Gry

Płacisz za grę, a po włączeniu dostajesz w twarz reklamami. Gracze są wściekli

Patryk Koncewicz
Płacisz za grę, a po włączeniu dostajesz w twarz reklamami. Gracze są wściekli
5

Ubisoft postanowił zareklamować promocje z okazji Black Friday w jednym z ostatnich tytułów serii Assassin's Creed. Nic wielkiego, czy jednak bezczelność korporacji?

W świecie internetowej rozrywki istnieje pewna niepisana zasada – płacisz = otrzymujesz content bez reklam, nie płacisz = godzisz się na treści marketingowe na zasadzie „opłaty” za darmowy dostęp. Tak działa to na YouTube, podobnie na Spotify i w przypadku wielu innych usług, więc użytkownicy do tego standardu zdążyli się już przyzwyczaić. Nie ma się więc co dziwić oburzeniu graczy, którzy skrytykowali Ubisoft za wyświetlanie reklam w jednej z ostatnich części Assassin’s Creed – nie jest to bowiem jakaś darmowa mobilka, a pełnoprawny produkt, za który przy premierze trzeba było zapłacić ponad 300 zł.

Chcesz spojrzeć na mapę w grze, a tam... reklama

Nikt nie lubi reklamy, ale akceptujemy je w ramach pewnej konwencji, wymieniając oglądanie ich za darmowy dostęp – to wszakże forma zarobku dla producenta/twórcy, który oferuje nam swój produkt bez dodatkowych opłat. Co innego w przypadku, gdy za treści płacimy, a mimo to jesteśmy bombardowani reklamami. W tym przypadku „treścią” jest Assassin’s Creed Odyssey, a winnym całego zamieszania Ubisoft, który postanowił umieścić w grze wyskakujący baner reklamowy i to nie nieinwazyjnie w menu, a w trakcie rozgrywki.

O sytuacji donosili między innymi użytkownicy Reddita w opublikowanym filmie, na którym rozgrywka w Assassin’s Creed Odyssey zostaje na chwile przerwana, by wyświetlić reklamę 20-procentowej zniżki na Assassin’s Creed Mirage z okazji Black Friday. Filmik szybko zdobył popularność, a internauci wprost zarzucają Ubisoftowi bezczelność, namawiając przy okazji do bojkotu. Oburzenie jest zrozumiałe, bo wyskakujące okienka reklamowe to domena gier free to play i nie ma dla ich miejsca w płatnych tytułach. Sytuacji wcale nie ratuje fakt, że to namawianie do zakupu produktu Ubisofotu – to dalej łamanie niepisanej umowy i chciwość ze strony developera, a przecież to samo założenie reklamowe można było zrealizować przy pomocy innych kanałów przekazu. Ubisoft wybrał zaś ten najgorszy, za co po raz kolejny obrywa po głowie od własnych klientów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news