Motoryzacja

Tego jeszcze nie było. Audi pokazało elektrycznego Wartburga

Kacper Cembrowski
Tego jeszcze nie było. Audi pokazało elektrycznego Wartburga
Reklama

Audi wpadło na dość ciekawy pomysł świętowania okrągłych urodzin powstania zakładu. NSU Prinz powraca.

NSU Prinz, czyli jedna z najbrzydszych legend w motoryzacji

NSU Prinz 4 to kompaktowy samochód produkowany przez niemiecką firmę NSU. Wersja z 1971 roku, mająca wszystkie najbardziej charakterystyczne cechy Prinza, zapadła najbardziej wszystkim w pamięć — i doczekała się odświeżonej, elektrycznej wersji. Prinz 4 oferował kompaktowe nadwozie typu sedan o smukłych proporcjach. Zewnętrzny design wyróżnia się zaokrąglonymi kształtami, delikatnymi liniami i chromowanymi akcentami. Pod maską Prinza 4 znajdował się za to dwucylindrowy silnik o pojemności 0,6 l i mocy około 30 koni mechanicznych.

Reklama
Źródło: Audi

Nie było tu więc mowy o potężnej mocy, nie było również dużo miejsca, design również nie zachwycał (delikatnie stwierdzając) — ale to właśnie sprawiło, że tak wielu ludziom Prinz 4 zapadł w pamięć. Teraz ta mała legenda doczekała się całkowitego odświeżenia, opracowanego przez praktykantów Audi, które w dodatku jest w pełni elektryczne i… podobnie brzydkie.

Praktykanci Audi przywracają legendę. Zobaczcie elektrycznego NSU Prinz!

Zespół praktykantów niemieckiego koncernu wskrzesił NSU Prinz 4 z 1971 roku, dodając do niego mnóstwo technologii z Audi e-tron. Projekt powstał z okazji 150. rocznicy powstania zakładu w Neckarsulm — i właśnie dlatego Audi zleciło swojemu zespołowi odświeżenie legendy, ale z całkowicie elektrycznym układem. Z tej 150-letniej fabryki wyjechało kilka najlepiej sprzedających się modeli marki, a pod koniec 2020 roku rozpoczęto budowę pierwszego w pełni elektrycznego modelu — czyli Audi e-tron GT quattro. Oczywiście na przestrzeni lat Audi modernizowało swoją fabrykę i ta przeszła sporo zmian — w tej chwili fabryka wykorzystuje między innymi sztuczną inteligencję i drukowanie 3D, co ma zwiększyć produkcję akumulatorów oraz ogólną wydajność.

Źródło: Audi

Dean Scheuffler, praktykant w zakładzie Neckarsulm przyznał, że zespół „chciał zbudować samochód, który byłby nie tylko szybki i fajnie wyglądał”. NSU Prinz 4 był więc idealnym kandydatem — jest to niewątpliwa legenda motoryzacji, która zrobiła taką furorę w Niemczech, że niedługo później zostawała transportowana do Stanów Zjednoczonych.

W ten sposób zespół stworzył NSU Prinz 4 EV, a właściwie Audi EP4 — „E” oznacza oczywiście napęd elektryczny, a P4 odnosi się do głównego bohatera, czyli NSU Prinz 4, produkowanego przez NSU Motorenwerke w latach 1961-1963.

Źródło: Audi

Elektryczny NSU Prinz 4 ma dużo większą moc, niż oryginał

Audi EP4 jest dużo mocniejszy, niż oryginał. Samochód został wyposażony w silnik z Audi e-tron 2020 o mocy 240 KM (176 kW), co sprawia, że auto elektryczne jest osiem razy mocniejsze od oryginalnego dwucylindrowego silnika gazowego NSU Prinz 4, który — jak wcześniej wspominaliśmy — miał 30 KM. Do tego praktykanci umieścili akumulator z Audi Q7 TFSI e-quattro plug-in hybrid pod przednią maską, gdzie kiedyś był zbiornik paliwa.

Źródło: Audi

Oczywiście zrobienie z NSU Prinz 4 samochodu elektrycznego wymagało znacznych modyfikacji podwozia i nadwozia. Wykorzystano tutaj podstawę z Audi A1, wliczając w to hamulce i osie. Co ciekawe, niektóre elementy zostały stworzone za pomocą drukarki 3D, a cała karoseria wygląda naprawdę kosmicznie. Jest futurystycznie, jest dość sportowo, a mimo to jest minimalistycznie — duch NSU Prinz 4 został oddany w nowoczesnym stylu. Audi komentuje:

Swoim urokiem i elektrycznym układem EP4 wzbudza oczekiwanie na nadchodzące całkowicie elektryczne rozdziały w kontynuacji historii zakładu Audi w Neckarsulm.

Źródło: Audi

Jak oceniacie Audi EP4? Uważacie, że to odzwierciedlenie jednej z dawnych legend w nowej formie, czy jednak design jest zbyt „odjechany”? Dajcie znać, co myślicie.

Reklama

Źródło, grafika wyróżniająca: Audi

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama