach. Tutaj jednak wygląda to zgoła odmiennie i producent nie wychodzi poza własną markę i nie oferuje żadnych przystawek oraz ogranicza się do integracji tylko z wybranymi platformami streamingu muzyki. Wszystko zamyka się w jednym systemie. Projekt zapowiada się niezwykle interesująco i będzie na pewno fantastycznym powiewem świeżości na rynku, gdzie dominują zamknięte rozwiązania, a każdy producent bawi się w swoje platformy (często nawet rezygnując z kompatybilności wstecznej, co potwierdza mój przykład).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu