Świętokrzyskie gospodarzem prawdziwie kosmicznej imprezy! Nadciąga European Rover Challege 2014, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich, a wraz z ...
Świętokrzyskie gospodarzem prawdziwie kosmicznej imprezy! Nadciąga European Rover Challege 2014, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich, a wraz z nimi konferencja z udziałem światowej klasy ekspertów do spraw kosmosu oraz piknik naukowy. To naprawdę spore wydarzenie - nie tylko dla rodzimego biznesu, promocji regionu i turystyki. Szykuje się bowiem prawdziwe święto również dla pasjonatów kosmicznych technologii, fanów robotyki i wszystkich, którzy chcą przekonać się, że Polska stanowczo ma się czym chwalić!
Kilka miesięcy temu pisałem o tym, iż na międzynarodowej konferencji kosmicznej w Paryżu potwierdzono, iż organizatorem tegorocznej edycji zawodów będzie nasz kraj. Łukasz Wilczyński, europejski koordynator Mars Society, powiedział wówczas, iż organizacja European Rover Challenge w Polsce to nie tylko duże wyróżnienie dla naszego kraju, który dopiero co wstąpił do Europejskiej Agencji Kosmicznej i chce się promować w tym zakresie na świecie. To także możliwość na zaistnienie kolejnych, zdolnych i ambitnych zespołów studenckich z Polski oraz dla ekip z innych państw europejskich.
Niewiadomą było dokładne miejsce zawodów. Wyraziłem wtedy przypuszczenie, że polskie gminy nie dostrzegają (jeszcze) potencjału imprezy i możliwości tak zarobku, jak i promocji, choć przyznam szczerze - liczyłem po cichu na to, ze o miejsce powalczy mój rodzimy Dolny Śląsk (nieczynnych kamieniołomów czy piaskowni w pobliżu dużych miast tu nie brak). Nie wiem jednak, czy w ogóle ktokolwiek był tym tu zainteresowany. Szczerze mówiąc, wątpię - lokalna prasa na ten temat milczała.
Koniec końców gospodarzem zostało województwo świętokrzyskie, któremu niniejszym szczerze gratuluję! Wygląda na to, że na początku września spakuję plecak i ruszę przeżyć wspaniałą przygodę (zawody odbędą się w dniach 5-7.09). A przy okazji, pół żartem, pół serio powiem, że zdeklasowaliśmy Putina - co tam jego śnieg w Soczi, my w Polsce będziemy mieli Marsa!
W miniony poniedziałek dokument potwierdzający organizację europejskich zawodów podpisali Adam Jarubas i Jan Maćkowiak, Marszałkowie Województwa Świętokrzyskiego, oraz Mateusz Józefowicz, prezes Mars Society Polska.
- ERC rozszerza na Europę znaną już formułę prestiżowych zawodów University Rover Challenge organizowanych w Stanach Zjednoczonych przez The Mars Society, w których polscy studenci wielokrotnie odnosili sukcesy - mówi Adam Jarubas, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego. Cieszymy się, że w tym roku dajemy im możliwość startu w Polsce (...) Projekt ten doskonale wpisuje się w realizację Regionalnej Strategii Badań i Innowacyjności.
Bezpośrednim organizatorem tej wyjątkowej imprezy będzie Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu koło Chęcin. To instytucja działająca w celu skupienia działań i inicjatyw lokalnych oraz regionalnych dla rozwoju gospodarczego województwa świętokrzyskiego oraz stymulowania współpracy pomiędzy szkołami wyższymi, jednostkami naukowymi, instytucjami otoczenia biznesu i przedsiębiorstwami, ze szczególnym uwzględnieniem transferu nowoczesnych technologii i rozwoju przedsiębiorczości.
- Równocześnie z zawodami odbędzie się międzynarodowa konferencja „Człowiek w Kosmosie” organizowana przez Mars Society. Przybędą na nią reprezentanci branży kosmicznej, m.in. założyciel organizacji Mars Society Robert Zubrin oraz profesor Uniwersytetu Stanforda G Scott Hubbard, były szef NASA Ames. W wydarzeniu udział wezmą również przedstawiciele branży medycznej, naukowej oraz prywatni przedsiębiorcy. Ponadto w ramach Pikniku Naukowego w specjalnie przygotowanych namiotach będzie można zobaczyć pokazy i eksperymenty dostosowane do wieku i zainteresowań zgromadzonej publiczności – mówi Mateusz Józefowicz.
Do rywalizacji w zawodach łazików marsjańskich staną drużyny złożone ze studentów, absolwentów oraz pracowników uczelni. Czekać na nich będą cztery konkurencje symulujące eksplorację Marsa: naukowa polegająca na pobraniu próbek z podłoża i znalezieniu "życia", terenowa oparta na nawigacji wyłącznie za pomocą systemu GPS oraz dwie inżynierskie związane z obsługą i naprawą urządzeń. Wszystkie zadania wykonywane będą zdalnie, bez kontaktu wzrokowego z robotami.
Nasi górą!
Przypomnijmy - w zeszłym roku polskie ekipy wzięły udział w podobnych zawodach rangi światowej - University Rover Challenge w Mars Desert Research Station na pustyni w amerykańskim stanie Utah. Konkurs zapowiadałem 27 maja 2013 roku w artykule Kierunek: Mars!, mocno przy tym trzymając kciuki.
Szybko pojawiły się komentarze o takiej treści (pisownia oryginalna):
Ci biedni studenci bardziej podniecaja sie hamburgerem w usa niz cala to szapka gdzie widac ze te pomysly sa naprawde do dupy na kolanie.
Tymczasem nasi zawodnicy dosłownie zmiażdżyli konkurencję i hejterów za jednym zamachem! Łazik Hyperion, zbudowany przez studentów Politechniki Białostockiej, zajął pierwsze miejsce, osiągając przy okazji rekordowy wynik – 493 punkty na 500 możliwych! Na drugiej pozycji znalazł się z kolei Scorpio III z Politechniki Wrocławskiej.
Nieco gorzej poszło nam prestiżowych zawodach NASA Lunabotics Mining Competition, gdzie celem studenckich drużyn było zaprojektowanie i skonstruowanie robota zdolnego do funkcjonowania w warunkach panujących na Srebrnym Globie i wykopania jak największej ilości gruntu (regolitu) księżycowego. Wówczas zawinił jednak... kurier! Przesyłka z robotem Husar, skonstruowanym przez studentów Politechniki Warszawskiej, została po prostu zgubiona.
Ekipa nie dała jednak za wygraną i próbowała z części zamiennych skonstruować w pokoju hotelowym drugą wersję. Nie do końca się to udało, ale postawa Polaków wzbudziła światowy podziw i uhonorowana została "PERSEVERANCE AWARD" - nagrodą za wytrwałość. Podczas ceremonii finałowej studenci zdobyli gigantyczne owacje!
Niezależnie od naszych osobistych sympatii czy antypatii (ja dla przykładu dostaję białej gorączki, gdy pod sukcesami naukowców podpisują się politycy) zeszły rok udowodnił, że - kolokwialnie mówiąc - jesteśmy prawdziwymi kozakami i mamy się czym w świecie pochwalić. A osobom, które twierdzą, że polski sprzęt nie dałby rady w warunkach księżycowych czy marsjańskich nieśmiało przypominam, że w słynnym amerykańskim łaziku Curiosity funkcjonują detektory podczerwieni wyprodukowane przez... firmę VIGO System S.A. z Ożarowa Mazowieckiego (nie, nie zapłacili mi za podanie nazwy).
Jedno jest pewne - czeka nas wspaniała impreza i być może kolejne laury! Ponownie trzymam kciuki i wierzę w sukces naszych studentów!
Więcej na stronie roverchallenge.eu oraz na oficjalnym fanpage'u
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu