Motoryzacja

Autonomiczny samochód, czyli samochód przyszłości

Redakcja Antyweb
Autonomiczny samochód, czyli samochód przyszłości
Reklama

Czy maszyna zastąpi człowieka? To pytanie zadajemy sobie od lat, obserwując zmiany zachodzące we współczesnym świecie. Postępująca automatyzacja w kolejnych branżach zaskakuje nas coraz mniej – często nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak szybko się to dzieje. Samochody zautomatyzowane – czyli takie, który przejmują część obowiązków kierowcy – już jeżdżą po drogach na całym świecie. Ale co z całkowicie zautomatyzowanymi samochodami autonomicznymi?

Niedaleka przyszłość czy odległa wizja?

Opracowywaniem technologii dla pojazdów autonomicznych zajmują się już pracownicy wielkich koncernów motoryzacyjnych na całym świecie. Polska nie zostaje w tyle, czego przykładem są między innymi częstochowskie i łódzkie centra inżynieryjne koncernu ZF. To właśnie tam entuzjaści nowoczesnych technologii pracują nad systemami, które mogą częściowo lub całkowicie wyręczyć kierowców w codziennej jeździe. W 5-stopniowej skali autonomiczności, gdzie 0 oznacza brak jakiejkolwiek automatyzacji, a 5 całkowitą autonomiczność pojazdu, pojazdy testowane obecnie przez inżynierów ZF plasują się na poziomie 4. Eksperci przewidują, że tak zautonomizowane samochody trafią do powszechnej sprzedaży już w 2025 roku.

Reklama

Czym jest i jak będzie działać autonomiczny samochód?

Technologie, które zostaną docelowo użyte w samosterującym pojeździe, będą zbliżone do tych, które są obecnie wykorzystywane w samochodach w większym lub mniejszym stopniu zautomatyzowanych. Samochód autonomiczny, jak sama nazwa wskazuje, samodzielnie wykonuje wszystkie działania związane z jazdą, nie wymagając ingerencji kierowcy. Taki pojazd posiada szereg czujników jak kamery, radary, laserowe mierniki odległości czy też akcelerometry, imitując ludzkie zmysły, pozwalając mu poznawać i analizować otoczenie drogi oraz to, co się na niej dzieje. Nie będzie tutaj przesadą stwierdzenie, że sam samochód tworzy sobie swego rodzaju rzeczywistość wirtualną.

https://www.youtube.com/watch?v=45H1ax0i9e4&t

W ten sposób na przykład kamery umiejscowione w różnych częściach pojazdu umożliwiają przetwarzanie informacji na temat kolorów i kształtów, dzięki czemu są w stanie rozpoznawać znaki drogowe, a zainstalowane w samochodzie radary sprawiają, że jadący pojazd może ustalić prędkość oraz położenie pojawiających się na jego trasie przeszkód. Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że używane od lat radary są coraz częściej zastępowane przez lidary – zbliżone swoim działaniem do radarów urządzenia, w których zamiast fal radiowych wykorzystuje się światła laserów. Aby jednak pełna autonomia była możliwa, samochód musi nie tylko analizować informacje czerpane z otoczenia, ale również przetwarzać te, które otrzymał od innych pojazdów. Skomunikowanie ze znajdującymi się na drogach samochodami, pozwala systemom w pojazdach wymieniać się np. informacjami na temat natężenia ruchu, kierunku poruszania się czy nawet nawierzchni na drogach. Wszystkie te informacje są analizowane przez komputer pokładowy, który nie tylko natychmiast je przetwarza, ale i magazynuje. Buduje i aktualizuje w ten sposób swoją bazę danych, z której może skorzystać w dowolnym momencie.

Samochody samosterujące – bezpieczeństwo czy zagrożenie?

Jedną z najważniejszych korzyści jest fakt, że w przypadku pojazdów samosterujących możliwość błędu ludzkiego, który mógłby doprowadzić do kolizji czy wypadku, całkowicie znika - samochód nigdy nie będzie zmęczony ani nic go nie rozproszy. Czujniki, kamery i radary umieszczone wokół samochodu zwiększają jego pole „widzenia” do 360 °, co eliminuje całkowicie martwe punkty, z którymi kierowcy mają do czynienia na co dzień. Ponadto, dobrze skomunikowane ze sobą i z otoczeniem pojazdy, pozwolą na optymalny wybór trasy dostosowany do warunków panujących na drodze, co w znaczny sposób wpłynie na płynność ruchu drogowego, eliminując między innymi problem korków oraz zwiększając ekonomię poprzez mniejsze zużycie paliwa. Dodatkowo, dzięki samosterującym się samochodom każdy będzie mógł zostać „kierowcą” – nikomu niepotrzebne już będzie prawo jazdy. Wszystko to brzmi pięknie, ale musimy pamiętać, że nie ma przecież rzeczy idealnych.

Pojazd, jak każda maszyna, może się zepsuć. Chociaż usterki sprzętowe występują rzadziej niż błędy ludzkie – zagrożenie pozostaje. W przypadku autonomicznych samochodów większym niebezpieczeństwem wydaje się jednak możliwość cyberataku. Mnogość oprogramowania wykorzystywanego w takim samochodzie daje hakerom większe możliwości ataku i przejęcia kontroli nad maszyną. Błędy w kodzie czy też luki w zabezpieczeniach w przypadkach wykorzystania połączenia z Internetem mogą zostać wykorzystane nie tylko przeciwko producentom, ale przede wszystkim przeciwko nieświadomym niczego kierowcom. Może to być problematyczne, jeśli nie tragiczne, w skutkach. Inżynierowie i programiści muszą więc zadbać o to, aby sprzęt nie tylko „myślał” i działał samodzielnie, ale również był odporny na ingerencję osób trzecich.

Pełna automatyzacja… i już?

Mimo że całkowicie autonomiczne pojazdy są nadal w fazie testowej, wizja świata, w którym samochód sam zawiezie nas do celu, staje się coraz bardziej prawdopodobna. Mało tego, nad stworzeniem autonomicznego samochodu przyszłości można pracować także w Polsce. Trzeba jednak pamiętać, że tworzenie autonomicznego pojazdu to nie koniec. Aby samosterujący pojazd mógł trafić na drogę, należy zadbać również o odpowiednią infrastrukturę i pojawiające się kwestie natury prawnej oraz etycznej. A to może zająć jeszcze trochę czasu. Inżynierowie ZF z Częstochowy i Łodzi zajmuję się jednak tym już dzisiaj: zarówno zabezpieczeniami jak i też rozwiązaniami autonomicznej jazdy przyszłości.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama