Mobile

Szykuje się największe przejęcie na rynku smartfonów. Zdecyduje o przyszłości branży

Krzysztof Rojek
Szykuje się największe przejęcie na rynku smartfonów. Zdecyduje o przyszłości branży
Reklama

Qualcomm chce dogadać się z największymi konkurentami by wspólnie kupić ARM. Ma to swoje dobre i złe strony.

O tym, że architektura ARM jest przyszłością nie tylko urządzeń przenośnych, ale i klasycznych PeCetów, nie trzeba za bardzo kogokolwiek przekonywać. Rosnąca moc smartfonów oraz komputery, które obecnie produkuje Apple robią to wystarczająco skutecznie. Naturalnie, w centrum tej rewolucji jest firma, która projektuje same chipy, czyli ARM, która obecnie należy do japońskiego przedsiębiorstwa Softbank. Od jakiegoś czasu jednak trwają zakusy, by ARM od Softbanku odkupić. Przez pewien czas miała to zrobić NVidia, ale jej oferta na 40 miliardów dolarów nie doszła do skutku. Teraz zakupem ARM interesuje się inny gigant - Qualcomm. Wyszedł on z bardzo ciekawą inicjatywą.

Reklama

ARM będzie należał do kilku podmiotów - liderzy rynku się nim podzielą

Nietrudno sobie wyobrazić, że jeżeli ARM trafiłby w ręce jednego podmiotu, bez względu czy byłby to Qualcomm, Mediatek czy ktokolwiek inny zainteresowany tą technologią, to byłaby to dla niego niesamowita przewaga względem innych producentów, którzy musieliby licencjonować od niego nowe architektury. Teoretycznie mógłby on nawet odciąć konkurencję od niektórych nowych rozwiązań. Dlatego pomysł Qualcommu może być naprawdę świetny, albo też - straszny, zależnie od tego, jak na niego spojrzymy.

Firma chce bowiem stworzyć konsorcjum, w którego skład wchodzić by mieli najwięksi rywale, a więc chociażby Samsung bądź Intel, a zapewne - także i Mediatek. Tak stworzone konsorcjum miałoby przejąć ARM. Taki ruch miałby zapewnić, że technologia z której korzystają wszyscy obecni rynkowi gracze będzie dostępna dla wszystkich, nie będzie żadnych oskarżeń o praktyki monopolistyczne oraz że rozwój branży dalej będzie przebiegał tak jak obecnie, z szerokim wykorzystaniem architektury ARM we wszelkiej maści SoC.

Jednak ma to także swoje negatywne skutki. Stworzenie konsorcjum jest dla konsumentów na pewno lepszym rozwiązaniem niż wykupienie ARM przez jeden z nich, ale także wiąże się z zagrożeniami. O ile bowiem technologia jest i będzie wykorzystywana przez największych graczy, zgromadzenie w ich rękach mocy decyzyjnych może skutkować tym, że możliwość wykorzystania tej architektury będzie ograniczona, jeżeli tylko na rynek będzie chciał wejść nowy podmiot. Jest to więc świetny sposób na zachowanie obecnego statusu quo i wierzę, że jest to też jeden z powodów, dla których Qualcomm zaproponował taki scenariusz.

Dlatego też nie ma się co dziwić, że konkurencja Qualcommu przychylnie patrzy na taki waśnie scenariusz, chcąc wziąć udział w przedsięwzięciu. Swoje pozytywne zdanie wyraził m.in. Intel mówiąc, że jeżeli konsorcjum by powstało, to chcieliby być jego częścią. Chociaż więc większość użytkowników nawet nie zorientuje się, że coś się w tej materii zmieniło, to to, do kogo będzie należały laboratoria ARM będzie miał kontrolę nad tym, jak branża smartfonów oraz pecetów będzie rozwijać się w najbliższych latach.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama