Apple pracuje nad nowymi wariantami gogli Vision Pro. To pomimo nieudanej premiery wciąż priorytetowy produkt.

W lutym ubiegłego roku – zaraz po premierze – udało mi się dorwać Apple Vision Pro, co nie było zadaniem prostym, bo Apple ani tego nad Wisłą nie sprzedawało, ani też nie dzieliło się z polskimi mediami egzemplarzami testowymi. Zaskoczyły mnie wtedy dwie rzeczy – to, z jak niskim zainteresowaniem zderzył się tamten materiał, oraz to, jak ja sam byłem rozczarowany pierwszymi w historii goglami do rozszerzonej rzeczywistości od Apple. Nie przewidywałem się żadnego z tych scenariuszy i wierzyłem w to, że Vision Pro będzie początkiem nowej ery w Cupertino.
W praktyce okazało się, że o goglach zapomniano bardzo szybko, bo raz, że mało kogo było na nie stać, a dwa, że po pierwszych godzinach ekscytacji zaczynało się dostrzegać brak potencjału gogli w codziennej pracy. No dobra, potencjał był, ale po rozwiązaniu kilku palących problemów – wygląda na to, że Apple właśnie nad tym pracuje.
Duża waga, jeszcze większa cena
Apple Vision Pro to bez wątpienia kawał naprawdę intrygującego sprzętu, który przy pierwszym kontakcie dostarcza wyjątkowo dobrych wrażeń. Gogle są świetnie wykonane, intuicyjne w obsłudze i immersyjne. Przez chwilę nawet można pomyśleć, że codzienna praca kreatywna w tym wirtualnym świecie mogłaby być w sumie możliwa, ale szybko okazuje się, że mózg ma na ten temat inne zdanie. Bóle głowy, uczucie ścisku w skroniach, podrażnione oczy – to wszystko sprawia, że Apple Vision Pro zbyt długo nosić się nie da i nie pomaga w tym wcale ich waga 650 g, nadwyrężająca szyję.
W przywołanym wcześniej tekście wyjaśniam jednak, że Vision Pro ma się czym bronić – chętnie postawiłbym na półce swój prywatny egzemplarz, choćby dla samych wirtualnych krajobrazów, które w połączeniu z dobrą muzyką dają niesamowicie kojące wrażenia. Sęk w tym, że 3499 dolarów to cena absolutnie wykluczająca zakup dla większości użytkowników. Wspominam o tym wszystkim dlatego, bo to właśnie te dwa problemy – z wagą i ceną– mają zostać rozwiązane w nowej generacji gogli od Apple. Tak przynajmniej twierdzi słynny Mark Gurman.
Kilka wersji nowego Vision Pro – w tym lżejsza i tańsza
W najnowszym raporcie o Apple popularny insider twierdzi, że Tim Cook i spółka pracują nad Vision Pro 2, które początkowo miało zostać wyposażone w nowszy czip, bez większych zmian wizualnych, ale Apple postanowiło ostatecznie do sprawy podejść inaczej. W niedalekiej przyszłości może ukazać się model z nieco zmienioną konstrukcją, która pozwoli na osiągnięcie niższej wagi. Ma też być urządzeniem bardziej przystępnym cenowo – choć nie ma na razie mowy o przewidywanej kwocie. Według Gurmana Apple rozważa też gogle podłączane bezpośrednio do Maca – przewodowe Vision Pro miałyby cechować się niskim opóźnieniem i większą immersją.
Nie jest to z pewnością urządzenie, które spędza Apple sen z powiek – przedsiębiorstwo ma teraz znacznie większe problemy – ale według Gurmana, pomimo fatalnej premiery pierwszej generacji, znajduje się na liście priorytetów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu