Czy wycofanie autonomicznych pojazdów z ruchu po każdym wypadku to dobry pomysł? Moim zdaniem - nie tędy droga.
Autonomiczne pojazdy zawsze będą powodować wypadki. Czy to powód, żeby je banować?
Z wielkim zaciekawieniem obserwuję rozwój branży autonomicznych pojazdów. Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze - jestem bardzo ciekawy, dlaczego ze wszystkich branż wybrano właśnie tę, w której automatyzacja jest najtrudniejsza do wprowadzenia, a i tak próbuje się to robić z uporem wartym lepszej sprawy, a po drugie - równie ciekawie obserwuje się to, w jaki sposób twórcy takich inicjatyw trafiają na do tej pory nierozwiązywalne kwestie i także nie potrafią ich w żaden sposób zaadresować.
O tym, że autonomiczne pojazdy będą miały problem z luką w prawie odnośnie m.in. winy za wykroczenie czy wypadek drogowy wiadomo od dawna. Ba, sama logika mówi, że w sytuacji zagrożenia samochód musi priorytetyzować życie i zdrowie kierowcy/pasażerów ponad przechodnia, bo inaczej nikt by ich nie kupił. Dodatkowo - wiadomo też było, że autonomiczne samochody myliły się, mylą się i mylić się będą. Jeżeli w kontrolowanym środowisku system operacyjny w komputerze potrafi wyrzucić niespodziewany błąd, to pomyślmy o ile większe jest prawdopodobieństwo w sytuacji drogowej, gdzie system co chwila atakowany jest niespotykanymi sytuacjami.
Czy więc po prostu możemy przyjąć, że "samochody autonomiczne się rozbijają" i iść dalej?
Ostatnio dowiedzieliśmy się, że w Kalifornii firma Cruise usunęła z ulic wszystkie swoje autonomiczne pojazdy po drastycznym wypadku, który miał tam miejsce. Niestety, pieszy, który wpadł pod pojazd, został przez niego zaczepiony i ciągnięty jeszcze przez jakiś czas po drodze. W takim wypadku ludzki kierowca zostałby prawdopodobnie nie tylko ukarany mandatem, ale prawdopodobnie także postawiony przed sądem i zostałoby mu odebrane prawo jazdy. Robotów nie ma jak ukarać, co powoduje rosnącą nieufność do samojezdnych aut, ponieważ do końca nie wiadomo, co i jak widzą ich kamery oraz jak do końca działają ich systemy.
Jednocześnie jednak - pamiętajmy, że statystyki, zebrane dokładnie w tym samym stanie pokazują, że autonomiczne pojazdy już teraz pokonują średnio wielokrotnie dłuższe trasy bez wypadku czy kolizji, niż ludzcy kierowcy. Oczywiście - od tego do deklaracji, że autonomiczne samochody są bezpieczniejsze jeszcze daleka droga, ale jest to jedna z przesłanek, które pokazuje, że technologia ta wcale nie jest tak niedojrzała, jak mogłoby się wydawać.
I oczywiście - każde życie ludzkie jest ważne, a każda śmierć jest tragedią. Jeżeli tylko możemy zapobiec takim wypadkom - trzeba to zrobić. Natomiast nie sądzę, by usuwanie autonomicznych aut z dróg było rozwiązaniem. W końcu nie jest powiedziane, że gdyby za kierownicą tych pojazdów nie siedzieli ludzie, to wypadków nie byłoby więcej. Tego nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, natomiast w sieci jest pełno przykładów na to, że i ludzcy kierowcy potrafią popełniać fatalne w skutkach błędy.
Tutaj przywołam chociażby niedawny, sławny wypadek z Polski. Głównie dlatego, że jest to wypadek, który bardzo przypomina właśnie zachowanie AI, które popełniło błąd.
W tym momencie nie mamy wypracowanych mechanizmów odnośnie tego, co robić, kiedy autonomiczne auto spowoduje wypadek. Trochę tak, jakbyśmy nie dopuszczali w ogóle takiej możliwości. A moim zdaniem - powinniśmy, ponieważ, jak mówiłem - sytuacje na drodze będą prowokowały wypadki z udziałem takich aut i po prostu... musimy być na to gotowi. Tak jak jeden wypadek ludzkiego kierowcy nie powoduje banu na wszystkie samochody, tak wypadek AI nie powinien, moim zdaniem, powodować wycofania wszystkich pojazdów z dróg.
Oczywiście - tutaj działa wiele mechanizmów, jak strach przed nieznanym (niewiele osób wie, jak działają i myślą autonomiczne pojazdy), czy fakt, że te dzielą "wspólny mózg" przez co wada jednego modelu jest jednocześnie wadą wszystkich. Jednaj jeżeli chcemy kiedykolwiek żyć w przyszłości, w której autonomiczne samochody faktycznie będą znaczącą rynkową siłą, a nie tylko ciekawostką, to wycofywanie ich z dróg po każdym głośnym medialnym wypadku jest drogą donikąd, a próby forsowania ich obecności na drogach bez odpowiednich przepisów dot. wypadków - działaniami z góry skazanymi na niepowodzenie.
Innymi słowy - samoprowadzące się pojazdy będą się rozbijać, powodować kolizje i wypadki. Tak jak i ludzie. Musimy sobie to uświadomić i z tym żyć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu