Google

Niepewna przyszłość Asystenta Google, zespół przechodzi reorganizację

Kamil Pieczonka
Niepewna przyszłość Asystenta Google, zespół przechodzi reorganizację
11

Microsoft bez wątpienia postawił Google pod ścianą jeśli chodzi o zastosowania sztucznej inteligencji. W Mountain View wydają się miotać, aby jakoś odpowiedzieć, ale mam wrażenie, że do tej pory kończyło się właśnie na "jakoś". Teraz ofiarą tych nagłych zmian może być Asystent Google.

Asystent Google pójdzie w odstawkę?

Jeszcze kilka lat temu można było sądzić, że rola takich asystentów jak Alexa, Siri czy właśnie ten od Google będzie w naszym życiu coraz większa. Niestety mam wrażenie, że cały świat poszedł do przodu, a głosowi asystenci przez ostatnie 2-3 lata praktycznie stoją w miejscu. Owszem, świetnie spisują się w roli domowego centrum smart home, pozwalając głosowo zapalić lub zgasić światło czy ustawić budzik. Na tym jednak te możliwości się kończą i brakuje pomysłu jak ich dalej rozwijać i co najważniejsze, jak zacząć na nich zarabiać. Amazon ostatnio ujawnił, że Alexa przynosi tylko solidne straty (3 mld USD w 2022 roku) i zwolnił wiele osób odpowiedzialnych za ten projekt.

W Google też nie jest różowo pod tym względem. W 2022 roku nie dostaliśmy żadnego nowego urządzenia obsługującego asystenta. Owszem jest zapowiedź tabletu ze zintegrowanym głośnikiem, ale to stanie się dopiero w tym roku. Poza tym rozwój Nest Huba praktycznie się zatrzymał i nie oferuje on niczego nowego. Google chętnie zacząłby pobierać opłatę za korzystanie z asystenta, bo przecież jego obsługa kosztuje moc w chmurze obliczeniowej, ale obawiam się, że klienci nie są jeszcze na to gotowi. Pewną protezą jest obsługa asystenta lokalnie na urządzeniu, wprowadzono to pod płaszczykiem ochrony prywatności, ale jest to też spora oszczędność dla giganta z Mountain View. To jednak za mało, a do tego asystent znika ostatnio z kolejnych urządzeń, jak chociażby tryb jazdy w smartfonach z Androidem.

Teraz do tej litanii problemów dochodzą problemy ze sztuczną inteligencją i rozwiązaniem nazwanym Bard, którego możliwości bledną przy ChatGPT od OpenAI/Microsoftu. Z tego powodu, jak donosi CNBC, dział zajmujący się Asystentem Google przejdzie sporą reorganizację. Jego szef - Amar Subramanya przejmie teraz rolę szefa inżynierów zajmujących się rozwojem Barda, a wraz z nim do tego zespołu mają dołączyć ludzie, którzy do tej pory zajmowali się asystentem. Gigant mocno stawia na rozwój Barda, nawet kosztem innych aplikacji, szczególnie tych, które nie przynoszą zysków. Wiele wskazuje zatem na to, że Asystent Google nawet jeśli nie zostanie wygaszony, to w najbliższym czasie nie zyska nowych możliwości.

Wiele w tej kwestii powinna wyjaśnić nadchodząca konferencja Google I/O, która pewnie skupi się przede wszystkim na sztucznej inteligencji, ale nie może całkowicie pominąć roli asystenta, którego możliwości pod względem rozpoznawania mowy są z pewnością bardzo istotne. Obawiam się jednak, że mogą to być ostatnie próby ratowania tego projektu. Google ma bardzo bogatą historię "ubijania" nawet całkiem popularnych usług, więc nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że asystent odejdzie na emeryturę. Jednocześnie straciłem już nadzieję, że kiedykolwiek zacznie z nami rozmawiać po polsku przy pomocy urządzeń takich jak Nest Hub. Szkoda.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu