Audi S3 TFSI występuje w dwóch wersjach: klasyczny hatchback oraz stylowy sedan (Limousine). Napęd? Zawsze ten sam: 2.0 TFSI o mocy 228 kW (310 KM) z 2-sprzęgłową skrzynią biegów S tronic i quattro. Z takimi parametrami Audi S3 zaliczamy do hot hatchy premium, ale określenie to nie w pełni oddaje wyjątkowy charakter wersji Limousine. Zapraszam na test praktyczny tego samochodu.
Choć Audi S3 hatchback idealnie wpisuje się w definicję hot hatcha, tak wersja Limousine mocno się wyróżnia. Głównie ze względu na naprawdę atrakcyjny design, doceniony także przez użytkowników poprzedniej generacji Audi A3/S3. Z bezpośrednich rywali tylko Mercedes-AMG A35 dostępny jest z nadwoziem typu sedan. Limousine jest wyraźnie dłuższe (~15 cm) od wersji Sportback i nieco niższe (o nieco ponad 2 cm). Inny kształt nadwozia i proporcje przekładają się na wyraźnie lepszy (niższy) współczynnik oporów powietrza wersji sedan: 0,29 zamiast 0,34, co oczywiście wpływa m.in. na zużycie paliwa, o czym będzie za chwilę.
Co wyróżnia Audi S3 względem „normalnego” A3?
Najprościej byłoby uznać, że Audi S3 to po prostu mocniejsze Audi A3 (test obecnej generacji), jednakże paleta zmian jest dużo większa. Bardziej sportowy charakter Audi S3 widoczny jest już na zewnątrz: srebrne (w opcji czarne) listwy z takim też malowaniem lusterek, bardziej agresywna stylistyka przedniej i tylnej części nadwozia, obniżone o 15 mm i utwardzone zawieszenie, aluminiowa maska, seryjnie większe felgi i szersze opony. Audi S3 cechuje się też usztywnionym nadwoziem, co oczywiście poprawia właściwości jezdne.
Najłatwiejsza do wychwycenia różnica tkwi rzecz jasna pod maską: większość wyjeżdżających z fabryki Audi A3 wyposażona jest/będzie zapewne w silnik 1.5 TFSI (oznaczenie: 35 TFSI o mocy 150 KM), ewentualnie 2-litrowego diesla o mocy 116/150 KM. W ofercie jest jednak A3 40 TFSI quattro S tronic, a więc 2-litrowy silnik TFSI o mocy 140 kW (190 KM) z napędem na cztery koła. To właśnie ten wariant „zwykłego” A3 jest najbliższy względem Audi S3. Szybka kalkulacja pokazuje, że w kwestii parametrów dzieli je całkiem sporo: 310 zamiast 190 KM i 4,8 zamiast 7 s od 0 do 100 km/h.
Jak jeździ Audi S3?
W ofercie Audi modele o oznaczeniu „S” są pomiędzy tymi zwykłymi – literki „A” lub „Q” – a wersjami najbardziej rasowymi z symbolem RS (powyżej jest już tylko R8). Audi S3 jest więc usportowionym wariantem A3 i tak też należy do tego samochodu podchodzić. To nie jest samochód stworzony do wyczynowej jazdy po torze wyścigowym, to po prostu wyraźnie bardziej sportowa odmiana z mocniejszym silnikiem, ale wciąż zachowująca walory użytkowe, a w tym wysoki komfort podróżowania. Jak to zadanie realizuje S3?
Jeśli chodzi o osiągi, to w Audi S3 Limousine naprawdę „jest czym przycisnąć” i dynamika przyspieszenia jest naprawdę dobra, nie tylko jak na oferowaną moc – 310 KM – ale generalnie:
Zmierzone 4,8 s od o do 100 km/h to poziom, przy którym (statystycznie) mało który samochód jest w stanie nam zagrozić ze startu zatrzymanego – szczególnie, że skuteczny napęd na cztery koła quattro zapewnia takie osiągi także na mokrym asfalcie! Co ważne, dynamika nie spada także przy wyższych prędkościach, a silnik 2.0 TFSI chętnie napędza auto nawet przy 2000 obr./min, a robi to z coraz większą werwą aż do około 6600 obr./min. Towarzyszy temu naprawdę przyjemny dźwięk – charakterystyczny dla jednostek EA888 grupy VW – wspomagany z głośników (niestety). Na szczęście, wspomaganie to jest dosyć delikatne i pasuje do tego samochodu. Da się też usłyszeć strzały z wydechu, choć mocno przytłumione.
Z jednostką 2.0 TFSI współgra 2-sprzęgłowa i 7-stopniowa skrzynia biegów S tronic, która jest naprawdę szybka – szczególnie w trybie S. Wówczas silnik utrzymywany jest generalnie powyżej 2000 obr./min, a sama zmiana biegów jest bardzo szybka. Komputer pokładowy reaguje wówczas na gwałtowniejsze hamowanie, podczas którego następuje bardziej agresywna redukcja przełożeń, czego efektem są właściwe obroty na wyjściu z zakrętu, co często było bolączką tego typu skrzyń. Co ważne, jak to zawsze w Audi, przełączenie skrzyni biegów w tryb „S” jest bardzo szybkie i wygodne, bo wystarczy pociągnąć w dół lewarek – nie trzeba zmieniać trybu jazdy, by ułatwić sobie wyprzedzenie wolniej jadącego pojazdu.
S tronic w Audi S3 oferuje tryb manualnej zmiany biegów, ale nie jest on w pełni niezależny. Można oczywiście samodzielnie zmieniać przełożenia za pomocą manetek, co działa naprawdę dobrze i szybko, ale przy obrotach maksymalnych następuje automatyczna zmiana biegu. Użycie funkcji „kickdown” także spowoduje redukcję (oczywiście jeśli bieg był stosunkowo wysoki). Nie należy tego jednak rozpatrywać w kategorii wad, bo taki sposób działania ma jednak więcej zalet w codziennym użytkowaniu, a w pełni niezależny tryb manualny przydaje się raczej wyłącznie na torze wyścigowym.
Jeśli chodzi o napęd na cztery koła quattro i związane z tym właściwości jezdne, to przez zdecydowaną większość czasu koła tylne są napędzane, szczególnie gdy używamy trybu „Dynamic”. Ruszenie z miejsca zawsze odbywało się trakcją z czterech kół i poślizgu przedniej osi nie zaobserwowałem. Odłączenie tylnej osi następuje raczej wyłącznie podczas jazdy na wprost, i to zwykle w trybach mniej sportowych.
Na zakrętach Audi S3 zachowuje się klasycznie: czyli bezpieczne i precyzyjne utrzymywanie trakcji aż do momentu, gdy przednia oś zacznie tracić przyczepność. Wywołać efekt nadsterowności jest bardzo trudno i jest to możliwe niemal wyłącznie na śliskiej nawierzchni. Dodając bezsensownie gaz w zakręcie powiększymy jedynie podsterowność. Faktem jednak jest, że poziom przyczepności Audi S3 jest naprawdę wysoki i prędkości, z jakimi udawało mi się przejeżdżać poszczególne zakręty były naprawdę imponujące. Kwestia by odpowiednio wejść w zakręt i zarządzać przyczepnością. Elektronika interweniuje we właściwym momencie – nie za wcześnie, ale też nie czeka aż auto zacznie się niestabilnie zachowywać.
Układ kierowniczy Audi S3 jest bardzo precyzyjny i bezpośredni. W sportowym trybie nawet całkiem „ciężki”. Ilość przekazywanych informacji jest wystarczająca – czuć że najechało się na linię rozdzielającą pasy itd. Absolutnie nie mam uwag co do hamulców: te były nie tylko bardzo skuteczne, ale i wytrzymałe na dłużej trwającą forsowną jazdę. Wcześniej zgrzałem opony niż hamulce.
Zawieszenie Audi S3 z regulacją siły tłumienia amortyzatorów (to opcja za ~3100 zł) naprawdę dobrze realizuje swoje zadanie. W trybie komfortowym jest zaskakująco wygodnie. Gdyby nie opcjonalne 19-calowe felgi (naprawdę polecam zostać przy seryjnych 18”) nie szłoby się zorientować, że jedziemy Audi S3, a nie „zwykłym” A3. Ze wspomnianymi 19-calowymi obręczami na poprzecznych nierównościach wyraźnie czuć oponę o niskim profilu (235/35 R19). Przełączając w tryb „Dynamic” auto wyraźnie się utwardza i daje dużo lepsze wyczucie kierowcy w szybko pokonywanych zakrętach.
Powyżej opisany stosunkowo wysoki komfort resorowania dobrze komponuje się z bardzo dobrym – jak na ten segment – wyciszeniem wnętrza, nawet przy wyższych prędkościach.
Podczas codziennej, komfortowej jazdy, Audi S3 stara się oferować możliwie dużo komfortu. Skrzynia biegów stara się utrzymywać silnik na stosunkowo niskich obrotach (okolice 1500 obr./min), układ kierowniczy jest przyjemnie lekki, a poziom wyciszenia wnętrza od zewnętrznego hałasu jest całkiem spory. W tych trybach reakcje na gwałtowniejsze dodanie gazu związane jest z pewnym opóźnieniem, co wynika głównie z systemu „żeglowania” skrzyni biegów – po zdjęciu nogi z gazu napęd przełączany jest na bieg jałowy (także w trybie komfortowym). Powrót zajmuje nieco czasu. Nie jest to jednak kłopotliwe podczas codziennej jazdy, a jeśli oczekujemy szybszych reakcji, wystarczy przełączyć skrzynię biegów na tryb sportowy. Pochwalić należy bardzo szybkie przełączanie kierunków jazdy, co wskazywałem już przy teście „zwykłego” Audi A3.
Zużycie paliwa Audi S3 Limousine jest zaskakująco niskie jak na auto o mocy 228 kW (310 KM) z napędem na cztery koła. Oczywiście, jednostka 2.0 TFSI o podwyższonej mocy zużywa go nieco więcej niż mniej wysilone wersje, ale różnice są raczej symboliczne:
Po mieście da się zejść w okolice 8-9 l/100 km, zaś w trasie trzeba liczyć się ze zużyciem w okolicy 7-9 l/100 km (zależnie od prędkości oczywiście). Szczegółowe wyniki wraz z porównaniem do konkurencji znajdują się w filmie.
Audi S3 w środku
Wnętrze Audi S3 jakoś zasadniczo nie różni się od tego co znamy ze „zwykłego” A3, szczególnie jeśli było ono wyposażone w pakiet S line wnętrza. Łatwo się odnaleźć w sportowym fotelu z obszerną regulacją, kierownica dobrze leży w dłoniach, a widoczność ze środka jest właściwa.
Jakość wykończenia jest generalnie bardzo dobra i czuć tutaj premium, choć niektóre elementy wykonano z twardego materiału: np. tunel centralny (wraz z dużym obszarem „piano black”), pewne części boczków drzwi (szczególnie z tyłu), brak też wyścielenia w kieszeniach drzwi. Z drugiej strony, tam gdzie dotykamy, jest przyjemnie i miękko. Na uwagę zasługuje bardzo fajne obicie na lewo od łokcia kierowcy, sprężyście jest też pod nim, podobnie jak centralny podłokietnik (regulowany w dwóch kierunkach). Jakość przełączników (tych fizycznych jest zaskakująco dużo, za co plus) i sam ich „klik” jest typowy dla Audi – premium.
Wspomniane przełączniki fizyczne na konsoli centralnej podzielone zostały na dwa segmenty: do obsługi klimatyzacji oraz te przeznaczone do zarządzania najważniejszymi funkcjami samochodu. Szybki dostęp do nich to naprawdę duża zaleta. Nie do końca tylko rozumiem, dlaczego przełącznik trybów jazdy („Drive Select”) działa tylko w jedną stronę.
We wnętrzu znajdziemy pełen zestaw złącz zasilających: trzy USB typu C, jedno typu A oraz klasyczne gniazdo 12 V („zapalniczka”). Obsługa Android Auto oraz CarPlay oczywiście jest.
Jeśli chodzi o ilość miejsca, to Audi S3 wciąż należy do segmentu kompaktów, nie jest to więc auto, w którym pomieścimy 4 rosłych mężczyzn. Z przodu jeszcze problemu nie będzie, ale z tyłu usiądzie raczej osoba o wzroście nie większym niż 1,85 m.
Nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
Audi S3 w zakresie systemów bezpieczeństwa i asystentów wsparcia kierowcy jest wyposażone identycznie jak wersje „cywilne” Audi A3. Mamy więc pełny pakiet „pre sense”, system ostrzegający o ryzyku kolizji i interweniujący w układ hamulcowy w razie krytycznego zagrożenia, monitoring martwego pola wraz z ostrzeganiem o ruchu poprzecznym podczas cofania, jak i asystent pasa ruchu. Domówić można pełny pakiet systemów wspomagania kierowcy: jak system utrzymywania na zajmowanym pasie ruchu wraz z adaptacyjnym tempomatem, co realizuje funkcje półautonomicznej jazdy autostradą i w miejskich korkach:
Jest też kamera cofania, o wystarczającej jakości, szkoda że nie ma wersji 360 stopni (w tej klasie samochodu byłoby to wskazane). Dokupić można też wyświetlacz przezierny (Head-Up Display – HUD) – bardzo dobrej jakości i czytelności.
W opcji są także w pełni adaptacyjne, matrycowe reflektory Audi Matrix LED o naprawdę dobrej skuteczności i wysokiej jasności. To dodatkowy koszt rzędu 3600 zł – zdecydowanie warto!
Cena
Audi S3 Limousine startuje od ~204 tys. zł, od wersji hatchback jest droższe o około 3 tys. zł. Za naprawdę dobrze wyposażony egzemplarz trzeba zapłacić nieco ponad 250 tys. zł.
Mercedes-AMG A35 4Matic również startuje od kwoty ~200 tys. zł, ale wysoko wyposażona wersja przekroczyć już może 270 tys. zł.
A Volkswagen Golf R ze sportowym tylnym dyferencjałem zbudowany z teoretycznie tych samych „klocków”? Startowo jest… droższy od Audi S3, a po doposażeniu „kończymy” na kwocie podobnej do S3 (~250 tys. zł). Nie jest też dostępny jako sedan i jego charakter jest mocno odmienny: dużo bardziej sportowy, wręcz radykalny.
Podsumowanie i opinia
Audi S3 przekonuje do siebie na wiele sposobów: naprawdę dobrymi osiągami (4,8 s do 100 km/h), świetną stylistyką (szczególnie w wersji Limousine), a także wysokim, jak na ten segment, poziomem komfortu i codziennej użyteczności i stosunkowo niskim zużyciem paliwa. Jednocześnie: Audi S3, podobnie jak A3, oferuje pełny pakiet systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, które przydają się w codziennym poruszaniu się po mieście, czy na autostradzie, podobnie jak Matrix LED naprawdę poprawia bezpieczeństwo nocnych podróży.
W trybie „Dynamic” Audi S3 na drodze jest niebywale skuteczne, precyzyjne i bezpośrednie. Choć wygląd może obiecywać więcej, a niektórzy oczekiwaliby może nadsterownego charakteru, to jednak sportu w Audi S3 nie jest zbyt dużo i to dobrze, bo dalsze przesuwanie siły ciężkości poprawiłoby parametry na torze wyścigowym, ale mocno pogorszyłoby codzienną funkcjonalność. Fani poważniejszych doznań swoje kroki powinni skierować w stronę 5-cylindrowego i 400-konnego Audi RS3 ze specjalnym dyferencjałem przy tylnej osi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu