Motoryzacja

Asystent zmiany pasa ruchu w Mercedes-Benz Klasy E. Kolejny etap na drodze do autonomicznych pojazdów

Tomasz Niechaj
Asystent zmiany pasa ruchu w Mercedes-Benz Klasy E. Kolejny etap na drodze do autonomicznych pojazdów

Asystent zmiany pasa ruchu w samochodzie Mercedes-Benz Klasy E to bez wątpienia kolejny etap w rozwoju autonomicznych pojazdów. Jak to działa? W dużym skrócie po przełączeniu manetki kierunkowskazu w żądanym kierunku auto w pełni samodzielnie zmienia pas ruchu kontynuując półautonomiczną jazdę drogą szybkiego ruchu. Jak to wygląda w praktyce i czy ma to sens? Zapraszam do materiału.

Mercedes-Benz Klasy E to bez wątpienia jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie samochodów, jakie obecnie jeżdżą po naszych drogach. Zainteresowanych odsyłam do mojego poprzedniego artykułu na temat tego samochodu, w którym omówiłem zdecydowaną większość zaawansowanych systemów pozwalających na półautonomiczną jazdę oraz aktywnie dbających o bezpieczeństwo. Asystent zmiany pasa ruchu w polskich Mercedesach Klasy E pojawił się dopiero kilka miesięcy temu. Dlatego też od niedawna można w naszych warunkach przetestować tą funkcję.

Aktywny asystent zmiany pasa ruchu ten działa wyłącznie na drogach szybkiego ruchu, gdzie możliwe jest rozpędzenie pojazdu do prędkości 80 km/h lub więcej. Nie jest on dostępny na drodze dwukierunkowej.




Jak działa asystent zmiany pasa ruchu?

Mercedes-Benz Klasy E wyposażony w system monitorujący martwe pole cały czas „obserwuje” otoczenie wokół pojazdu. Tym samym komputer pokładowy „wie” czy, z której strony, a także w jakiej odległości znajdują się inne pojazdy. Asystent pasa ruchu dba o to, by utrzymać auto na obranym torze jazdy i koryguje delikatnie kierownicę by auto jechało środkiem pasa. Adaptacyjny tempomat utrzymuje zadaną prędkość, a jeśli jakiś pojazd z przodu jedzie wolniej, dostosowuje się do niego z zachowaniem bezpiecznej odległości. I właśnie w takiej sytuacji – auto jadące przed nami ma niższą prędkość – kierowca Klasy E może skorzystać z aktywnego asystenta zmiany pasa ruchu.


Wystarczy, że przełączy kierunkowskaz np. w lewo. Ponieważ samochód cały czas ma pełen zestaw informacji na temat sytuacji na drodze, to jeśli tylko na sąsiadującym pasie ruchu jest wolne miejsce, Klasa E niemal natychmiast rozpocznie manewr zmiany pasa ruchu. Adaptacyjny tempomat rozpędza pojazd do zadanej wcześniej prędkości, a asystent linii dba o utrzymanie pojazdu w nowym już torze jazdy. Po wyprzedzeniu, wystarczy przełączyć kierunkowskaz ponownie – tym razem w drugą stronę – by auto wróciło na wcześniej zajmowany pas ruchu. Zobaczcie film, na którym prezentuję jak to działa w praktyce:

Rzecz jasna, w sytuacji, gdy na pasie, na który chciałem wjechać znajdował się inny pojazd, Mercedes-Benz Klasy E po prostu nie wykonywał zleconego mu zadania – informował o samochodzie obok – i czekał aż będzie odpowiednio luźno.

Czy to ma sens?

Jak widzicie, Klasa E potrafi samodzielnie jechać zajmowanym pasem ruchu, dostosowywać prędkość do sytuacji na drodze, a także – na wezwanie kierowcy – zmienić pas ruchu. Pytanie czy samo operowanie manetką kierunkowskazu nie wyklucza sensu używania tej funkcji? W końcu to kierowca musi podjąć decyzję i wydać polecenie do wykonania jakiegoś zadania, a umówmy się: sam manewr zmiany pasa ruchu w sytuacji gdy wiemy, że możemy go wykonać bezpiecznie niczym trudnym nie jest.




Osobiście uważam, że funkcja zmiany pasa ruchu nieco odciąża kierowcę podczas monotonnej jazdy drogą szybkiego ruchu. Konieczność włączania manetki jest dla mnie tym samym, co chwycenie za kierownicę co jakiś czas, by asystent pasa ruchu się nie wyłączył i/lub nie zatrzymał pojazdu (Emergency Stop Assist). Jak widzicie na filmie, przejechałem całkiem spory dystans Klasą E w zasadzie tylko od czasu do czasu przełączając kierunkowskaz i/lub łapiąc za kierownicę by dać znać, że jestem obecny i monitoruję zachowanie samochodu. Nie będę jednak ukrywał, że względem pełnej funkcjonalności Drive Pilot (współpracy adaptacyjnego tempomatu i aktywnego asystenta pasa ruchu), system umożliwiający jego zmianę to niewielki profit w kwestii odciążenia kierowcy podczas jazdy. Poprawa oczywiście jest, ale to tylko ułamek tego, jak bardzo ułatwia życie funkcja Drive Pilot w tym samochodzie.

Taki sposób działania to oczywiście efekt regulacji prawnych, które wymuszają na producentach samochodów, by ich auta co jakiś czas wzywały kierowcę do udowodnienia, że jest na miejscu i może przejąć kontrolę nad samochodem. Na kolejny etap rozwoju autonomicznych systemów jazdy musimy jeszcze trochę poczekać, na szczęście niezbyt długo bo zaledwie kilkanaście dni :)


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu