Chociaż Siri to niezły asystent głosowy, to do perfekcji mu daleko. Pokazał to dobitnie fanowski projekt, łączący asystent Apple z technologią stojącą za ChatGPT.
ChatGPT pokazuje, że Siri daleko do ideału. Apple powinno sięgnąć po sztuczną inteligencję?
Siri jest niezła, ale co jak połączysz asystenta Apple z technologią od ChatGPT?
Siri i Asystent Google to bez dwóch zdań najlepsi asystenci głosowi na rynku, chociaż u nas to propozycja od wielkiego G z pewnością jest zdecydowanie lepsza i częściej używana — co wynika z tego, że asystent od Apple do tej pory nie wspiera języka polskiego. Abstrahując jednak od tego, Siri daje radę — chociaż do perfekcji jej daleko i potrafi odpowiedzieć na niektóre proste pytania, to w przypadku bardziej rozbudowanych dialogów czy „ciągnięcia asystenta za język” zaczyna to wyglądać trochę gorzej. Okazuje się, że naprawić to może ostatnia rewelacja całego internetu, a jednocześnie postrach Google’a i nowa miłość Microsoftu, czyli technologia stojąca za ChatGPT — GPT-3.
Polecamy na Geekweek: Jak sprawdzić czy tekst napisała sztuczna inteligencja? Jest sposób!
GPT-3 to system sztucznej inteligencji (AI) stworzony przez OpenAI, laboratorium badawcze z siedzibą w San Francisco. Dzięki zdolności do generowania tekstu podobnego do ludzkiego, GPT-3 stał się jednym z najczęściej omawianych postępów w technologii sztucznej inteligencji. Rozwój GPT-3 rozpoczął się w 2018 roku, kiedy OpenAI wydało pierwszą wersję swojego modelu przetwarzania języka naturalnego. Od tego czasu model przeszedł kilka iteracji i rozrósł się do ponad 175 miliardów parametrów. Chociaż całość funkcjonuje od zaledwie kilku miesięcy, to już zdążyła przerazić połowę świata — przede wszystkim copywriterów, pisarzy czy nauczycieli, o czym na bieżąco informujemy na łamach Antyweb.
Narzędzie AI korzysta z pełnych zasobów Internetu, dzięki czemu w ułamku sekundy jest w stanie odpowiedzieć na pytanie użytkownika — i to zdecydowanie bardziej wyczerpująco i obszernie, niż wyszukiwarka, która wyrzuca z siebie jedynie porcję linków. Tę sytuację chce wykorzystać Microsoft, dodając całość do Binga — a czy po coś podobnego powinno sięgnąć Apple?
Fanowski projekt połączył najnowsze narzędzie AI z Siri. Świetny efekt
Mate Marschalko opublikował na Reddicie materiał przedstawiający fuzję GPT-3 z Siri. Film pokazuje operowanie inteligentnymi przedmiotami w domu dewelopera z poziomu HomeKita oraz zadawanie skomplikowanych pytań, na które obecna Siri nie byłaby w stanie odpowiedzieć.
Główną kwestią jest to, że nie trzeba mówić do Siri bezpośrednio, dając asystentowi suche polecenia — całość jest zwyczajnie dużo bardziej inteligentna, przypominająca wręcz Jarvisa z Iron Mana. Dla przykładu, Marschalko powiedział do Siri „Właśnie zauważyłem, że nagrywam ten film w ciemnym biurze, czy możesz coś z tym zrobić?”, na co asystent reaguje zapaleniem światła, a w dalszej części programista prosi Siri o ustawienie takiej temperatury w sypialni, która sprawi, że będzie mu łatwiej zasnąć. W odpowiedzi asystent Apple ustawił temperaturę 19 stopni.
Świetna rzecz, która nie jest łatwa do odtworzenia
Marschalko we wpisie na swoim blogu wytłumaczył, jak działa całe demo Siri z ChatGPT i nie da się ukryć, że jest to niezwykle zawiła konstrukcja, którą nie będzie łatwo odtworzyć — i jeśli nie jesteście ekspertami w tym zakresie, raczej nie macie dużych szans na powodzenie. Ponadto warto zaznaczyć, że każde polecenie kosztuje 0,014 dolara za żądanie API wysłane do GPT-3, więc nie jest to aż tak „przystępne”, jak normalny asystent.
Do tego, na co zwracają uwagę niektórzy użytkownicy Reddita, materiał jest edytowany — występują cięcia, więc ciężko powiedzieć, czy demo technologiczne działa w 100 procentach, czy Marschalko użył magii montażu. Jeśli jednak całość działa tak, jak zapewnia programista, to możemy mówić o swego rodzaju rewolucji i asystentach głosowych „nowej generacji”. Czy tak właśnie będzie wyglądać przyszłość tego rynku?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu