Apple

Apple Watch series 11. Premiera na dniach, ale ten model powieje nudą

Kamil Świtalski
Apple Watch series 11. Premiera na dniach, ale ten model powieje nudą
Reklama

Premiera Apple Watcha z serii 11 zbliża się wielkimi krokami. Niestety, podobnie jak w zeszłym roku: zabrakło miejsca na jakieś szalone innowacje. Zamiast tego jest... więcej tego samego.

Wielkimi krokami zbliża się premiera nowych Apple Watchów. O ile w ubiegłym roku sporo plotkowało się na temat tego co przyniesie rocznicowe wydanie Apple Watch Series 10, o tyle w tym roku jest o sprzęcie dość cicho. O ile jednak w zeszłym roku wiało nudą, o tyle... wygląda na to, że w tym nie będzie specjalnie ciekawiej. Apple zamiast wywracać świat swoich zegarków do góry nogami, powolutku je dopieszcza i aktualizuje. Dając nam zupełnie zero powodów, by skusić się na nowszy model, jeśli kupiliśmy ten zeszłoroczny...

Reklama

W ostatnich dniach coraz głośniej zrobiło się o procesorze S11. Nowy układ zmierzający do 11. serii zegarków bazuje na identycznej architekturze, co jego poprzednicy: układy S9 i S10. Oznacza to, że Apple zdecydowało się na rozwój bez radykalnego skoku wydajności, stawiając bardziej na optymalizację i efektywność energetyczną niż na surową moc obliczeniową.

Apple Watch Series 11 prawdopodobnie zachowa charakterystyczny, zaokrąglony design modeli z poprzednich lat. Spekuluje się, że firma skupi się na większej trwałości wyświetlacza dzięki zastosowaniu mocniejszego szkła , a także lekkiej poprawie parametrów baterii oraz wydajności ogólnej urządzenia. Zmiany wizualne będą kosmetyczne: najważniejsze innowacje mają dotyczyć wnętrza zegarka i sposobów jego integracji z ekosystemem Apple.

Jednym z oczekiwanych ulepszeń jest modem MediaTek z obsługą 5G RedCap, co pozwoli zegarkom LTE przejść na stabilniejszą i szybszą transmisję danych, zachowując jednocześnie niskie zużycie energii. Dla wielu użytkowników kluczowe będą również zapowiadane funkcje zdrowotne, z naciskiem na system powiadomień wykrywających zmiany ciśnienia krwi oraz coraz bardziej zaawansowane monitorowanie parametrów życiowych. Ponadto Apple Watch Ultra 3. generacji (który ma także zadebiutować we wrześniu 2025), prawdopodobnie wprowadzi satelitarną łączność awaryjną oraz większy, jaśniejszy, ekran. Wszystko to bez powiększania obudowy.

Jak widać: na drastyczne zmiany nie ma co liczyć. Na jakieś specjalne ciekawostki - również. Prawdopodobnie niewielu właścicieli zeszłorocznej wersji zegarków będzie zachęcona do przesiadki. Sam podziękuję i poczekam na więcej nowości - tym bardziej, że najbardziej wrażliwy element (czyli bateria) po tych blisko 12 miesiącach wciąż jeszcze daje sobie znakomicie radę i nie daje się we znaki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama